Zwycięzca Diamentowej Ligi w Rabacie, trzeci zawodnik DL w Oslo, drugi na tegorocznych listach europejskich na 1500 metrów, Francuz Azeddine Habz nie pojedzie na Mistrzostwa Europy w Rzymie, bo francuscy działacze zapomnieli go zgłosić. To samo dotyczy jego rodaka Simona Bedarda, który wypełnił minimum na 10 000 metrów. Podobny przypadek jest w polskiej kadrze. Sprinterka Marlena Granaszewska (z domu Gola) miała zapewniony udział w ME z miejsca rankingowego. Miała wystąpić w biegu na 200 metrów. Jak twierdzi, miała zapewnienia PZLA, że pojedzie na imprezę, jednak ktoś zapomniał ją zgłosić.
Habz należy do ścisłej europejskiej czołówki biegaczy średniodystansowych. Podczas biegu w Oslo zajął trzecie miejsce za Mistrzem Olimpijskim Jakobem Ingebrigstenem, oraz wicemistrzem Timothy Cheruiyotem z Kenii. Francuz był wielkim faworytem do zdobycia medalu podczas Mistrzostw Europy w Rzymie. Kilka godzin po swoim świetnym starcie w Diamentowej Lidze w Oslo dowiedział się, że francuski związek lekkiej atletyki zapomniał zgłosić go od udziału w imprezie. Podoby los spotkał Simona Bedarda, Mistrza Uniwersjady na 5000 metrów z zeszłego roku. Jego rekord życiowy 27:42,72, który uzyskał w połowie maja, dawał mu bezpośrednią kwalifikację na mistrzostwa w Rzymie.
Podobny los spotkał Marlenę Granaszewską. Polka to mistrzyni Uniwersjady z 2023 roku w sztafecie 4 x 400 metrów. Zdobyła też wtedy srebrne medale na 200 i 4 x 100 metrów. Granaszwska nie wypełniła co prawda minimum na ME w Rzymie, ale zajmowała miejsce rankingowe dające awans i miała zapewnienia ze związku, że pojedzie na imprezę. Nie znalazła się jednak na liście reprezentacji Polski. Jak twierdzi ktoś w PZLA zapomniał ją zgłosić.
Redakcja bieganie.pl czeka na oficjalną odpowiedź w tej sprawie ze strony Polskiego Związku Lekkiej Atletyki.
Pzla to zlo. Niezmiennie od lat.
Według Pana Rolbieckiego nie ważne czy wybiegasz, czy wygrasz. Ważniejsze jak wyglądasz na pierwszych 10 procentach trasy. PZLA dno