Do rodziny Adizero dołączył najnowszy model przeznaczony dla zawodników elity i bardzo szybkich biegaczy, dla których liczy się każdy detal w walce o urywanie kolejnych sekund z życiówek. Jest to adidas Adizero Adios Pro Evo 1. Waga nowej startówki to nieprawdopodobne 138 gramów! Proces powstawania tak lekkich i zaawansowanych butów był niemal tak długi jak nowa nazwa modelu. Poznajcie się bliżej z butem, który naprawdę może okazać się przełomem.
Seria najszybszych butów oznaczonych trzema paskami sięga 2008 roku, gdy Haile Gebreselassie w Berlinie ustanowił nowy rekord świata w maratonie wynikiem 2:03:59. Dokonał tego w słynnym żółtym modelu Adizero Adios 1, który podpisany przez legendarnego biegacza znajduje się w gablocie w Herzogenaurach, czyli siedzibie głównej adidasa w Niemczech. Duża rewolucja w linii Adizero, do której należą też buty Boston czy Takumi Sen nastąpiła kilka lat temu, gdy w obuwiu startowym zaczął pojawiać się karbon i grube, miękkie i lekkie pianki. Tak powstał Adizero Adios Pro 1, w którym Peres Jepchirchir pobiła rekord świata w półmaratonie. Następnie model ulepszono i w jego drugiej odsłonie Tamirat Tola sięgnął po tytuł mistrza świata w maratonie, a Jepchirchir zdobyła olimpijskie złoto. Obecnie na rynku dostępny jest Adizero Adios Pro 3, w którym w zeszłym roku Tigsti Assefa wygrała prestiżowy maraton w Berlinie, a Amane Beriso latem tego roku zdobyła złoto podczas upalnych Mistrzostw Świata w Budapeszcie.
Seria Adizero składa się obecnie z modeli: Adizero SL, Adizero Adios 8, Adizero Boston 12 (którego recenzja już wkrótce na naszej stronie), Adizero Takumi Sen 9, Adizero Adios Pro 3 oraz Adizero Prime X 2 Strug. Do tego wszystkiego dochodzi Adizero Adios Pro Evo 1, na którego zapisy ruszą 14 września, a drugi rzut modelu do sklepu ma nastąpić w listopadzie. Jednak już na początku września Peres Jepchirchir, jedna z najbardziej utytułowanych biegaczek w historii udowodniła, że nowy model sprzyja szybkiemu bieganiu. Biegnąc w Adios Pro Evo 1 wygrała słynny półmaraton Great North Run.
Wciąż topowy Adios Pro 3 na rynku utrzymuje się od dłuższego czasu. Pierwsza i druga odsłona tego modelu po sezonie znajdowała swojego następcę w postaci wyższego modelu. Pro 3 dostępny jest na rynku najdłużej, na co zwracali uwagę sami projektanci obuwia w Herzo Base w Niemczech już w maju podczas naszego pobytu w siedzibie adidasa przy okazji Adizero Road to Records. Już wtedy można było przeczuwać, że spowodowane jest to pracami nad kolejnym modelem startówek. Wszyscy spodziewali się jednak wejścia modelu Adios Pro 4. W środę 13 września na ekskluzywnej i ogólnoświatowej konferencji przedstawiono zupełnie nowy model powstały na bazie Adiosa Pro 3, czyli Adios Pro Evo 1.
But odznacza się zupełnie nową, ulepszoną kołyskową geometrią i inną wkładką węglową zatopioną w nowej, lżejszej i bardziej sprężystej piance Lighstrike Pro. Pianka w procesie wytwarzania nie jest kompresowana. Dzięki temu jest lżejsza za sprawą mniejszej gęstości, a także jeszcze bardziej zwraca energię włożoną przez biegacza w każdym kroku. W podeszwie zewnętrznej zastosowano nową gumę węglową, która jest cieńsza oraz lżejsza i występuje jedynie w przedniej części buta. W tym rozwiązaniu bardzo przypomina tę, która z powodzeniem działała w modelu Adizero Adios Pro 1.
Cholewka buta stworzona jest z nowego, lekkiego materiału. Jej biały kolor ma symbolizować lekkość. A ta jest niesamowita. Zachowując wysoki profil podeszwy (39 mm pod piętą i 33 mm pod śródstopiem) projektantom udało się zbić wagę buta do 138 gramów!!! Czyli o 40% mniej niż najlżejszy do tej pory but nowej generacji stworzony przez Adidasa. Dla porównania obecny Adios Pro 3, który także jest lekki, waży 238 gramów, a najlżejszy Takumi Sen 9 185 gramów. Aby ucinać kolejne gramy, nowy model nie posiada m.in. wkładki. Stopa biegacza spoczywa bezpośrednio na podeszwie.
W tworzeniu butów uczestniczyła śmietanka biegaczy. W testach brali udział m.in. Benson Kiruto, Evans Chebet, Peres Jepchirchir, Tigsti Assefa, czy Amanal Petros. Równocześnie testowano dwa elementy. Powstał model prototypowy mający cholewkę Adizero Adios Pro 3, ale z dołączoną nową pianką z Evo 1, a także drugi z nową, lżejszą cholewką Evo 1, ale z podeszwą z Pro 3. Efektem długich prac i setek kilometrów testów jest najlżejszy but stworzony przez adidasa, który ma być kolejnym elementem w walce o coraz lepsze wyniki na zawodach. Testy przeprowadzano zarówno w naturalnych warunkach podczas afrykańskich obozów wysokogórskich, jak i w zaawansowanym laboratorium adidasa w Herzogenaurach.
Benson Kipruto o nowym bucie powiedział: „Gdy rywalizujesz z najlepszymi na świecie, musisz mieć najlepsze możliwe wyposażenie. Wiedza, że mam na nogach najlżejszy but do biegania, jaki adidas kiedykolwiek stworzył, wypełniony wszystkimi technologiami, których potrzebuję, daje mi pewność siebie w dniu zawodów, abym mógł skoncentrować się tylko na biegu. Wiem, że pomogą mi osiągnąć najszybsze czasy w mojej karierze, i nie mogę się doczekać, aby je przetestować w Chicago.”
Amanal Petros, rekordzista Niemiec w maratonie: „Kiedy adidas przyszedł do mnie i powiedział, że chcą stworzyć but do maratonu, który waży zaledwie 138g, przyznam, że nie wiedziałem, jak to jest możliwe. Moją pierwszą reakcją, gdy trzymałem buta, było: 'Wow, to jest lekkie’. Potem założyłem je i pobiegłem – i było to niesamowite. To zupełnie inne uczucie niż cokolwiek, czego kiedykolwiek doświadczyłem. Ich noszenie daje mi wrażenie latania podczas biegu. But nie tylko jest lekki w odczuciu, ale też wygląda lekko, co jest bardzo ważne z perspektywy psychicznej. Nie mogę się doczekać, aby je założyć w dniu zawodów.”
Więcej o nowym bucie, oraz informacje o zapisach znajdziecie na stronie adidasa Cena katalogowa to 2299 PLN.
Czegoś tu nie rozumiem. Dla kogo jest ten but? Chyba tylko dla PROsów sponsorowanych przez Adidas. Nie wierzę, że ktoś kto biega amatorsko albo semi amatorsko porwie się na zakup butów za 2300zł aby pobiec w nich jeden bieg. Co innego gdyby był to but chociaż na cały sezon startowy. Dziwna polityka Adidasa, oby inni nie poszli tą drogą.
To, że nie znasz amatorów wydających na buty 2300 zł nie oznacza, że takich nie ma. Są też kolekcjonerzy. Zresztą, ten but chyba będzie „limitowany”.
Dla przeciętnego biegacza to tylko ciekawostka i zostaną dla nas inne adiosy 😉
swięta prawda, ja jestem semi jogger i bez wahania wydałem na adidasy 230… zł 😉