skra warszawa
25 listopada 2022 Bartłomiej Falkowski Lifestyle

Skra Warszawa – czy zobaczymy jeszcze rekordowe biegi w stolicy?


Stadion Skry Warszawa, kiedyś jeden z najnowocześniejszych w Polsce obiektów, od wielu lat nie przypomina stadionu w centrum europejskiej stolicy. Straszy trybunami porośniętymi krzewami i drzewami. Do niedawna mieszkała tam rodzina lisów, ale chyba przeprowadziła się gdy wszędzie zawisły tablice ostrzegające o złym stanie technicznym zagrażającym zawaleniem. Poniżej przedstawiamy historię obiektu, a także perspektywy jakie przed nim stoją.

Pierwszy stadion tartanowy w Polsce

Przed wojną tereny należały do Klubu Sportowego Warszawianka. Powstało boisko piłkarskie i budynek klubowy. Niestety infrastruktura została zniszczona podczas wojny gdy stacjonowała tam niemiecka artyleria. Po wojnie atrakcyjne tereny przejęła Skra Warszawa, która doprowadziła do wybudowaniu na miejscu piłkarskiego boiska stadionu z miejscami dla 35 000 widzów. Obiekt w kształcie podkowy oddano w 1953 roku. W centrum znajdowało się boisko piłkarskie otoczone torem żużlowym. Żużel jednak nie przyjął się zbyt dobrze w Warszawie i zamiast sekcji żużlowej Skra postawiła na rozwój lekkiej atletyki.

W 1969 roku stadion jako pierwszy w Polsce posiadał tartanową bieżnię umożliwiającą przeprowadzanie międzynarodowych zawodów na najwyższym poziomie. Na całym terenie znajdował się też stadion rozgrzewkowy, kompleks basenów, sala treningowa, stołówka, hotel czy zaplecze medyczne. Ośrodek był, więc najwyższej klasy miejscem dla wyczynowych sportowców zapewniającym wszystko co niezbędne w procesie treningowym.

Początek ruiny

Wraz z upływem lat, szczególnie po transformacji ustrojowej, cały obiekt zaczął popadać w ruinę. W XXI wieku stadion nie przypominał już jednego z najbardziej nowoczesnych obiektów w Europie, którym był w momencie oddana. W budynkach dawnych basenów mieściły się kluby muzyczne (autor tekstu poznał tam nawet przyszłą żonę), a cały teren coraz bardziej przejmowała zieleń z sąsiadującego parku Pole Mokotowskie, które jest czasem nazywane warszawskim Central Parkiem.

NBRC 168
Stadion SKRY otwarty dla biegaczy

Mimo położenia praktycznie w samym centrum miasta, w okolicy reprezentacyjnego parku, sytuacja obiektów Skry stawała się z roku na rok coraz gorsza. Sprawę utrudniał spór o stan prawny stadionu. Należał on do RKS Skra Warszawa. Klubu, który nie miał ani środków ani ochoty inwestować w swoje budynki. W 2020 roku, w trakcie ogólnopolskiej akcji zamykania lasów i stadionów obiekt, jako budynek nieczynny, będący zagrożeniem budowlanym jako jeden z niewielu w Polsce dawał schronienie biegaczom. Skok przez otaczający, dziurawy płot zapewniał dostęp do całkiem nowej, ośmiotorowej bieżni gdzie żadna ochrona obiektu nie przerywała treningu mimo pandemicznych obostrzeń.

Początek nowego?

W 2021 roku, siedem lat po pierwszym wyroku sądu w tej sprawie, teren został wreszcie przejęty przez Miasto Stołeczne Warszawa i zaczęło się uporządkowywanie terenu przyległego do stadionu. Wykarczowano dzikie zarośla, niebezpieczne trybuny ogrodzono, postawiono przenośną toaletę i w 2022 roku oddano do użytku biegaczom. Żeby nie było jednak zbyt kolorowo Miasto chciało oczywiście zarabiać na tym „uprzątnięciu” terenu. Wprowadzono regulamin mówiący, że z bieżni mogą korzystać jedynie grupy zorganizowane. Całe zorganizowanie grupy polegało na opłaceniu wejścia. Pod naporem biegaczy Miasto zrezygnowało z tego pomysłu i obecnie na bieżnię w otoczeniu porośniętych drzewami trybun może wejść każdy chętny biegacz.

Ambitne, ale czy realne plany?

Przejęcie obiektu przez miasto nie kończy się jednak na posprzątaniu terenu. Całe odnowienie kompleksu sportowego podzielono na trzy etapy. W pierwszym ma powstać stadion rozgrzewkowy wraz z terenami biegowymi wokół. Już jednak pojawiły się pierwsze opóźnienia. Zgodnie z pierwotnym planem stadion boczny wraz z przylegającymi terenami miał uzyskać pozwolenie na użytkowanie w pierwszym kwartale 2025 roku. Już wiadomo, ze termin ma prawie zerowe szanse na utrzymanie.

skra
fot. UM Warszawa/BeMM Architekci

W międzyczasie Miasto miało rozpisać przetarg na drugi etap rewitalizacji. W nim rozebrany ma zostać stary stadion i powstać nowy z pojemnością 25 000 widzów. Obiekty z założenia maja spełniać oczywiście najwyższe, międzynarodowe standardy. Problem tkwi jednak w kosztach. Drugi etap zanim zaczęła się inflacyjna karuzela wyceniano na 500 mln złotych. Już od początku władze Warszawy otwarcie mówiły, że same nie udźwigną takiego wydatku. Wstępnie pomoc deklarował Rząd, jednak twardych deklaracji dalej brak. Dobrym pomysłem byłoby partnerstwo publiczno – prywatne, które za granicą często pomaga w takich sytuacjach. Niestety polski rynek, a przede wszystkim polskie prawo od lat skutecznie utrudniają rozwój tego typu współpracy. Trzeci etap ma obejmować budowę hali wielofunkcyjnej do sportów zespołowych.

Czy zobaczymy jeszcze rekordy świata w Warszawie?

Koncepcja na tak rozbudowaną bazę sportową w połączeniu z pobliskim parkiem oraz dobrym skomunikowaniem Warszawy może znowu przybliżyć powstanie na tym terenie Centralnego Ośrodka Przygotowań Olimpijskich jak było to w przeszłości. Posiadanie stadionu rozgrzewkowego jest też wymogiem World Athletics do organizowania najważniejszych imprez lekkoatletycznych. Trasa do biegów przełajowych może też w przyszłości spowodować, że Bydgoszcz nie będzie jedynym liczącym się polskim miastem jeśli chodzi o zaplecze dla najważniejszych na świecie zawodów przełajowych.

wizka1
fot. Aktywna Warszawa

Jak zwykle jednak wielką niewiadomą może okazać się znalezienie środków na zrealizowanie ambitnych planów. Warto przypomnieć, że w miejscu gdzie teraz trybuny porastają drzewa i grożą one zawaleniem stadionu, w przeszłości ustanawiano rekordy świata. Na Skrze rekordy na 100 metrów przez płotki ustanowiły Teresa Sukniewicz i Grażyna Rabsztyn. Rekordowy wynik pobiegła tam też na 400 metrów Irena Szewińska. Do mężczyzn należały rekordy Europy bite na Skrze. Bronisław Malinowski na 3000 metrów z przeszkodami, a Marian Woronin na 100 metrów. Blisko było wtedy do złamania magicznej granicy 10 sekund. Przy obecnym sposobie pomiaru czasu Woroninowi zapisanoby wynik poniżej tej granicy, a tak skończyło się na 10,00. Władysław Kozakiewicz bił rekord Europy w skoku o tyczce. Z konkursami tyczkarzy wiąże się zabawna historia gdyż późne rozgrywanie tej konkurencji wymagało wjazdu na teren stadionu samochodów, które oświetlały reflektorami arenę zmagań sportowców.

Tereny warszawskiej Skry mają zdecydowanie potencjał do bycia czymś unikatowym w skali naszego kraju, ale i Europy. Muszą zostać spełnione jedynie dwa warunki. Decydenci muszą znaleźć odpowiednio duże pieniądze, a problem nie może być areną politycznych potyczek.

O ambitnych planach na nowoczesny stadion lekkoatletyczny na terenach Skry Warszawa pisaliśmy już w 2015 roku.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Bartłomiej Falkowski
Bartłomiej Falkowski

Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.