Nie boisz się, że Cię zadepczą na Biegu Niepodległości i będzie slalom zamiast życiówki?
Nie. Nie ze mną te numery

. Zresztą, nawet jeżeli jakiś bankowiec mi stanie na drodze, to ja nie będę się bawił w uprzejmości

Ja już mam kilka tych BN za sobą i wiem jak jest, a jest co roku to samo. Raz nawet omal się nie przewróciłem przez jakichś dwóch panów z brzuszkiem, którzy ustawili się na 36min. Ledwo się wtedy utrzymałem na nogach, a odbijałem się przy tym o ludzi jak w Pinballu

. Taki stan rzeczy idzie na poczet organizatorów, jeżeli ktoś będzie miał pretensje, że został stratowany, to może je mieć tylko do swojej ignorancji, albo do samego organizatora.
Organizator co roku wykazuje się "świetną" inicjatywą
stawianiem strefy VIP przed wszystkimi (złożonej z urzędników, polityków, czy innych Tomaszów Lisów), która i tak już swoje robi, do tego
puszcza przed biegaczami rolkarzy (dawniej nawet potrafili puścić nordic-walkerów

), gdzie niektórych wyprzedza się już na podbiegu pod wiadukt. A trzecim, już tym chyba najbardziej kretyńskim, jest
ustanowienie specjalnej strefy startowej dla BANKOWCÓW, która jest bezpośrednio ZA (a bywała raz nawet PRZED) strefą na 36min. Organizacja tego biegu leży. Ale tak to już z tym biegiem będzie, bo tam nie ma takiej konkretnej osoby, która by była odpowiedzialna za ten bieg z imienia i nazwiska, przez co na nikogo konkretnego nie można zwalić wpadek organizacyjnych

, a tym samym nikt chce wyjść przed szereg i podjąć inicjatywy, żeby coś z tym zrobić - vide praca urzędnika. Wiele ludzi bardzo się stara przy organizacji tego biegu, poświęca swój czas za darmo, robi to za uścisk ręki i miłe słowo, ale to wszystko każdego roku jest przyćmiewane przez te same, wciąż powtarzające się zaniedbania.
Szkoda
neevle, ale ja to mam jeszcze jako tako dobrze, bo ja ponarzekam raptem przez 1-2km (o ile nie uda mi się ustawić w czubie), ale osoby, które biegną chociażby na ponad 40min, to mają solidnie przekichane i po prostu im nie zazdroszczę próby ustanawiania życiówki na tym biegu
Edit: Dobrym jeszcze pomysłem było puszczenie Piłsudzkiego w jakimś zabytkowym aucie , które nie dawało rady podjechać pod wiadukt i biegacze musieli omijać te autko i przedzierać się przez spaliny mieszanki benzynowo-olejowej. Widziałem kątem oka zakłopotanie aktora, który odgrywał rolę Piłsudskiego. Facet starał się jakoś zachować i machać do biegaczy, ale widać było, że wie, że go tam nie powinno być

.