Dziś doznałem małego szoku, ostatni raz biegałem w piątek rano przy temperaturze okolo 26-27stopni, duchocie i w tempie okolo 4:50 zdychając na 8km. Dzisiaj, prawdziwy mróz
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
troche duża wilgotność i po 3km myślałem że odpłynę
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
zbiłem lekko tempo przetrzymałem ciężki okres i później było już lepiej ale na 15km zaczeły mnie łapać skórcze łydek jak na 30km maratonu Krakowskiego
![oczko ;)](./images/smilies/icon_e_wink.gif)
No masakra
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
2 tygodnie luzu, myślałem że organizm odpocznie, nogi się zregenerują
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
przez ten okres biegalem tylko 6 razy po średnio 9km czyli ponad 2 razy mniej niz zwykle. Heh dziś miało być lightowo, jutro mam podbiegi... nie wiem jak to wytrzymam
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
NIgdy więcej urlopu w trakcie przygotowań do maratonu
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
A wogóle to już chyba z rok czasu nie czułem nic przed sobą
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
w sensie brzuszka
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
dzisiaj czułem jakiś dodatkowy balast pod klatką piersiową
![uśmiech :-)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)
chyba za duzo bylo tych izotoników przy barze
![uśmiech :)](./images/smilies/icon_e_smile.gif)