Jacek Ksiąszkiewicz – czy istnieje ładne bieganie?
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Czyli eksperymentuję dalej, może ślepej kurze ziarno się trafi.
A potem niech naukowcy się zastanawiają dlaczego właśnie tak powinno realizować się ruch
Ps.
W domku cieplutko, a tu trzeba po(skakać)biegać trochę. I nawet myśl, że dzisiaj właśnie nastąpi eureka jakoś nie pomaga za bardzo.
A potem niech naukowcy się zastanawiają dlaczego właśnie tak powinno realizować się ruch
Ps.
W domku cieplutko, a tu trzeba po(skakać)biegać trochę. I nawet myśl, że dzisiaj właśnie nastąpi eureka jakoś nie pomaga za bardzo.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
A ja mam wrażenie że w ostatnich dwóch miesiącach u mnie gamechangerem było rozluźnienie przodu uda i potem jego wzmocnienie, tzn. mam wrażenie że zamiast opierać ruch biegowy na wybiciu z łydki zaczął mi pracować przód uda przy miednicy i mam poczucie podczas spokojnych biegów jakby stopa+łydka były znacząco zmarginalizowane w momencie wybicia, wręcz rozluźnione.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Nie pamiętam czy kiedykolwiek wybijałem się z łydki, ze stopy tak, teraz już prawie wcale, za to obrywa ona ciągle za mocno podczas lądowania (ale pracuję nad tym).
Przód uda ostatnio zacząłem odczuwać i to po każdym treningu. I jest to związane ze zmianą pracy miednicy, wydłużaniem kroku. Na tym etapie nie wiem jeszcze czy to odczuwanie przodu uda jest jego wzmacnianiem, czy też jest oznaką jakiegoś kaleczenia ruchu. To się okaże.
Z czego się odbijam? Do końca nie wiem. Raczej wygląda to tak, że specyficznie (w określony sposób) ustawiam stopę podudzie, kolana udową, biodra, tułów by udźwignął ciężar ciała i doprowadzam do jazdy miednicy mocno w do przodu-w dół i w górę też do przodu, jakby zjeżdżała na fali (i nabierała szybkości) i wjeżdżała na nią niczym deska surfingowa.
NIgdy tak wcześniej nie biegałem, ale natknąłem się na pomysły takiego jednego Pana, i uznałem, że coś w tym jest, i tak to się zaczęło...
Słaby w tym (sposobie biegania) jeszcze jestem, ale bardziej polega on na ekwilibrystyce (i utrzymaniu równowagi) niż angażowaniu mięśni, które owszem często ratują mnie przed wyglebieniem, ale częściej hamują gdy się rozpędzą (strach i używa do tego)
Kierunek jest dobry, to już wiem, ale mimo to nie wiem czy wytrwam, to trochę jak chodzenie po linie...
No i jak to się nie przełoży na wyniki, mało kto uwierzy, że tak można, albo, że tędy droga (wąska i niezrozumiała do końca)
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Ja miałem problemy z podeszwą stopy a wcześniej z shin splintsami. Wracało mi to regularnie i doszedłem do wniosku, żeby powód tego jest taki, że każde wybicie angażuje za mocno u mnie mięśnie stopy i również łańcuchowo łydki.
Od jakiegoś czasu robię sobie takie ćwiczenia ni to stability ni to wzmacnianie, że stojąc na jednej nodze drugą podnoszę wysoko, potem otwieram biodro w bok i opuszczam już tą nogę z boku pod kątem 90 stopni. I z powrotem. Czasem też robię takie ćwiczenie (podejrzałem u takiego fizjo biegacza ultra na Insta), że symuluję jedną nogą w powietrzu ruch biegowy.
Od jakiegoś czasu robię sobie takie ćwiczenia ni to stability ni to wzmacnianie, że stojąc na jednej nodze drugą podnoszę wysoko, potem otwieram biodro w bok i opuszczam już tą nogę z boku pod kątem 90 stopni. I z powrotem. Czasem też robię takie ćwiczenie (podejrzałem u takiego fizjo biegacza ultra na Insta), że symuluję jedną nogą w powietrzu ruch biegowy.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 410
- Rejestracja: 15 cze 2018, 10:35
- Życiówka na 10k: 34:46
- Życiówka w maratonie: 2:43:25
Może jakieś wideo poglądowe? Twoje prace nad ruchem wydają się mocno zaawansowane i ja np. jestem ciekawy jak to wygląda w praktyce.Drwal Biegacz pisze:
Z czego się odbijam? Do końca nie wiem(...)
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
O nie! To mogłoby mocno zaszkodzić sprawie!
Ale liczę na sukces i wówczas, nie da się ukryć przed paparazzi
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
A to dlaczego wideo miałoby zaszkodzić? Przecież tu przyjaciół znalazłeś i cenną krytyką się podzielą. Boisz się, że zaboli?
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Mnie zabolało jak wrzuciłem kiedyś.
A tak serio to polecam. Teraz jak patrzę na te filmiki sprzed 2-3 lat to jednak widzę postęp ruchowy u siebie. Poza tym strzelam że duży procent biegaczy myśli że biegają ładnie, a jakby się nagrali to by się załamali ;D
A tak serio to polecam. Teraz jak patrzę na te filmiki sprzed 2-3 lat to jednak widzę postęp ruchowy u siebie. Poza tym strzelam że duży procent biegaczy myśli że biegają ładnie, a jakby się nagrali to by się załamali ;D
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
No bo to czasem musi zaboleć. Jak przeżyjesz, to dużo się dowiesz. Zwłaszcza, czy masz do siebie dystans.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Jakbym nie miał dystansu do siebie to pewnie bym się tu za często nie pojawiał :D Fora to już taki trochę przeżytek w dzisiejszych czasach, ale moim zdaniem prędzej szczerości zaznasz na forum niż na FB, gdzie albo wszyscy wychwalają pod niebiosa albo hejtują.
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Forum to ostatnie źródło informacji. A przeżytkiem jest dobrze poinformowany człowiek.
- Mossar
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1636
- Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19
Dla mnie marginalizacja forum to ogromna strata, bo całe życie wspierałem swoje pasje forami. Najpierw w przypadku gier, grafiki komputerowej, później Star Wars, a teraz np chętnie bym pogadał z kimś o książkach, ale takich forów już właściwie nie ma. Szkoda, bo współczesne social media już nie pozwalają zbytnio na sensowną dyskusję.
Tutaj też widzę że nie zawsze dyskusja idzie tak jak może powinna, ale przynajmniej czasami to działa ;d
Tutaj też widzę że nie zawsze dyskusja idzie tak jak może powinna, ale przynajmniej czasami to działa ;d
viewtopic.php?p=1087487#p1087487 - Komentarze
- beata
- Ekspert/Trener
- Posty: 6508
- Rejestracja: 21 sty 2003, 11:46
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
- Lokalizacja: W-wa
A ja myślę, że większość biegaczy nie myśli.
Mam znajomego z zaawansowanej kategorii wiekowej, który uporczywie startuje, gdzie się da, bo to dla niego aspekt towarzyski. Ale zawsze mówi, że "technika jest dla zawodowców". I myślę, że nie jest jedyny z takim podejściem a raczej sądzę, że jest jednym z większości. Oczywiście nie ma obowiązku koncentrowania się na technice begu i niech każdy biega jak chce i po co chce.
- yacool
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 12921
- Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
- Kontakt:
Gerioatletyka i mity wokół niej narosłe, to jedno ze smutniejszych oblicz starzenia się.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1295
- Rejestracja: 21 paź 2020, 20:15
- Życiówka na 10k: 42:15
- Życiówka w maratonie: 3:48:08
- Lokalizacja: Wieś
Przemyślałem sprawę i
Ja to jednak geriatria biegająca, do tego z nadwagą, zaniedbany sprawnościowo (sztywny), i pewnie zaledwie z przeciętnymi zdolnościami do biegania (może w tym ostatnim trochę się nie doceniam).
Chciałbym najpierw doprowadzić się do jako takiej używalności, czyli na początek powiedzmy poniżej 20 na 5 km. Ale zakładam, że spokojnie powinienem to zrealizować i to bez specjalnej redukcji wagi czy za sprawą niewiadomo jakiego treningu. Tak po prostu z biegu.
Więc nie ma co odkładać. Trzeba coś nagrać by zobaczyć jak wygląda to co odczuwam, czy w ogóle jakoś wygląda. I tu wszelkie opinie będą interesujące/pomocne.
No krytyki/prawdy się nie boję, jednak biegam czasem po ulicach i mnie widzą
Kadzenie do niczego się nie przyda, ale prawda...
Też jestem ciekawy jak te moje odczucia przekładają się na obraz (zewnętrzny) ruchu. A więc postaram się jak najszybciej coś nagrać.
Nie wiem czego się spodziewacie.
Ja to jednak geriatria biegająca, do tego z nadwagą, zaniedbany sprawnościowo (sztywny), i pewnie zaledwie z przeciętnymi zdolnościami do biegania (może w tym ostatnim trochę się nie doceniam).
Chciałbym najpierw doprowadzić się do jako takiej używalności, czyli na początek powiedzmy poniżej 20 na 5 km. Ale zakładam, że spokojnie powinienem to zrealizować i to bez specjalnej redukcji wagi czy za sprawą niewiadomo jakiego treningu. Tak po prostu z biegu.
Więc nie ma co odkładać. Trzeba coś nagrać by zobaczyć jak wygląda to co odczuwam, czy w ogóle jakoś wygląda. I tu wszelkie opinie będą interesujące/pomocne.
No krytyki/prawdy się nie boję, jednak biegam czasem po ulicach i mnie widzą
Kadzenie do niczego się nie przyda, ale prawda...