

Tak. Mozna.
Blad w logice. Przy biegu bardzo wolnym mleczan nie wzrasta i tez staniesz. Przerwanie biegu to jedna historia, i na to ma wpływ duzo więcej faktorów. Tu chodzi o punkt, przy którym mleczan nie jest wystarczająco szybko zamieniany w pyruvat (pirogronian) i sie kumuluje. Kiedy ty wtedy staniesz zależy od umiejetnosci wytrzymania takiego (powiedzmy) zakwaszenia. To moze trwać nawet do 30 minut.Slawcio pisze: ↑09 lis 2022, 17:13Tylko żeby wyznaczyć prób, byśmy musieli znać przy jakiej wartości stężenia mleczanu jest ten próg. A to też jest jak mniemam osobnicze.
A czy to poziom mleczanu wyznacza nam próg. Zresztą nie wiem jaki próg.
Dla mnie jako laika są dwa progi.
Tlenowy czyli prędkość przy której mleczan nie rośnie (albo bardzo wolno) i można teoretycznie biec dowolnie długo.
Beztlenowy do którego osobiście podchodzę jako próg po przekroczeniu którego nie jestem w stanie kontynuować biegu i muszę przejść do marszu. Tylko on jest uzależniony nie tylko od prędkości ale i czasu biegu.
Bo to indywidualne. Wiec mozna trenować przy pomocy wyznaczonych progów bez względu na metabolizm. Mozna tez krzyczeć (jak Adam) ze nie ma... mozna. Ale cały świat sportowy i naukowy to określenie uzywa, wiec dobrze wiedzieć o czym piszą, jak sie czyta. Bez znaczenia czy to 5m/s czy 5,2m/spawo pisze: ↑09 lis 2022, 19:54 To ja też się zgadzam i z Rollim i z Tobą, co mi szkodzi.
Badanie mleczanu w biegu który trwa piętnaście godzin, to niezła rozrzutność.![]()
A już bardzo poważnie, to jest tylko jeden z elementów układanki i żeby ten element do czegoś się przydał trzeba poznać te pozostałe. Może być dwóch zawodników o takim samych wartościach progowych, ale mogą mieć inne metabolizmy i potrzebować innego treningu. Trzeba by bardzo odbiec od tematu.
Joanna a Ty miałaś miernik mleczanu, używasz cały czas?
Najczęstszym zastosowaniem terminu „próg beztlenowy” jest opisanie zjawiska, które ma miejsce u wszystkich sportowców – mianowicie maksymalnej prędkości lub wysiłku, które sportowiec może utrzymać i nadal nie ma wzrostu mleczanu. Przy tej prędkości lub wysiłku poziom mleczanu we krwi pozostaje stały. Każdy wzrost wysiłku lub prędkości powyżej tego poziomu spowoduje stały wzrost mleczanu i związanego z nim wysokiego poziomu kwasu. To w końcu zmusi sportowca do zwolnienia lub zatrzymania się. Czas do zaprzestania lub spowolnienia będzie zależał od tego, jak daleko atleta znajduje się powyżej maksymalnego wysiłku w stanie ustalonym, wydarzenia, w którym startuje atleta, typu atlety (siła lub wytrzymałość) i kondycji. Tak więc próg beztlenowy jest dla wielu tym samym, co MLSS.
Sportowiec może nieznacznie przekroczyć próg beztlenowy i nadal ćwiczyć lub rywalizować przez dłuższy czas, czasami do 25-30 minut. Poziom mleczanu będzie stopniowo wzrastał we krwi, ale w tym czasie nie przestaniesz ćwiczyć. Jednak znaczne wzrosty powyżej progu beztlenowego zwykle bardzo szybko wyłączają sportowca, często w ciągu zaledwie 20-40 sekund.
Czytaj uważniej.pawo pisze: ↑09 lis 2022, 21:51 No to po co się sprzeczasz, jak mówisz to samo.
A że się zatrzymasz jak będziesz biegł z małym zakwaszeniem, to wiadomo, nawet jak będziesz siedział z zakwaszeniem spoczynkowym, to i tak po pewnym czasie spadniesz z krzesła ze zmęczenia i to spadniesz z zakwaszeniem spoczynkowym. Przecież rozmawiamy o progach, a nie o tym czemu się męczymy.
Można, można trenować na tętno, na samopoczucie, na rozkaz i nie wiem na co, ale nie znając innych składowych tego metabolizmu działamy po omacku. Upieram się, że jednemu z dwóch zawodników z takim samym progiem, dany trening może zaszkodzić, a drugiemu pomóc.
Powiem Ci że jak kiedyś garminy symulacje pokazywały z kosmosu tak teraz 955 pokazuje bardzo zblizone wyniki na 5 k pomylka 15 sek. maraton 3 min. Jak na niego spogladalem rano i pokazal wynik to chcialem go wyrzucićDeter pisze: ↑10 lis 2022, 00:50 pawo
To nie takie śmieszne z tym Garminem.
Uważam, że rozwój technologii będzie realnie marginalizował rolę trenerów. Krok po kroku i zegarek naprawdę będzie lepszy od 90% trenerów. To kwestia czasu.
Niegdyś Kasparow nie doceniał silników komputerowych a dzisiaj nikt nawet nie próbuje pomyśleć, że można wygrać z Alphą Zero.