Tętno progowe czy tempo progowe ?
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
Pawo
Ale w drugą stronę też nie można przeginać Nie możemy sugerować, że 1,9 mmola czy 4,9 to wsio ryba bo przecież wszystko zależy.
Jakieś prawdopodobieństwo zachodzi i jeśli amator przyjmie, że do 80-82% ma zakwaszenie ~ spoczynkowe to jest to jakiś drogowskaz.
Ale w drugą stronę też nie można przeginać Nie możemy sugerować, że 1,9 mmola czy 4,9 to wsio ryba bo przecież wszystko zależy.
Jakieś prawdopodobieństwo zachodzi i jeśli amator przyjmie, że do 80-82% ma zakwaszenie ~ spoczynkowe to jest to jakiś drogowskaz.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4084
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
Absolutnie tego nie sugeruję, mleczan spoczynkowy u wszystkich zdrowych osób jest zbliżony. Trening przy 82% i zakwaszeniu powiedzmy 1,5 mmola nie zaszkodzi nawet jeśli się trochę pomylimy. A trening okołoprogowy (mam na myśli MLSS, ewentualnie dla uproszczenia 4 mmole) może być szkodliwy jak nie wiemy co robimy. U amatorów to pół bidy, ale u wyczynowców na pewno. I ten "próg" jest istotny on decyduje o wyniku w zawodach, jeśli zwiększymy prędkość na tym progu to na pewno wpłynie to na poprawę wyniku.
A jak trenować, żeby to zrobić to inna kwestia, ten próg zależy od VO2max i od ekonomi biegu. Ekonomia to wiadomo, a z VO2max już nie jest tak prosto, bo można mieć wysokie, ale nie móc z niego skorzystać. Takim ograniczeniem jest np. wysoka moc beztlenowa. To o czym wspomniałem, że zawodnicy o identycznych progowych wartościach mogą mieć różną ekonomie, różne VO2max, no i tą moc beztlenową VLamax. No a jak tak, to i podejście do treningu powinno być różne. I tylko to mam na myśli.
A jak trenować, żeby to zrobić to inna kwestia, ten próg zależy od VO2max i od ekonomi biegu. Ekonomia to wiadomo, a z VO2max już nie jest tak prosto, bo można mieć wysokie, ale nie móc z niego skorzystać. Takim ograniczeniem jest np. wysoka moc beztlenowa. To o czym wspomniałem, że zawodnicy o identycznych progowych wartościach mogą mieć różną ekonomie, różne VO2max, no i tą moc beztlenową VLamax. No a jak tak, to i podejście do treningu powinno być różne. I tylko to mam na myśli.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13579
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Tak. Mozna.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13579
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Blad w logice. Przy biegu bardzo wolnym mleczan nie wzrasta i tez staniesz. Przerwanie biegu to jedna historia, i na to ma wpływ duzo więcej faktorów. Tu chodzi o punkt, przy którym mleczan nie jest wystarczająco szybko zamieniany w pyruvat (pirogronian) i sie kumuluje. Kiedy ty wtedy staniesz zależy od umiejetnosci wytrzymania takiego (powiedzmy) zakwaszenia. To moze trwać nawet do 30 minut.Slawcio pisze: ↑09 lis 2022, 17:13Tylko żeby wyznaczyć prób, byśmy musieli znać przy jakiej wartości stężenia mleczanu jest ten próg. A to też jest jak mniemam osobnicze.
A czy to poziom mleczanu wyznacza nam próg. Zresztą nie wiem jaki próg.
Dla mnie jako laika są dwa progi.
Tlenowy czyli prędkość przy której mleczan nie rośnie (albo bardzo wolno) i można teoretycznie biec dowolnie długo.
Beztlenowy do którego osobiście podchodzę jako próg po przekroczeniu którego nie jestem w stanie kontynuować biegu i muszę przejść do marszu. Tylko on jest uzależniony nie tylko od prędkości ale i czasu biegu.
Po co nam wiedzieć, gdzie znajduje sie nasz indywidualny próg? Na przykład zeby wiedzieć: poniżej jest krotki czas regeneracji, powyżej o wiele dłuższa.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13579
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Bo to indywidualne. Wiec mozna trenować przy pomocy wyznaczonych progów bez względu na metabolizm. Mozna tez krzyczeć (jak Adam) ze nie ma... mozna. Ale cały świat sportowy i naukowy to określenie uzywa, wiec dobrze wiedzieć o czym piszą, jak sie czyta. Bez znaczenia czy to 5m/s czy 5,2m/spawo pisze: ↑09 lis 2022, 19:54 To ja też się zgadzam i z Rollim i z Tobą, co mi szkodzi.
Badanie mleczanu w biegu który trwa piętnaście godzin, to niezła rozrzutność.
A już bardzo poważnie, to jest tylko jeden z elementów układanki i żeby ten element do czegoś się przydał trzeba poznać te pozostałe. Może być dwóch zawodników o takim samych wartościach progowych, ale mogą mieć inne metabolizmy i potrzebować innego treningu. Trzeba by bardzo odbiec od tematu.
Joanna a Ty miałaś miernik mleczanu, używasz cały czas?
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4084
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No to po co się sprzeczasz, jak mówisz to samo.
A że się zatrzymasz jak będziesz biegł z małym zakwaszeniem, to wiadomo, nawet jak będziesz siedział z zakwaszeniem spoczynkowym, to i tak po pewnym czasie spadniesz z krzesła ze zmęczenia i to spadniesz z zakwaszeniem spoczynkowym. Przecież rozmawiamy o progach, a nie o tym czemu się męczymy.
No i zgoda co do definicji, to ja jeszcze jeden cytat
A że się zatrzymasz jak będziesz biegł z małym zakwaszeniem, to wiadomo, nawet jak będziesz siedział z zakwaszeniem spoczynkowym, to i tak po pewnym czasie spadniesz z krzesła ze zmęczenia i to spadniesz z zakwaszeniem spoczynkowym. Przecież rozmawiamy o progach, a nie o tym czemu się męczymy.
No i zgoda co do definicji, to ja jeszcze jeden cytat
Najczęstszym zastosowaniem terminu „próg beztlenowy” jest opisanie zjawiska, które ma miejsce u wszystkich sportowców – mianowicie maksymalnej prędkości lub wysiłku, które sportowiec może utrzymać i nadal nie ma wzrostu mleczanu. Przy tej prędkości lub wysiłku poziom mleczanu we krwi pozostaje stały. Każdy wzrost wysiłku lub prędkości powyżej tego poziomu spowoduje stały wzrost mleczanu i związanego z nim wysokiego poziomu kwasu. To w końcu zmusi sportowca do zwolnienia lub zatrzymania się. Czas do zaprzestania lub spowolnienia będzie zależał od tego, jak daleko atleta znajduje się powyżej maksymalnego wysiłku w stanie ustalonym, wydarzenia, w którym startuje atleta, typu atlety (siła lub wytrzymałość) i kondycji. Tak więc próg beztlenowy jest dla wielu tym samym, co MLSS.
Sportowiec może nieznacznie przekroczyć próg beztlenowy i nadal ćwiczyć lub rywalizować przez dłuższy czas, czasami do 25-30 minut. Poziom mleczanu będzie stopniowo wzrastał we krwi, ale w tym czasie nie przestaniesz ćwiczyć. Jednak znaczne wzrosty powyżej progu beztlenowego zwykle bardzo szybko wyłączają sportowca, często w ciągu zaledwie 20-40 sekund.
-
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 13579
- Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
- Życiówka na 10k: 33:40
- Życiówka w maratonie: 2:39:05
Czytaj uważniej.pawo pisze: ↑09 lis 2022, 21:51 No to po co się sprzeczasz, jak mówisz to samo.
A że się zatrzymasz jak będziesz biegł z małym zakwaszeniem, to wiadomo, nawet jak będziesz siedział z zakwaszeniem spoczynkowym, to i tak po pewnym czasie spadniesz z krzesła ze zmęczenia i to spadniesz z zakwaszeniem spoczynkowym. Przecież rozmawiamy o progach, a nie o tym czemu się męczymy.
Nie odpowiadałem na ten temat tobie, tylko @slawcio. (cytat)
A ze sie zgadzamy to wiadomo.
- pawo
- Wodzirej
- Posty: 4084
- Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
- Lokalizacja: zdecydowanie las
No wiadomo, miłość to miłość, a nawet jak się nie zgadzamy, to się zgadzamy z tym, że się nie zgadzamy.
A propos niezgadzania się:
edit: mówię o zawodowcach, że powinno się wiedzieć jak najwięcej, bo amator to ma garmina przecież.
A propos niezgadzania się:
Można, można trenować na tętno, na samopoczucie, na rozkaz i nie wiem na co, ale nie znając innych składowych tego metabolizmu działamy po omacku. Upieram się, że jednemu z dwóch zawodników z takim samym progiem, dany trening może zaszkodzić, a drugiemu pomóc.
edit: mówię o zawodowcach, że powinno się wiedzieć jak najwięcej, bo amator to ma garmina przecież.
- Deter
- Zaprawiony W Bojach
- Posty: 1018
- Rejestracja: 25 wrz 2017, 17:37
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
pawo
To nie takie śmieszne z tym Garminem.
Uważam, że rozwój technologii będzie realnie marginalizował rolę trenerów. Krok po kroku i zegarek naprawdę będzie lepszy od 90% trenerów. To kwestia czasu.
Niegdyś Kasparow nie doceniał silników komputerowych a dzisiaj nikt nawet nie próbuje pomyśleć, że można wygrać z Alphą Zero.
To nie takie śmieszne z tym Garminem.
Uważam, że rozwój technologii będzie realnie marginalizował rolę trenerów. Krok po kroku i zegarek naprawdę będzie lepszy od 90% trenerów. To kwestia czasu.
Niegdyś Kasparow nie doceniał silników komputerowych a dzisiaj nikt nawet nie próbuje pomyśleć, że można wygrać z Alphą Zero.
-
- Stary Wyga
- Posty: 151
- Rejestracja: 15 sie 2022, 08:57
- Życiówka na 10k: brak
- Życiówka w maratonie: brak
A co sądzicie o takiej tabeli (nie mam pod ręką książki, więc taki link):
https://books.google.pl/books?id=kXF4EA ... ing&f=true
Czy jak pobiegnę 800m na maxa i zmierzę mleczan 11mmoli, to znaczy, że powinienem (teoretycznie, wiadomo, że to co najwyżej przybliżenie, ale chodzi o to, jak je rozumieć; pewnie chodzi głównie o to, aby robić trening w odpowiednim tempie) w tym tempie dobiec do 1500m?
https://books.google.pl/books?id=kXF4EA ... ing&f=true
Czy jak pobiegnę 800m na maxa i zmierzę mleczan 11mmoli, to znaczy, że powinienem (teoretycznie, wiadomo, że to co najwyżej przybliżenie, ale chodzi o to, jak je rozumieć; pewnie chodzi głównie o to, aby robić trening w odpowiednim tempie) w tym tempie dobiec do 1500m?
Ostatnio zmieniony 10 lis 2022, 09:06 przez PiotrSn, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Wyga
- Posty: 75
- Rejestracja: 28 sty 2016, 20:34
- Życiówka na 10k: 36:58
- Życiówka w maratonie: 2:50:25
Powiem Ci że jak kiedyś garminy symulacje pokazywały z kosmosu tak teraz 955 pokazuje bardzo zblizone wyniki na 5 k pomylka 15 sek. maraton 3 min. Jak na niego spogladalem rano i pokazal wynik to chcialem go wyrzucićDeter pisze: ↑10 lis 2022, 00:50 pawo
To nie takie śmieszne z tym Garminem.
Uważam, że rozwój technologii będzie realnie marginalizował rolę trenerów. Krok po kroku i zegarek naprawdę będzie lepszy od 90% trenerów. To kwestia czasu.
Niegdyś Kasparow nie doceniał silników komputerowych a dzisiaj nikt nawet nie próbuje pomyśleć, że można wygrać z Alphą Zero.