Technika biegu - analiza

Biegowe "citius, altius, fortius": miejsce dla tych którzy chca biegac dalej i szybciej.
Rolli
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 13265
Rejestracja: 04 sie 2007, 23:18
Życiówka na 10k: 33:40
Życiówka w maratonie: 2:39:05

Nieprzeczytany post

yacool pisze:No tak. Są to uproszczenia nie uwzględniające trójwymiarowego ruchu w stawie biodrowym no i zmiennego punktu obrotu w stawie kolanowym, które nie jest zwykłym zawiasem.
Tak jest. Przy jednostawowych nazywa sie optymalnym kątem, przy wielowarstwowych można powiedzieć "optymalna funkcjonalna długość".
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1525
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Trochę popracowałem w tym 2020 nad techniką. Nie mam żadnego nagrania, ale myślę, że aktualnie biegam zupełnie inaczej technicznie niż na tym feralnym filmiku z maja, gdzie (w innym temacie) zapytałem o porady związane z techniką.

No i tak trochę w ramach spisania moich doświadczeń, żeby nie zapomnieć i może kiedyś wrócić do tego tematu - mam parę luźnych spostrzeżeń.

1. Na pewno cała praca nad core, pośladkami i rozluźnieniem naprężaczy (po wizycie w Fizjolympic na AWFie Katowickim) dużo dała. To był taki punkt wyjściowy, żeby w ogóle cokolwiek zacząć czuć w czasie biegu.
2. Mam wrażenie, że musiałem delikatnie obniżyć środek ciężkości, nie wiem czy to jest dobre spostrzeżenie, ale tak to odczuwam. Wtedy ląduje bardziej miękko i zaczynam czuć pracę pośladków po bokach - tak jakby parę centymetrów na zewnątrz od naprężacza powięzi szerokiej. Od tego momentu czuję to miejsce praktycznie po każdym treningu.
3. Wcześniej wszystko szło w łydki. Teraz idzie w pośladki, a jak się za bardzo dekoncentruje/zmęczę to czuję, że idzie to w dwugłowe. Czasem zdarza się, że po treningu czuję tam napięcie - czego wcześniej nie było, bo WSZYSTKO szło w łydki i potem, niestety, w stopy.
4. Widać to na tych filmikach, które wrzucałem w maju-sierpniu 2020, że przez całą fazę lotu miałem spięte grzbietowo stopy do góry. Z jakiegoś powodu ciężko mi to było na początku rozluźnić i stopa podświadomie wracała do tego napiecia, a rozluźnienie tej stopy mega dużo daje. Mam wrażenie, że to napięcie często powodowało skupienie się tak dużego obciążenia na łydce i stopie.
5. Lekkie ściąganie kolan do środka pogłębia czucie pośladka. To jest może dziwne, ale tak to odczuwam. Ale chyba yacool już kiedyś o tym wspominał.

Także mimo braku progresu tempowego, jestem zadowolony :)
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mossar pisze: Lekkie ściąganie kolan do środka pogłębia czucie pośladka. To jest może dziwne, ale tak to odczuwam.
Nie ma w tym nic dziwnego. Samo zgięcie biodra rozciąga pośladek w jednym kierunku, ale pozostałe kierunki nie są ruszane (nie zwiększa się w nich odległość między przyczepem początkowym i końcowym). Gdyby przyczep początkowy był punktowy, to nie ma problemu, ale on rozkłada się jak wachlarz. Żeby go rozciągnąć potrzebna jest trójwymiarowa akcja przyczepem końcowym, na którą składa się zgięcie, przywiedzenie i rotacja wewnętrzna kości udowej.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Jakiś czas temu spotkałem interesującego badacza i konstruktora. Nazywa się Filip Rudnicki i prowadzi bloga dotyczącego między innymi techniki biegu. Mieliśmy okazję spotkać się podczas warsztatów i popracować w praktyce. Wtedy też powiedziałem, że fajnie by było stworzyć takie 9-cio osiowe urządzenie pomiarowe, które zczytywałoby wszystkie przeciążenia w trakcie biegu. To było jeszcze zanim Shane Benzie pochwalił się swoimi wynikami badań.
Minęło trochę czasu i mamy prototyp oraz pierwsze wyniki. Muszę przyznać, że Filip bardzo ambitnie podszedł do tematu. Tym samym uniezależniamy się od zdawkowych wrzutek Shana Benziego, który już nic więcej nie opublikował, a jak pisałem już wcześniej, lektura jego książki jest wysoce rozczarowująca.

Fragmenty artykułu Filipa wymagające szerszego wyjaśnienia:
Parametr ten mierzy jak mocno udo biegacza „odrotowuje” się od płaszczyzny biegu. Rotacja taka nazywana jest „heel whip”
Kolejny parametr związany nie stratami energii to nadmiarowe przywodzenie-odwodzenie nogi po wybiciu
No i na koniec fragment o parametrze, o którym dyskutowaliśmy już tutaj, czyli na której części stopy ląduje biegacz.
Ostatni parametr z tej kategorii jest idealny do określenia tego, na której części stopy ląduje dana osoba: Im wyraźniej na pięcie ląduje dana osoba, tym bliżej 0% będzie jej wyniki, co będzie oznaczało, że impet uderzenia o ziemię zmaterializował się na początku fazy pronacji. Wartość 100% oznacza, że maksymalny impet pojawił się w momencie zakończenia pronacji. Im wartość większa od 100%, tylko bardziej lądowanie nastąpiło na przedniej części stopy
Próba analizy tego parametru mogłaby potwierdzić miejsce największego nacisku na podłoże w trakcie lądowania u takich zawodników jak Kipchoge (bez konieczności używania tensometru) czyli okolice nasady palucha.
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 641
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

To rzeczywiście wygląda bardzo interesująco, ale zdaje się, że wstępne wyniki badań są dokładnie odwrotne do Twoich przypuszczeń co do dynamiki wybicia? No chyba, że źle coś rozumiem. Pytanie też, czy nie lepiej byłoby gdyby taki czujnik był przypięty gdzieś w okolicy krzyżowej. Albo nawet lepiej, jakby używać dwóch? Być może porównanie odczytów z dwóch czujników w jakiś sprytny sposób mogłoby dać informację np. o pracy stawu biodrowego w trakcie fazy podporu.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Filip ma dwa prototypy, które przypina do obu łydek (na filmie w 46 sekundzie widać oba akcelerometry na piszczelach u Boita). Kiedyś była taka dyskusja o miejscu przyklejenia akcelerometrów. Wtedy pisałem o krzyżu i gwoździu jako pewnym zaczepieniu, he, he. W każdym razie można teraz porównywać wyniki z różnych lokalizacji na ciele.
Sam artykuł wymaga korekty, bo miejscami jest niezrozumiały, ale widzę potencjał prowadzenia badań w tym kierunku. Natomiast wnioski tam zawarte są w mojej ocenie przedwczesne. Zwłaszcza, że badany sam się badał. No zobaczymy jak to będzie. Na początek w prototypach pobiega Seba. Jeżeli Filip zgodzi się udostępniać dane, to będziemy wrzucać na running machine lub Filip będzie publikować na swoim blogu.

W tym artykule widać możliwości pomiarowe tego sprzętu. Dużo można już obiektywnie zmierzyć i to otwiera pole do dyskusji i interpretacji wyników. Jeżeli wykonamy tę samą procedurę na Sebastianie, to moglibyśmy już powiedzieć coś na temat studium przypadku amatora i wyczynowca. Jeżeli teraz przyczepiłbym te akcelerometry Kenijczykowi np. niebieskiemu lub zielonemu Keniolowi, to miałbym materiał porównawczy wyczynowca na poziomie krajowym i wyczynowca na poziomie światowym. Nic tylko mierzyć i analizować. Ale do tego potrzeba czasu i kasy. Takie życie. Dlatego zapraszam do wsparcia na patronajcie.
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 641
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

No to czekamy na dalsze wyniki. Zgodzę się, że analiza dwóch przypadków niewiele wnosi, chociaż ciężko się powstrzymać mając już gotowe urządzenie w ręce. Szczególnie, że jeżeli badany sam się bada, to niestety czy chce czy nie, prawdopodobnie jakoś wpływa na wyniki (wiedząc co mierzy i nie mając do tych odczytów całkiem neutralnego stosunku). Seba też niestety nie jest pod tym względem idealnym kandydatem, chociaż oczywiście jego dane będzie ciekawie zobaczyć niezależnie od tego. Inna sprawa dotycząca tych wstępnych badań jest też taka, że z opisu można wnosić, że dla tej osoby niewytrenowanej tempo 3:45/km już się wymykało realiom biegu długodystansowego, co też mogło teoretycznie wpłynąć na mało przystające do rzeczywistości wyniki. Oczywiście ciekawie by było zobaczyć wyniki Kenioli, ale nawet przekrój amatorów z różnych poziomów wynikowych i różnych prędkości długodystansowych dla nich dostępnych na pewno byłby bardzo ciekawy. Możliwości zabawy jest bardzo dużo: bierzemy jedną osobę i badamy ją na przekroju różnych temp, badamy kilka osób na tym samym poziomie na tym samym tempie, badamy kilka osób z różnych poziomów na tym samym tempie (ale dalej w zakresie długodystansowym), badamy kilka osób z różnych poziomów na stałej względnej intensywności (np. T10k). Myślę, że takie badania mogłyby mieć potencjał publikacyjny, szczególnie jeżeli udałoby się znaleźć jakąś istotną korelację odczytów z poziomem sportowym i byłoby to coś nowego (czyli nie np. skrócone GCT, bo to już jest dobrze znane).
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

W artykułach Filip mówi o przeciążeniach wertykalnych, z kolei Benzie o horyzontalnych. Co ciekawe u obu można zauważyć wartości powyżej 10g. To jest do wyjaśnienia, bo Anglik mówi też o wartościach w pionie ale dodaje, że zarówno u amatora i jak i wyczynowca te wartości są podobne. Istotne różnice są w opóźnieniach poziomych. Wydaje mi się, że Shane Benzie ma już znaczne doświadczenie w wykonywaniu tych pomiarów. U Filipa potrzebne będzie stworzenie bazy danych. Bez tego łatwo o nadinterpretacje.
Dzisiaj na treningu testowaliśmy karbonowe asiksy i alfy pod kątem dowalenia nimi w tartan. Na razie bez czujników. Pierwsze testy z pomiarami dopiero w przyszłym tygodniu. Piszę o tym w aspekcie mierzenia przeciążeń. Asiksy w odczuciach łatwo poddawały się naciskowi i rozpłaszczały na tartanie przy tempach już w okolicy 3:10, z uzyskiwaniem sztywnej fazy podarcia. Zrobiliśmy w tym tempie dwa odcinki po 1600m każdy. Potem przesiadka w alfy i trzy odcinki po 800m w tempach około 3:00-2:55. I tutaj już wychodzą odczuwalne różnice. Alfy trudno doprowadzić do takiego wrażenia zgniecenia ich pod nasadą palucha, nawet przy znacznie szybszym biegu. W odczuciach bieg był miękki. Dopiero czterysetki w tempach 2:45-2:40 dały w odczuciach, a także wizualnie wrażenie zgniatania ich i rozpłaszczania. Rósł przy tym zakres pronacji oraz sztywność podporu. Ta sztywność była porównywalna jak w asiksach przy wolniejszym tempie.
Na razie mogliśmy zdawać się jedynie na takie subiektywne odczucia. Jeżeli uda się te odczucia sparametryzować, to w pierwszej kolejności chciałbym uzyskać stabilność pomiarową i powtarzalność wyników na treningach, tak żeby nabrać zaufania do czujników. Trzeba by też zrobić jeszcze jeden zestaw akcelerometrów do kalibracji.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3840
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

yacool pisze: Trzeba jeszcze nauczyć się poprawnie je interpretować.
Czekamy zatem z niecierpliwością.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3840
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

ekonomiczniej jest stawiać mało długich kroków, niż dużo małych
A już zacząłem w to wątpić, po pierdzieleniu niektórych.
Awatar użytkownika
yacool
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 12344
Rejestracja: 03 gru 2008, 11:25
Kontakt:

Nieprzeczytany post

Mamy tendencje do kwantyfikowania zagadnień. Rzeczywistość jawi się jako spektrum zjawisk wzajemnie na siebie wpływających. O ekonomice ruchu decyduje znacznie więcej elementów niż długość kroku i kadencja.
Awatar użytkownika
pawo
Wodzirej
Posty: 3840
Rejestracja: 02 lis 2020, 22:20
Lokalizacja: zdecydowanie las

Nieprzeczytany post

yacool pisze: 16 wrz 2021, 22:50 Mamy tendencje do kwantyfikowania zagadnień. Rzeczywistość jawi się jako spektrum zjawisk wzajemnie na siebie wpływających. O ekonomice ruchu decyduje znacznie więcej elementów niż długość kroku i kadencja.
W to nie wątpię.
tkobos
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 641
Rejestracja: 28 lis 2011, 20:41
Życiówka na 10k: 35:17
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Te wyniki są mega interesujące, ale wygląda na to, że to co uważałeś, że będzie rozróżniało amatora od wyczynowca, przynajmniej tutaj, nie daje jakiś spektakularnych różnic (dynamika wybicia w poziomie). Oczywiście to są wszystko wstępne wyniki i to jest do zweryfikowania, bo liczność badanych jest śmiesznie mała, ale na ten moment tak to wygląda. Co się moim zdaniem naprawdę wybitnie wyróżnia, to prędkość stopy w przód w momencie maksymalnego uderzenia o ziemię i dynamika hamowania ruchu w przód w zależności od tempa biegu. Tutaj różnice wyglądają na fundamentalne i wydaję mi się, że to jest coś bardzo zbliżonego do tego co zszokowało Benzie. Bo chyba nie było tego zdefiniowanego dokładnie na filmie, ale to było coś w ten deseń. Wygląda więc na to, że nie tylko udało się Wam odtworzyć jego obserwacje, ale macie teraz wolną drogę, żeby pociągnąć to dalej. Czekamy zatem na więcej:)
ODPOWIEDZ