Patrzę na Twój dzisiejszy test i myślę, że gdybyś pobiegł równo to miałbyś sub 23 nie w lutym, a dzisiaj. A może i te 22:30 przy dobrych wiatrach.
Te 500 m tempem 3:54/km musiało się skończyć boleśnie.

Generalnie jeśli nie czujesz tempa to lepiej spokojnie zaczynać, zobaczyć jakie masz tempo/międzyczas po 200 m biegu i zrobić spokojne korekty.
Co do tego, czy positive split jest dla Ciebie dobry czy nie to jeszcze nie wyciągaj wniosków.

To, co pobiegłeś to bardziej taktyka "zobaczymy, co się stanie" lub "zacznę szybko, a potem zacisnę zęby i dowiozę" - zgaduję, że prawie każdy tego próbował (ja tak zrobiłem na pierwszych zawodach...), niestety fizjologia jest nieubłagana i kończy się to tak, że zawodnik cierpi co najmniej tak samo mocno, jak wtedy gdy sensownie zacznie, tyle, że walczy już o dużo gorszy wynik.

Taktyki PS/NS w praktyce oznaczają bardziej do kilku sekund na kilometr różnicy tempa.

U zawodowych maratończyków to jest często kwestia kilkudziesięciu sekund różnicy między połówkami danego maratonu!
W kontekście 5 km raczej nastawiaj się na równy bieg i dociśnięcie ostatniego kilometra. Oczywiście są wyjątkowe sytuacje, np. silny wiatr z jednego kierunku czy podbiegi na trasie, ale to inna kwestia.
Powodzenia w treningach
