INEMOSS 19:59 - komentarze

Komentarze do blogów treningowych, komentujcie w tym dziale w nie w blogach

Moderator: infernal

dziki_rysio_997
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 718
Rejestracja: 08 maja 2019, 23:20
Życiówka na 10k: 35:42
Życiówka w maratonie: 2:47:03

Nieprzeczytany post

Patrzę na Twój dzisiejszy test i myślę, że gdybyś pobiegł równo to miałbyś sub 23 nie w lutym, a dzisiaj. A może i te 22:30 przy dobrych wiatrach.
Te 500 m tempem 3:54/km musiało się skończyć boleśnie. :) Generalnie jeśli nie czujesz tempa to lepiej spokojnie zaczynać, zobaczyć jakie masz tempo/międzyczas po 200 m biegu i zrobić spokojne korekty.

Co do tego, czy positive split jest dla Ciebie dobry czy nie to jeszcze nie wyciągaj wniosków. :) To, co pobiegłeś to bardziej taktyka "zobaczymy, co się stanie" lub "zacznę szybko, a potem zacisnę zęby i dowiozę" - zgaduję, że prawie każdy tego próbował (ja tak zrobiłem na pierwszych zawodach...), niestety fizjologia jest nieubłagana i kończy się to tak, że zawodnik cierpi co najmniej tak samo mocno, jak wtedy gdy sensownie zacznie, tyle, że walczy już o dużo gorszy wynik. :bum:
Taktyki PS/NS w praktyce oznaczają bardziej do kilku sekund na kilometr różnicy tempa. :)
U zawodowych maratończyków to jest często kwestia kilkudziesięciu sekund różnicy między połówkami danego maratonu!

W kontekście 5 km raczej nastawiaj się na równy bieg i dociśnięcie ostatniego kilometra. Oczywiście są wyjątkowe sytuacje, np. silny wiatr z jednego kierunku czy podbiegi na trasie, ale to inna kwestia.

Powodzenia w treningach :)
10k: 35:42 | M: 2:47:03
New Balance but biegowy
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

W lutym 22:30 łam na parkrun w Katowicach :oczko: Oczywiście gratulacje super wyniku :taktak:
Zabierz się na początek z pejsem na 23, a potem przyspiesz i będzie git :oczko: Zawsze na początku miesiąca jest z królikami bieg.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Dzięki :)

Chciałbym biegać negative splitem (albo równo przez 4km i potem ile fabryka dała), bo positive split jest straszliwie wykańczajacy psychicznie jak na bieganie. Masz przyjemne 2 kilometry, po czym przez 15 minut starasz się dowieść ten wynik mimo, że organizm zupełnie nie ma na to ochoty. Trzeba bardzo walczyć ze samym sobą. Wolałbym neutralne 3-4 kilometry i potem walczyć ze soba pod koniec.

To w lutym niech mnie ręka boska broni przed podpalaniem się na 21.xx. Nie twierdzę, że koniecznie będe czuł na to potencjał. Ale kto wie, jak widać uwierzylem nawet w tempo 4:15. Choćby nie wiem co muszę sie nastawić na trzymanie tempa 4:36 i po prostu będę musiał wyczuć kiedy zaatakować - na ostatnim kilometrze czy raczej paruset metrach.

Ale nie wiem czy nie będę szukał jakiegoś większego biegu na 5km. Coś tam kojarzę o 12, Parkrun jest o 9. Dla mnie to ogromna różnica, szczególnie teraz jak się budzimy do syna. Myślę, że bieg o 9 mógłby wyjść średnio. Generalnie im później tym lepiej w moim przypadku. Nie wiem czy to z powodu krzywej kortyzolu czy czego, ale biegi poranne to wciaż nie jest coś do czego się zaadaptowałem. Luźny trening spoko, ale na pewno nie ściganie się.

EDIT: Parkowe Hercklekoty, bieg na 5km o 12. To będzie chyba mój start. Co prawda dosyć szybko, bo 16 luty, ale to chyba najlepsza opcja.
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1958
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Mossar pisze:Dzięki :)

Chciałbym biegać negative splitem (albo równo przez 4km i potem ile fabryka dała), bo positive split jest straszliwie wykańczajacy psychicznie jak na bieganie. Masz przyjemne 2 kilometry, po czym przez 15 minut starasz się dowieść ten wynik mimo, że organizm zupełnie nie ma na to ochoty. Trzeba bardzo walczyć ze samym sobą. Wolałbym neutralne 3-4 kilometry i potem walczyć ze soba pod koniec.

To w lutym niech mnie ręka boska broni przed podpalaniem się na 21.xx. Nie twierdzę, że koniecznie będe czuł na to potencjał. Ale kto wie, jak widać uwierzylem nawet w tempo 4:15. Choćby nie wiem co muszę się nastawić na trzymanie tempa 4:36 i po prostu będę musiał wyczuć kiedy zaatakować - na ostatnim kilometrze czy raczej paruset metrach.

Ale nie wiem czy nie będę szukał jakiegoś większego biegu na 5km. Coś tam kojarzę o 12, Parkrun jest o 9. Dla mnie to ogromna różnica, szczególnie teraz jak się budzimy do syna. Myślę, że bieg o 9 mógłby wyjść średnio. Generalnie im później tym lepiej w moim przypadku. Nie wiem czy to z powodu krzywej kortyzolu czy czego, ale biegi poranne to wciaż nie jest coś do czego się zaadaptowałem. Luźny trening spoko, ale na pewno nie ściganie się.

EDIT: Parkowe Hercklekoty, bieg na 5km o 12. To będzie chyba mój start. Co prawda dosyć szybko, bo 16 luty, ale to chyba najlepsza opcja.
Nie no na 5 km to praktycznie są dwie taktyki: positive split (tą już znasz :bum: - ja zresztą też), oraz strategia biegu równo z mocnym finishem. Klasyczny negative split jest bardzo rzadki bo to za krótki dystans (za dużo się traci, żeby potem odrobić). Poza tym bieg na 100% swoich możliwości boli praktycznie od drugiego kilometra. Jeśli chcesz biec na 22:30, a chcesz biec po 4:36 - 4:36 - 4:36 - 4:36 i ostatni km 4:04 to oznacza tylko to, że 4:36 jest tempem za łatwym, bo gdyby było optymalnym, nie byłbyś w stanie przebiec tak szybko ostatniego kilometra. Jeśli udałoby Ci się ukończyć bieg z takimi splitami, to przy mocnej głowie przy odrobinie szczęścia uciągnałbyś bieg po 4:25.

Znam tą ścieżkę z zeszłego sezonu bo biegłem 5 km cztery razy: 23:40 -> 22:51 -> 22:08 -> 21:18 (tu był jeszcze lekki zapas, ale trzeba było wymijać ludzi bo 2 pętle po 2,5 km).
Za każdym razem po ukończeniu biegu wydawało mi się, że szybciej bym nie dał rady. Aha zobacz sobie jak wyglądał wykres tętna. Tak powinien wyglądać Twój jeśli pobiegłeś bardzo mocno.
Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Awatar użytkownika
Przemkurius
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3526
Rejestracja: 07 lip 2019, 18:26
Lokalizacja: Łódź

Nieprzeczytany post

no i jak biegniesz zawody - parkruny ważne jest odpowiednie ustawienie się. ja sie źle ustawiłęm i tak to wyglądało:

Obrazek
viewtopic.php?f=27&t=60705 BLOG
viewtopic.php?f=28&t=60706 KOMENTSY

800m: 2:11.97 - 06.2022
1000m: 2:49.94 - 06.2022
1609m: 5:03.80 - 06.2022
3000m: 10:23.18 - 12.2020
5km: 17:39 - 09.2022
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Hah znam ten ból. W lesie panewnickim w Rudzie był mój pierwszy start i skromnie ustawiłem się na samym końcu. Co skończyło się marszem przez pierwsze 200m i tempem 6:20 na pierwszym kilometrze. Potem juz na parkrunie ustawiłem się w 1/3 długości "kolejki" i było idealnie bo od razu biegłem z ludźmi na moim poziomie.

W ogóle nam od 2 tyg pas HR i za każdym razem zapominam go ubrać. Jestem bardzo ciekawy jakie wyjdzie HRmax, typuje wysoko. Mi Band przy zwykłym treningu (max 2 zakres) pokazywał nawet 175. Raczej przekłamane, ale mimo wszystko serce mi sczoraj biło tak szybko, że spodziewam się wysokiej wartości. Natomiast spoczynkowe miałem niskie - miedzy 50 a 60.
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Gratulacje wyniku. Widocznie positive split każdy musi na początku zaliczyć :) Teraz taktycznie może już być tylko lepiej.
Awatar użytkownika
Logadin
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3296
Rejestracja: 20 kwie 2013, 14:07
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

Trochę taki bieg w trupa bez sensu. By mieć tak silny beret by solo wypluć z siebie maxa to nikogo nie znam, no z forum może spaw.
Gdybyś to na parkrunie nawet zrobił byś jeszcze urwał.
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

To jednorazowy wybryk. Bardzo chciałem się sprawdzić a nie miałem możliwości w tym miesiącu wybrać się na parkrun. Nie mam zamiaru tego powtarzać.
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

To co Ci Dziki Rysio napisał wyżej to ja miałem napisać - otwierając po 4:30 dowiózłbyś to raczej w cuglach, nawet na treningu, i uważam, że skoro sam dla siebie poszedłeś w takie cyfry jak 500m <4, i końcówkę też mimo tego blisko 4:30, to idąc drugą taktyką zaproponowaną przez Wojtka urwałbyś sporo. Positive split dla amatorów to tzw. przegiąłem na początku i staram się minimalizować straty na końcu :bum: Ten NS to też nie są 3-4 neutrale kilometry. Masz biec na granicy, ze świadomością (realną), że wzrost tempa o 2-3s/km skończy się dla Ciebie za 500m., ale ma być stabilnie - wówczas na ostatnich 0,5 - 1,5 km (zależnie od świadomości tempa, organizmu i rezerw) odpalasz nitro. I czasem to jest przyspieszenie o 5-10 sekund (jeśli jechałeś ostro przy bandzie i masz dobre czucie ciała), a czasem więcej (jak się oszczędzałeś świadomie/nieświadomie). Na początek sugeruję 500-1000m finiszu :taktak:
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
Awatar użytkownika
przemekEm
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 891
Rejestracja: 04 wrz 2019, 12:45
Lokalizacja: Warszawa

Nieprzeczytany post

No niestety bez bazy nie ma zabawy. Życzę cierpliwości i szybkiego powrotu do zdrowia.

Trochę pracy na siłowni potrzeba w takim razie, albo nawet w domu 1-2 razy w tygodniu. Ja najczęściej stąd ćwiczenia brałem: https://www.fabrykasily.pl/atlas-cwiczen
Spory wybór, też i takie które można w domu robić.

Jak już dojdziesz do zdrowia pomyśl o podbiegach, fajna sprawa, która w twojej sytuacji może być wskazana.
Awatar użytkownika
infernal
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3330
Rejestracja: 04 wrz 2017, 08:33
Życiówka na 10k: 38:36
Życiówka w maratonie: 3:42
Lokalizacja: Kalisz

Nieprzeczytany post

Zdrówka. Kuruj się i cierpliwości.
Never say never, because limits, like fears, are often just an illusion.

Blog
Komentarze
5 km - 18:20 (09.04.21)
10 km - 38:36 (13.03.21)
HM - 01:30:48 (6.10.19)
M - 3:42:13 (22.04.18)
Awatar użytkownika
Mossar
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1636
Rejestracja: 21 wrz 2019, 22:19

Nieprzeczytany post

Dzięki :)

Właśnie przetestowałem na swojej żonie jak jest w stanie opierać się naciskowi na nogę w leżeniu na brzuchu.. i kurde nieźle jej to idzie. A u mnie u fizjo trwało to jakieś 1.5s i usłyszalem "nie użyłem dużo siły". Chyba serio mam spore braki, że tak powiem, w d*pie. Chyba zacznę mniej siedzieć. Bo jak to posumować to masakra. 8h w pracy. Ok. 1h czytania. Ok. 30 min. na PS4. Pewnie z 2h pilnując syna. To daje jakieś 12h siedzenio-leżenia + 8h w nocy. Chyba trochę słabo.

No i teraz plan jest taki żeby trochę popracować nad całokształtem. Odłożyć na bok zapędy biegowe i popracować nad pośladkami, plecami, brzuchem. Mobilnością. A biegania nie porzucam oczywiście, ale w tym lutym góra 2 w tygodniu.
Awatar użytkownika
sultangurde
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 1958
Rejestracja: 10 paź 2018, 10:40
Życiówka na 10k: brak
Życiówka w maratonie: brak

Nieprzeczytany post

Niestety żyjemy w takich czasach, że aktywność fizyczna to zło, albo przynajmniej tak jest przez wiele osób postrzegana.
Co więcej, wiele osób kontestuje i obnosi się z dumą przez to swoje nic nie robienie. Ma to ogólny poklask społeczeństwa.
Otrzeźwienie z tego amoku i zrozumienie, że brak jakiejkolwiek aktywności nam szkodzi przychodzi z czasem.
Dlatego warto się ruszać, warto poprawić swoją sprawność, nawet jeśli na blogu/dzienniczku biegowym wygląda to gorzej niż kolejne x kilometrów.
Gimnastyka, rozciąganie, rolowanie, joga itd to czynności, które obudowują organizm przygotowując go do biegania.
To działanie długofalowe dlatego warto w siebie inwestować. Nie muszą to być jakieś długie sesje, bardziej chodzi o regularność.
10-15 minut dziennie z powodzeniem wystarczy, zwłaszcza, że dużo ćwiczeń można wykonywać np. w pracy lub w łazience podczas mycia zębów.
Ja tak rozciągam łydki i mięśnie płaszczkowate. Powodzenia i głowa do góry. Lekcja nr jeden za Tobą :taktak:
Blog: viewtopic.php?f=27&t=60020
Komentarze: viewtopic.php?f=28&t=60021
2024 [M40] 18:41//40:12//1:31:02
Awatar użytkownika
sochers
Zaprawiony W Bojach
Zaprawiony W Bojach
Posty: 3431
Rejestracja: 16 sty 2014, 10:35
Życiówka na 10k: 44:15
Życiówka w maratonie: 3:48:12
Lokalizacja: Woodge aka Uć

Nieprzeczytany post

Mycie zębów - przysiady na 1 nodze, rozciąganie, wznosy łydek ;) pilnowanie syna - zależnie od wieku, ale rolowanie czy planki da radę porobić, pewnie z obciążeniem ;) kilkanaście minut jogi dziennie daje świetne rezultaty. Z siedzeniem to pomodoro - co 30 minut spacer do kuchni i trochę "office workouts" :)
BLOG: viewtopic.php?f=27&t=40946&start=435
KOMENTARZE: viewtopic.php?f=28&t=40947&start=1680

PBs: 1M - 6'09, 3000 - 12'11, 5k - 20'35, 10k - 44'15, HM - 1:47'11, M - 3:48'12
ODPOWIEDZ