Dla kogo są buty ze wsparciem i jak zadbać o odpowiedni dobór obuwia?
Redakcja bieganie.pl miała okazję uczestniczyć w premierze, a także testować nowy model ASICS GEL-KAYANO 30, który stworzony został z myślą o wysokiej stabilizacji, szczególnie dla osób z nadpronacją. Efektem tego jest zapewnienie biegaczowi wysokiego poziomu wsparcia oraz największego komfortu w trakcie biegu. Jak ważny jest odpowiedni dobór buta, szczególnie dla supinatorów oraz pronatorów, a także jak określić jakie buty są dla nas właściwe, porozmawialiśmy z fizjoterapeutą Łukaszem Kłosem.
Jakub Jelonek: Czym biegacze powinni się sugerować przy wyborze obuwia?
Łukasz Kłos: Podstawową rzeczą, na jaką powinni zwrócić uwagę biegacze jest to, na jakim terenie najczęściej biegają oraz jaki rodzaj stopy mają. To jest istotne, czy będą głównie biegać po asfalcie, czy może na nierównych ścieżkach. Wtedy trzeba dobrać buty albo asfaltowe, albo trailowe. To są takie podstawowe rzeczy. Musimy też zwrócić uwagę na to, czy to mają być buty treningowe, czy może bardziej już startowe. I wtedy też możemy ubierać inne buty na trening, a inne na start. Istotna jest też waga biegacza oraz jego doświadczenie biegowe.
Co będzie decydowało o tym, by wymienić nasze obuwie na nowe?
Tutaj nie ma reguły, bo każdy będzie zużywał buty inaczej. W zależności od kilometrażu lub tego, jakie treningi będą w tym obuwiu robione lub też samych parametrów użytkowania, które też mogą mieć wpływ. Jeśli widzimy i czujemy, że but przestaje nam stabilizować stopę lub odczucie amortyzacji jest słabsze, to znaczy, że czas na nową parę. Można też kierować się prostą zasadą kilometrażu. Poszczególni producenci zalecają, ile kilometrów w danym obuwiu można wybiegać. Myślę, że od 700 do 900 km w jednej parze można pobiegać, ale później już trzeba je wymienić. Obligatoryjnie zmiana powinna nastąpić co sezon – nowy sezon-nowe buty.
Część butów jest przeznaczonych dla konkretnej grupy biegaczy, dając odpowiednie wsparcie. Na czym polega taki dobór obuwia?
Mimo że każdy z nas ma anatomicznie tak samo zbudowaną stopę, to mogą występować różnice osobnicze, które wpływają na wysklepienie łuków stopy, stabilność stawu skokowego i kształt stopy. Mówimy wtedy o rodzaju stopy danego biegacza. Przyjętym powszechnie podziałem jest dzielenie biegaczy na tych, którzy mają stopę neutralną, z tendencją do nadpronacji (potocznie pronatorów) oraz z tendencją do supinacji (supinatorów). O ile stopa neutralna nie potrzebuje wielu udogodnień oprócz amortyzacji, to biegacz z nadpronacją potrzebuje obuwia, które będzie kontrolowało nadmierne ruchy stopy do wewnątrz. Jeśli stopa nie radzi sobie sama, a mięśnie nie są wydolne, to buty ze wsparciem spełniają to zadanie.
A w jaki sposób możemy określić, czy ktoś potrzebuje takiego obuwia?
W wielu przypadkach problem z nadpronacją widać już „gołym okiem”, bo objawia się to zapadaniem stopy do wewnątrz podczas pełnego obciążenia stopy. Biegaczowi, który będzie miał z tym problem, charakterystycznie „krzywią” się buty do wewnątrz, co przyczynia się do wielu przeciążeń i kontuzji. Dodatkowo, aby precyzyjnie ocenić, czy ktoś potrzebuje butów ze wsparciem, czy też nie, przeprowadzane są testy funkcjonalne i ocena biegu (np. na bieżni mechanicznej) przez fizjoterapeutę lub odpowiednio wykwalifikowanego specjalistę w sklepie z obuwiem
Bywa tak, że problem nadpronacji pojawia się przy zmęczeniu mięśni i trudno to dojrzeć, gdy biegacz jest wypoczęty. Możemy wtedy mówić o nadpronacji zmęczeniowej. Jeśli widać te charakterystycznie objawy nadpronacji, to z pewnością będą potrzebne buty ze wsparciem. W mojej ocenie butów ze wsparciem mogą również potrzebować biegacze z neutralną stopą, którzy wychodzą z kontuzji lub w celu biegów regeneracyjnych. Osobiście daję takie zalecenia w swoim gabinecie.
Jakich kontuzji możemy nabawić się przez zły dobór obuwia?
Mogą to być kontuzje w obrębie całej kończyny dolnej, ale głównie w obszarze stawu skokowego czy kolanowego. Patrząc od dołu, skupiając się na tym braku stabilizacji, to może dojść do przeciążenia mięśni stabilizujących stopę i kontrolujących pronację. Wtedy myślimy o pojawiających się problemach w okolicy łydki (sztywność), stopy, problemów mięśnia piszczelowego tylnego, zginaczy palców, zginaczy palucha czy szeroko pojętego problemu Shin Splint. Jeżeli łuk podłużny (czasem również poprzeczny) będzie mocno wypłaszczony i nie zapewnimy dobrej amortyzacji, to przy dużym kilometrażu może też dojść do złamań zmęczeniowych w obrębie stopy lub przewlekłego zapalenia rozcięgna podeszwowego. To takie kluczowe rzeczy, jeżeli chodzi o brak stabilizacji. Kolejnymi problemami mogą być urazy ścięgna achillesa, co też wynika ze złej stabilizacji, nieprawidłowego ustawienia pięty, syndrom pasma biodrowo-piszczelowego, problemy stawu rzepkowo-udowego. Mogą też dojść problemy z więzadłem właściwym rzepki wynikające z zaburzenia osi udo/podudzie czy strzelające biodro zewnętrzne lub zapalenie kaletki nadkrętarzowej. Często przy koślawieniu kolana i opadaniu stopy dochodzi do różnych przeciążeń w obrębie aparatu więzadłowego stawu kolanowego. Przy źle dobranym obuwiu i nieodpowiedniej amortyzacji możemy nabawić się również problemów w obrębie odcinka lędźwiowego kręgosłupa.
Czy zbyt duża amortyzacja i karbonowa wkładka komuś nieprzygotowanemu do takich butów może zaszkodzić?
Coraz to nowsze technologie amortyzacji i odzyskiwania energii są wymyślane po to, aby pomagać biegaczom polepszać wyniki, wpływać na komfort podczas biegu oraz zapewnić bezpieczeństwo. Bywa jednak tak, że dane technologie nam przeszkadzają lub wręcz szkodzą. Amortyzacja musi być dobrana do rodzaju stopy czy wagi biegacza, a zbyt duża i źle dobrana może negatywnie wpływać na pracę stopy i jej stabilizację. W konsekwencji może to doprowadzić do braku ekonomii biegu czy kontuzji. Buty z karbonową wkładką to zupełnie inna liga butów. Ta technologia daje potężne możliwości w poprawianiu wyników, szybkości biegu czy samej ekonomii ruchu, ale nie jest dobrym wyborem dla początkujących biegaczy, których aparat ruchu nie jest przygotowany, chociażby pod kątem mięśniowym. Buty z karbonem to zazwyczaj buty startowe, które są bardzo wymagające, mniej amortyzowane i mniej stabilne. Zazwyczaj dedykowane są dla biegaczy z niższą wagą, doświadczonym i z bardzo dobrą techniką biegową.
Nieprzygotowany biegacz (czytaj: początkujący) może podczas użytkowania takich butów szybko wpaść w kontuzje, zadać sobie dużo dyskomfortu i szybko zniszczyć takie buty.
Łukasz Kłos – magister Fizjoterapii, Specjalista Ortopedycznej Terapii Manualnej, posiadający międzynarodowy dyplom OMT zgodny ze standardami International Federation of Orthopaedic Manipulative Physical Therapists (IFOMPT). Amatorsko biega od prawie 20 lat, a od 3 jest Ambasadorem Ruchu marki ASICS – ASICS FrontRunner Poland. Zajmuje się leczeniem kręgosłupa oraz kończyn, diagnostyką i leczeniem kontuzji biegowych w firmie Fizjoterapia HD.
Były chodziarz, który nieustannie dokądś zmierza (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor biografii Henryka Szosta, Marcina Lewandowskiego i Adama Kszczota oraz książki „Trening mistrzów". Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV L.O. w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.