Philips Sound w swojej ofercie słuchawek i głośników sportowych ma ciekawą propozycję zaprojektowaną z myślą o biegaczach. Każdy, kto choć raz trenował w słuchawkach dousznych, zna bolączki z tym związane: słuchawki wypadające przy dynamiczniejszym ruchu albo wyślizgujące się z ucha od potu. Pół biedy jeśli zgubę szybko znajdziemy. Gorzej jeśli akurat biegamy w plenerze i słuchawka ląduje w wysokiej trawie, a jej poszukiwania zajmują nam większą część czasu przeznaczonego na trening.
Rozwiązaniem tych problemów mają być bezprzewodowe słuchawki Philips A6606, których konstrukcja została zaprojektowana tak, aby uniemożliwić im spadnięcie z głowy. Pozostają one na miejscu nawet przy dynamicznym biegu, podskokach czy staniu na rękach. Ponieważ jest to model z technologią przewodnictwa kostnego, więc wykorzystuje kości czaszki jako system rezonatorów. Słuchawki nie są umieszczane w uchu, a opierają się o kości policzkowe tuż obok ucha.
Ma to dwie zalety. Po pierwsze właśnie większa stabilność takiej konstrukcji i brak możliwości wypadnięcia. A po drugiej większe bezpieczeństwo treningu w ruchliwych miejscach. Słuchawki przenoszą wibracje, wprawiając kości policzkowe w odpowiednie drgania i w ten sposób muzyka przekazywana jest do ucha wewnętrznego. My możemy cieszyć się wysokiej jakości brzmieniem, ale jednocześnie swobodnie słyszymy dźwięki w tle. Dzięki temu podczas biegania w mieście, obok ścieżek rowerowych czy po podmiejskich drogach bez problemu usłyszymy nadjeżdżający z tyłu samochód czy rower.
A skoro o bezpiecznym treningu mowa – dobrze widoczne światełka LED zamontowane w słuchawkach po obu stronach konstrukcji dodatkowo zwiększają naszą widoczność podczas biegania przed świtem lub po zmroku. Ta funkcja z pewnością przyda się szczególnie teraz w czasie sezonu jesienno-zimowego, gdy bardzo szybko robi się ciemno. Ustawieniami światełek można sterować za pomocą aplikacji Philips Headphones.
Komfort noszenia gwarantuje super lekka, a jednocześnie wzmocniona konstrukcja tytanowa. Dzięki temu nawet podczas długiego treningu czy biegu model Philips A6606 jest niemal niewyczuwalny i nie uciska. To między innymi zasługa właśnie tego, że słuchawek nie wkładamy do uszu, co przy innych popularnych modelach potrafi być zmorą i powodować ból, szczególnie gdy biegamy w czapce lub opasce w chłodne dni. Wieczorem po treningu możemy czuć przebiegnięte kilometry w nogach, ale na pewno nasze uszy będą zadowolone 😉
Dodatkowo słuchawki są odporne na pot oraz wodoszczelne, więc spokojnie można w nich wejść po treningu nawet pod prysznic. Ciekawa opcja dla osób, które podczas biegania słuchają podcastów lub audiobooków i nie chcą przerywać wątku po powrocie do domu. Jedno ładowanie słuchawek starcza na ok. 9 godzin odtwarzania.
Jeśli szukacie ciekawej propozycji na prezent mikołajkowy lub świąteczny dla biegacza, to model Philips A6606 może być dobrym wyborem. A my już niedługo opublikujemy szczegółowy test tych słuchawek, więc będziecie mieć opinię na ich temat z pierwszej ręki.