Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Czy można mieć 60 lat i łamać 35 minut na 10 km? Można. A czy w wieku 65 lat można robić dychę w 34:32? Też można. W ostatnią niedzielę (17 kwietnia) udowodnił to Alastair Walker. Szkot o ponad minutę pobił rekord świata M65.
Podczas, gdy dzieliliśmy się święconką i opiniami na temat makroekonomii, w szkockim Grangemouth rozegrano mistrzostwa Wielkiej Brytanii Masters na 10 km. Na 32 miejscu finiszował Alastair „Sammy” Walker.
Jego 34:32 oznacza potężne pobicie rekordu świata weteranów z kategorii M65. Poprzedni WR wynosił 35:36 i od 10 lat należał do Szwajcara Alberta Anderegga.
Walker może pochwalić się wartościowymi życiówkami także na innych dystansach. Rok temu w lipcu przebiegł 5000 metrów w 17:03. Z kolei tej zimy w hali, jako pierwszy 65-latek w historii, złamał 10 min na trójkę (9:59:02).
Szkot rejestruje swoje treningi na portalu Strava. Pomimo upływu lat widać, że nie boi się dużej objętości. W marcu pokonał ponad 400 kilometrów. Niewiele mniej wyszło w styczniu. Wczoraj, dwa dni po rekordowym biegu w Grangemouth, zaordynował sobie zabawę biegową: 1×5’ + 6×2’ + 4×1’ +1×5’ + 4×60 m (wszystko na przerwie 1’).
Walker twierdzi, że sekretem na sukces jest cieszenie się tym, co się robi. Poza „funem” w biciu niesamowitych życiówek na pewno pomaga też Szkotowi biegowa przeszłość. Nim na 22 lata zawiesił buty na kołku potrafił pobiec maraton w 2:22, połówkę w 1:06, a 10 km poniżej 30 minut.
– Moim pierwszym sportem było rugby. Jednak przez kontuzje musiałem poszukać czegoś innego. Zacząłem biegać dopiero po 20 roku życia. Potraktowałem nowy sport bardzo serio. Przez prawie 20 lat trenowałem dzień w dzień. Jeździłem po Wielkiej Brytanii, startując na 10 km, w półmaratonie i maratonie – wspomina Walker w artykule na sundaypost.com.
Dawny wyczynowiec wrócił do biegowej pasji jako niespełna 60-latek, zmotywowany przez swojego 8-letniego wnuka Alfiego.
– Mój syn Greg jest zapalonym biegaczem i to on próbował przekonać mnie do powrotu. Jednak dopiero wnuk Alfie sprawił, że zacząłem biegać. Jego radość z treningów w lokalnym klubie biegowym zaczęła mi się udzielać na tyle, że po ponad 20-letniej przerwie wróciłem do dawnej pasji – tłumaczy Alastair.
Celem Walkera na najbliższy sezon są Mistrzostwa Świata Masters w Tampere. Jeśli utrzyma formę przez kolejne 5 lat całkiem prawdopodobne, że rozprawi się z rekordem świata na 10 km w kategorii M70. Ten należy do słynnego Eda Withlocka i wynosi 37:33.
Zdjęcie tytułowe: sportpoint / shutterstock