Nie żyje legenda mastersów. Stanisław Kowalski odszedł przed 112 urodzinami

Smutne wieści dotarły z Dolnego Śląska. Nie żyje Stanisław Kowalski, legenda lekkoatletycznego świata „masters”. Za kilka dni skończyłby 112 lat. Informację przekazała prezydent Świdnicy, Beata Moskal-Słaniewska.

– Po prostu nie mogę uwierzyć. Uwielbialiśmy się wzajemnie. Bo nie można było Go nie uwielbiać… – czytamy na Facebooku pani prezydent.

Stanisław Kowalski urodził się 14 kwietnia 1910 roku w Rogówku w województwie świętokrzyskim. Na Dolnym Śląsku początkowo osiedlił się w Krzydlinie Wielkiej w powiecie wołowskim. W Świdnicy mieszkał od 1979 roku. Zawodowo pracował jako kolejarz i odlewnik. Media zainteresowały się panem Stanisławem niespełna dekadę temu. Wszystko dzięki zawodom rozgrywanym w ramach Wrocławskiej Olimpiady Młodzieży.

Wiosną 2014 na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu Kowalski ustanowił rekord Europy w biegu na dystansie 100 m (32.79) w kategorii stulatków. Zimą kontynuował rekordową passę podczas zawodów halowych. W Toruniu poprawił dwa halowe rekordy świata weteranów (w kategorii powyżej 100 lat). W biegu na 60 m uzyskał 19.72, a w pchnięciu kulą 5.08 m.

Poprzedni historyczny wynik na halową sześćdziesiątkę należał do Everetta Hosacka, który w marcu 2002 r. (mając niespełna 100 lat i miesiąc) przebiegł 60 m w czasie 27.29. Pan Stanisław był szybszy o ponad 7 sekund, mimo, że w chwili bicia rekordu miał już w metryce 104 wiosny.

Stanisław Kowalski miał tytuł superstulatka. Tak określane są osoby, które osiągnęły 110 lat lub więcej. Według Gerontology Research Group na całym świecie żyje około 350-400 takich osób. Pan Stanisław jako sekret swojej długowieczności i doskonałej formy uznawał: spokój i umiarkowanie.

– Zawsze starałem się żyć zdrowo, nigdy nie miałem żadnych nałogów, ale najważniejszy jest chyba spokój. Należy podchodzić do życia spokojnie, z umiarem i uśmiechem – powiedział w rozmowie z naszym portalem w roku 2014.