Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Kto pojedzie do Tokio, a kto igrzyska obejrzy w telewizji? Kto ma już bilet w kieszeni, a kto musi jeszcze powalczyć o olimpijską kwalifikację? Na początku roku przyglądamy się szansom naszych biegaczy w walce o kadrę na Tokio. Na pierwszy ogień bierzemy specjalistów od dystansów sprinterskich – płaskich i przez płotki.
Jako że w naszej redakcji pracują wyłącznie urodzeni optymiści, optymistycznie zakładamy, że 23 lipca w stolicy Japonii rozpoczną się XXXII Letnie Igrzyska Olimpijskie. O przepustkę do Tokio można walczyć do 29 czerwca 2021 (wyjątkiem jest maraton i chód na 50 km, tutaj okienko wygasa 31 maja). Kto będzie reprezentował Polskę na najkrótszych dystansach?
Jak pisali w marcu 2019 roku Łukasz Panfil i Kuba Wiśniewski, system kwalifikacji do tokijskich igrzysk jest eksperymentalny. Światowe władze lekkiej atletyki postanowiły przede wszystkim zapanować nad frekwencją. Każda konkurencja ma zatem przewidzianą „kwotę olimpijskich miejsc” o które walczą sportowcy. Na 100 metrów do obsadzenia jest 56 miejscówek. Część z nich zajmą biegacze i biegaczki, wypełniający srogie minima (10.05 – mężczyźni, 11.15 kobiety). Pozostałe miejsca zostaną przyznane na podstawie rankingu stworzonego przez World Athletics.
Kiedy WA ogłosiło minima na setkę, na rodzimych lekkoatletów padł blady strach. Nikt poza Marianem Woroninem (10.00) nie biegał bowiem na 100 m szybciej, niż 10.05. Na liście wszech czasów kobiet, zaledwie trzy zawodniczki rozprawiłyby się natomiast z 11.15. Poza Ewą Kasprzyk (10.93) i Ireną Szewińską (11.13) jest jednak wśród nich Ewa Swoboda. Podopieczna Iwony Krupy 1 września 2019 podczas mitingu ISTAF w Berlinie zatrzymała zegar na znakomitym 11.07.
W tym momencie mamy więc tylko jedną potwierdzoną kwalifikację na najkrótszym olimpijskim dystansie. Furtka wciąż pozostaje jednak uchylona dla innych naszych sprinterów. Aktualnie najbliżej Tokio są Przemysław Słowikowski i Marika Popowicz-Drapała.
O dużym pechu może mówić zwłaszcza Słowikowski. Zawodnik AZS-AWF Katowice zajmuje aktualnie 60 miejsce w rankingu WA (z dorobkiem 1143 punktów) i traci do ostatniego premiowanego miejsca 8 oczek. Pech jest podwójny. Po pierwsze Polak zaliczył w poprzednim roku sezon życia, ustanawiając w Jeleniej Górze nową życiówkę – 10.19. Po drugie, podczas tych samych lipcowych zawodów przebiegł też setkę w 10.05. Dlaczego więc nie może być spokojny o olimpijski start?
Po pierwsze, WA w okresie od 6 kwietnia do 30 listopada 2020 zawiesiło kwalifikacje. Przez co, życiowe 10.19 nie bierze udziału w obliczaniu punktów rankingowych (liczy się średnia z 5 najlepszych startów). Po drugie, doskonałe 10.05 Słowikowski uzyskał przy nieregulaminowym wietrze (3.6 m/s w plecy).
68 miejsce w rankingu zajmuje jak na razie mistrz Polski z sezonu 2019 Dominik Kopeć (1132 pkt). W zestawieniu brakuje natomiast mistrza Polski z Włocławka (2020) Remigiusza Olszewskiego.
Marika Popowicz-Drapała, między innymi przez COVID-19, poprzedni sezon letni miała wyłączony ze startów. Mimo wszystko jej wyniki uzyskane w hali, oraz na stadionie w roku 2019 dają 63 pozycję w rankingu olimpijskim. Polka zgromadziła 1133 pkt. 13 oczek brakuje do znajdującej się na ostatnim kwalifikującym miejscu Francuzki Orphee Neoli.
Jeszcze trudniej, niż na 100 metrów zapowiada się walka o olimpijski bilet na dystansie dwukrotnie dłuższym. Minima 20.24 u panów i 22.80 u kobiet, wydają się być daleko poza zasięgiem. Szybciej niż męski wskaźnik w historii biegał tylko Marcin Urbaś (19.98). Idealne 20.24 ponad 30 lat temu wykręcił z kolei Leszek Dunecki. Aktualnie wirtualną kwalifikację na 200 metrów posiada Anna Kiełbasińska (54 miejsce i 1128 pkt w rankingu), która jednak od dłuższego czasu celuje przede wszystkim w starty na 400.
Przejdźmy do znacznie przyjemniejszych informacji. Na 400 metrów minimum 51.35 wypełniły nasze finalistki z MŚ w Dosze – Justyna Święty-Ersetic (50.85) oraz Iga Baumgart-Witan (51.02). Na kwalifikację może też w tym momencie liczyć wspomniana już przy okazji dwusetki Kiełbasińska (zajmuje 38 miejsce w rankingu, na 48 przyznanych miejscówek).
Teoretycznie warunki spełnia też Małgorzata Hołub-Kowalik (42 miejsce). Kolejne Polki w rankingu to Patrycja Wyciszkiewicz-Zawadzka (delikatnie poza kwalifikacją – 49 miejsce, 1155 pkt) i Natalia Kaczmarek (58 miejsce, 1132 pkt).
Widać tutaj jak na dłoni dobrostan damskiej czterysetki w Polsce. Jeden kraj może bowiem reprezentować w danej konkurencji maksymalnie 3 zawodników. Mamy zatem więcej doskonałych sprinterek, niż przyznanych miejsc do obsadzenia. Z podobnym kłopotem urodzaju mierzą się jedynie takie mocarstwa, jak – USA i Jamajka.
Mniej optymistycznie wyglądają kwalifikacje w męskiej czterysetce. Z minimum 44.90 poradziłoby sobie w polskiej historii jedynie dwóch zawodników – rekordzista kraju Tomasz Czubak (44.62) i reprezentant tej samej generacji doskonałych czterystumetrowców Robert Maćkowiak (44.84). Od 20 lat łamanie 45 sekund jest poza zasięgiem rodzimych sprinterów. Najbliżej tej sztuki byli: Karol Zalewski (45.11), Jakub Krzewina (45.11) i Rafał Omelko (45.14).
W tym momencie najbliżej Tokio jest Zalewski. Średnia jego najwyżej ocenionych przez system WA startów z kwalifikacyjnego okienka, daje 1180 pkt i 33 miejsce w rankingu. Poza kwalifikacją jest Omelko (54 miejsce i 1135 pkt), Krawczuk (75 miejsce, 1106 pkt) i Suwara (76 miejsce, 1104 pkt). Ostatniego słowa nie powiedział na pewno, nie uwzględniony w rankingu Jakub Krzewina. Zawodnik Śląska Wrocław w poprzednim roku zajął 2 miejsce na polskich listach z czasem 45.59.
Karolina Kołeczek olimpijski wskaźnik wypełniła już półtora roku temu. 16 czerwca 2019 w Chorzowie uzyskała znakomite 12.75 (minimum wynosi 12.84). Z zasiekami zastawionymi przez World Athletics bezproblemowo poradziła sobie też młoda-zdolna Klaudia Siciarz. 23-latka w szwedzkim Gavle sięgnęła w sezonie 2019 po srebro Młodzieżowych Mistrzostw Europy, jednocześnie uzyskując życiowe 12.82.
Poza kwalifikacją jest Pia Skrzyszowska, która z dorobkiem 1148 pkt zajmuje 56 miejsce w rankingu (do zapełnienia jest 40 miejscówek). Pia biegała w poprzednim sezonie fenomenalnie, ustawiając życiówki na 100 płaskie, oraz 100 i 60 przez płotki. Szkoda, że z nowych rekordów do rankingu brana jest jedynie halowa sześćdziesiątka na płotkach (8.05, uzyskane 11 lutego w Łodzi). Późniejsze zawieszenie kwalifikacji przez WA, zadziałało na niekorzyść Skrzyszowskiej, podobnie jak to miało miejsce w przypadku Słowikowskiego. Mimo wszystko Pia nadal pozostaje mocną kandydatką, żeby wypełnić ostatnie, trzecie wolne miejsce przewidziane dla reprezentantki kraju.
Gorzej wygląda walka o Tokio w wykonaniu mężczyzn. W tej chwili na samolot do Japonii może szykować się jedynie Damian Czykier. Zawodnik Podlasia Białystok zajmuje 20 miejsce (1274 pkt) w rankingu i pomimo braku minimum (ustalonego na 13.32) wydaje się być pewniakiem do wyjazdu.
Poza kwalifikacją są natomiast Artur Noga (45 miejsce, 1161 pkt) i Dawid Żebrowski (58 miejsce, 1128 pkt).
Jeśli chodzi o niskie płotki do Tokio powinni być już spakowani Patryk Dobek i Joanna Linkiewicz. Patryk wypełnił olimpijski wskaźnik (48.90) w sierpniu 2019 podczas Drużynowych Mistrzostw Europy w Bydgoszczy. W eliminacjach pobiegł 48.80, a w finale jakby na potwierdzenie 48.87. Poprzedni rok był jednak dla płotkarza średni (sezon zakończył z czasem 50.07). Oby przełożenie igrzysk zadziałało na jego korzyść.
Dobrą, równą formę od lat demonstruje natomiast Joanna Linkiewicz. Wrocławianka odhaczyła minimum (55.40) w październiku 2019 podczas MŚ w Dosze. Czas 55.38 dał 6 miejsce w półfinale. W poprzednim roku Linkiewicz biegała odrobinę wolniej. Sezon 2020 zakończyła na pierwszym miejscu krajowych list z wynikiem 56.16.
Realne szanse na kwalifikacje ma też Emilia Ankiewicz, która aktualnie zajmuje 51 miejsce w rankingu (trzeba zmieścić się w 40). Na 1127 pkt złożyło się 5 startów z sezonu 2019 (średnio są to wyniki na poziomie 57.50). Trzeba jednak pamiętać, że Emilia potrafiła w swojej karierze pobiec blisko wskaźnika na Tokio. Życiowe 55.85 uzyskała podczas IO w Rio (2016).
Podsumowując, w sprincie mamy w tym momencie 7 pewnych kwalifikacji opartych o uzyskane minima (Swoboda na 100; Święty-Ersetic i Baumgart-Witan na 400; Kołeczek i Siciarz na 100 ppł; Dobek i Linkiewicz na 400 ppł), oraz 4 wirtualne bazujące na rankingu WA (Kiełbasińska na 200 i 400; Czykier na 110 ppł i Zalewski na 400). W następnym artykule przyjrzymy się sytuacji w biegach średnich i sztafetach. Na deser zostawiliśmy sobie natomiast prześledzenie walki o olimpijski bilet w wykonaniu długodystansowców.
Zdjęcia Marta Gorczyńska