Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Co nas czeka 3 dnia lekkiej atletyki w Tokio? Poszukiwanie następcy Bolta, czyli finał męskiej setki, siostry Konieczek w eliminacjach „belek”, a wreszcie odpowiedź na pytanie, czy Polaka stać na olimpijski finał na 800 metrów? Ponadto w niedzielę (1 sierpnia) półfinały 100 m przez płotki z udziałem: Skrzyszowskiej i Siciarz, oraz eliminacje męskiej czterysetki z Karolem Zalewskim.
Już od 2:40 polskiego czasu rozpoczną się eliminacje damskich 3000 m z przeszkodami. Zobaczymy w nich rewelacyjne siostry Konieczek: Alicję i Anetę. Nasze „przeszkodówki” rzutem na taśmę uzyskały olimpijskie minimum (9:30 udało się rozmienić podczas MP w Poznaniu pod koniec czerwca). Jednak w Tokio wcale nie muszą być na straconej pozycji. Dlaczego? W finale 10000 m mężczyzn wysokie 5 miejsce zajął Grant Fisher. Amerykanin świetnie poradził sobie z japońską duchotą, która wyciskała siódme poty nawet z zaprawionych w boju Afrykanów. Być może, na co dzień trenujące w USA siostry, również dobrze zniosą panujący w niecce stadionu ukrop.
Aneta Konieczek wystartuje w 2 serii z rekordzistką świata Beatrice Chepkoech. Alicję zobaczymy w ostatnim, trzecim przedbiegu, gdzie karty powinny rozdawać: Kiyeng i Abebe. Żeby awansować Polki musiałyby zmieścić się w czołowej trójce (Q) swoich serii, lub liczyć na dobry czas (przewidziano 6 takich miejscówek). Na 3000 m z przeszkodami walka idzie od razu o miejsce w finale. Inaczej wyglądało to za czasów Bronisława Malinowskiego. „Bronek” żeby zdobyć w Moskwie (1980) olimpijskie złoto wcześniej musiał ścigać się w eliminacjach i półfinałach.
O 4:17 do boju ruszy Karol Zalewski. Polak o wejście do półfinału (3 Q w serii i 6 najlepszych czasów ogółem) zawalczy w 5 przedbiegu. Zdecydowanym faworytem będzie Steven Gardiner, który w tym sezonie biegał już 44.47 i pewnie nie jest to jego ostatnie słowo. Poza tym, opór będą stawiać inni reprezentanci Ameryki Środkowej: Lendore z Trynidadu i Tobago, oraz Allen z Jamajki. Ciąć z Zalewskim powinien się też mocny Holender Dobber.
O miejsce w finale 800 metrów w niedzielne popołudnie powalczą: Patryk Dobek i Mateusz Borkowski. Dobka zobaczymy w 1 półfinale z takimi asami, jak Hoppel, Lopez czy Korir. „Bory” wystartuje w biegu nr 2, gdzie za rywali również będzie miał niezłych biegowych wariatów: Aropa, Murph’ego i Saruniego. Zasady kwalifikacji są szorstkie. 2 miejsca w każdym biegu wchodzą automatycznie. Pozostali mogą liczyć na wejście z czasem, ale są tylko dwa takie bilety.
Łatwo nie będą miały też nasze panie na wysokich płotkach. Klaudia Siciarz pobiegnie w 1 półfinale z Tobi Amusan i Christiną Clemons. Chwilę później do bloków wejdzie Pia Skrzyszowska, która za koleżankę do ścigania będzie miała rekordzistkę świata Kendrę Harrison. Reguły gry są zbieżne z sytuację na 800 m. Trzeba być w top 2 (Q), lub wykręcić na tyle mocny czas, żeby wejść do finału z małym „q”.
Finał męskich 100 metrów powinien być ozdobą niedzielnych zmagań lekkoatletów. Zawsze tak było. Carl Lewis vs Ben Johnson, Donovan Bailey vs Frankie Frederics, Maurice Green vs Ato Boldon, Usain Bolt vs reszta świata… Setka potrzebuje mocnych nazwisk, ale tym razem trudno będzie takie znaleźć. Po odejściu na sportową emeryturę Bolta, wydawało się, że schedę po mistrzu przejmie Christian Coleman. Amerykanin, jak to Amerykanie mają w zwyczaju, ma jednak problemy z systemem kontroli antydopingowej i aktualnie jest zawieszony. Gatlin? Prawdziwy weteran bieżni i wpadek z koksem w tle jeszcze 2 lata temu w Dosze zdobywał srebro. Tym razem dużą imprezę obejrzy w telewizji. Dla czystości sportu, pewnie i lepiej.
To może materiałem na gwiazdę bez upodobań do niedozwolonych substancji jest Trayvon Bromell? Amerykanin przybył do Tokio, jako absolutny lider tegorocznych tabel (9.77). Może to właśnie rekordzista świata juniorów zostanie na najbliższe lata pierwszą rakietą globu? Niestety, jeszcze nie wystartował, a już lekko w jego otoczeniu zaśmierdziało. Chodzi o Blessing Okagbare, która wczoraj została zdyskwalifikowana za hormon wzrostu. Jak podał Michał Chmielewski z TVP Sport, Nigeryjka trenuje na Florydzie w grupie Rany Reidera. Tak, tak, trenera, który prowadzi również Bromella. Na dodatek lider USA w dzisiejszych eliminacjach wyglądał fatalnie i mało brakowało a odpadłby z zawodów.
To może de Grasse, który zachwycił w przedbiegach (9.91 na luzie)? Może Baker, Simbine, Kerley, albo z zaskoczenia Włoch Jacobs, Chińczyk Su, Australijczyk Browning? Szukanie nowego króla setki, to jak pytanie o pieprz w kopalni soli.
Zdjęcia: Paweł Skraba
Zdjęcie sióstr Konieczek: Marta Gorczyńska