Redakcja Bieganie.pl
Matthew Boling nie ma na stronie IAAF zakładki „Honours” przy swoim nazwisku. Nie jest czarnoskóry i nie pochodzi z Karaibów. Nie jest też typowym amerykańskim mięśniakiem. Ze swoją młodzieńczą cerą wygląda raczej na chłopaka z sąsiedztwa, trochę na Kevina z „Cudownych lat”. A jednak już w wieku 18 lat rozgrzewa wyobraźnię kibiców lekkiej atletyki za oceanem.
W Ameryce Północnej uwielbienie dla lokalnych gwiazd szkolnego sportu jest na porządku dziennym. Grać w szkole średniej w reprezentacji w kosza albo w futbol, to kilka punktów w hierarchii społecznej oraz realna szansa na dalszą, opłacaną stypendiami karierę naukowo-sportową. Matthew Boling jest już jednak znany nie tylko w Strake Jesuit College Preparatory w Houston, nie tylko w stanie Texas wielkim jak dwie Polski, ale w całych USA. Do tego stopnia, że nadano mu przydomek „Biała błyskawica”- trochę, by nawiązać do pioruna Bolta, trochę, by zaznaczyć, że młodzian mający teraz 18 lat i 10 miesięcy, mierzący 188 cm i ważący około 70 kg – nie ma być kolejną czarnoskórą gwiazdą sprintu.
Gdy 27 kwietnia pobiegł 9.98 na 100 m, komentowali to za oceanem eksperci, z Ato Boldonem, medalistą IO na czele. Wróżono następcę Usaina i prognozowano niesamowity progres. Mimo faktu, że wynik ten uzyskany został z pomocą bardzo silnego wiatru (+4,2 m/s).
Jednak już wtedy Boling nie był anonimowy. Zwracała uwagę jego uniwersalność, biały kolor skóry i świetne rezultaty z początku roku. Nastolatek osiągnął m.in. 8.01 w skoku w dal na zawodach Texas Relays w marcu oraz nabiegał 10.22 na 100 m i 20.58 na 200 m. Miał poza tym świetne 46.15 na dystansie jednego okrążenia uzyskane w sezonie letnim 2018. Wówczas też nieco ukradkiem debiutował na arenie międzynarodowej, występując w eliminacjach sztafet 4×400 m na MŚ Juniorów w Tampere.
Ostatnie starty potwierdziły, że występujący na co dzień w zielonym stroju Strake Jesuit College, nieco pryszczaty blondyn, ma w nogach dynamit. Na jednych międzyszkolnych zawodach stanowych (Texas 6A w Austin) 11 maja wystąpił w 4 konkurencjach. W skróconym do dwóch prób konkursie skoku w dal poszybował na 7.73 m, potem biegał w sztafecie 4×100 m (jednak jego reprezentacja przekroczyła strefę zmian), następnie uzyskał fantastyczne, jak na jego wiek i doświadczenie 10.13 w indywidualnej „setce”.
Jakby tego było mało, po indywidualnych sukcesach w sobotę 12 maja Boling zaliczył jeszcze występ w sztafecie 4×400 m. Międzyczasy poszczególnych zmian zawsze wydają się naciągane, jednak Matthew biegł na ostatnim odcinku, co ułatwia dokładniejszy pomiar pokonanej lotnej czterysetki. 44.75 to wynik, z którym mógłby aplikować do dowolnej sztafety seniorskiej świata. Warto również zobaczyć ten filmik, by przekonać się, jak wszechstronnym zawodnikiem jest młody Teksańczyk.
Co będzie dalej z „Białą błyskawicą”? Jego możliwości na pewno będą wykorzystane, pytanie tylko, czy nie tylko na akademickich zawodach za oceanem. Następnym przystankiem na naukowej i sportowej zarazem drodze Bolinga jest Uniwersytet Georgii oraz rywalizacja w ramach rozbudowanego i eksploatującego zarazem systemu zawodów ligi uczelnianej NCAA. Już wróży mu się karierę studencką na miarę Granta Hollowaya, również niezwykle uniwersalnego lekkoatlety, który w tym roku zadziwił świat m.in. halowym rekordem USA w biegu na 60 m przez płotki. Jednak pozostali eksperci gaszą optymizm oraz podkreślają, że najlepszym amerykańskim sprinterem w historii szkół średnich był na 100 m Trentavis Friday, który nie pobiegł nigdy szybciej, niż jako nastolatek (10.00)…
Czy „Biała błyskawica” zadziwi kogoś więcej niż publiczność na amerykańskich stadionach akademickich? I w jakiej właściwie konkurencji może mieć największe szanse na zabłyśnięcie? Będzie z tego błysku jakiś deszcz rekordów seniorskich?
Źródła: LetsRun.com, FloTrack.org, sports.yahoo.com, nypost.com