Redakcja Bieganie.pl
W Krynicy już po raz kolejny (ósmy?) odbył się Festiwal Biegowy. Festiwal jest zbiorem biegów o różnej wadze, różnym znaczeniu dla danej konkurencji. Są wśród nich biegi zabawowe (Bieg Deptaka, Bieg w krawacie, Nocny Bieg rodzinny), są takie, które są unikalne, nie dające się z niczym porównać ale interesujące (Krynicka Dycha, Iron Run), są takie, które są biegami raczej bez znaczenia i robionymi na siłę (Maraton) i są takie, które dla środowiska są ważne.
Do ostatniej grupy bezspornie należą długie biegi górskie, z flagowym Biegiem Siedmiu Dolin na dystansie 100km na czele. Widać to po frekwencji, która rośnie chyba tylko w tych biegach, podczas kiedy w pozostałych zdecydowanie spada.
Co roku na każdy z biegów (17, 34, 64 i 100km) przyjeżdża spora grupka zawodników z bieżącej czołówki polskich biegów górskich. Tak samo było w tym roku i warto napisać kilka słów komentarza.
Tutaj od samego początku bezkonkurencyjny był Bartosz Gorczyca. 100km to długi dystans i wszystko może się zdarzyć, ale Bartek od początku do końca biegł na prowadzeniu raczej niezagrożony. Bartek jest oczywiście bardzo dobrym zawodnikiem ale trzeba przyznać, że w tym roku miał zadanie trochę ułatwione. Praktycznie cała polska górska czołówka ultra poza Bartkiem nie nadaje się obecnie do robienia dobrych wyników: Marcin Świerc biegał 100km we francuskich Alpach (CCC), Wojciech Probst (??, Chudy Wawrzyniec czy kontuzja czy jakieś inne plany?), Miłosz Szcześniewski i Robert Faron po Biegu Grania Tatr wybrali krótszy dystans (64km), Piotr Biernawski kontuzja odniesiona na Granią Tatr, Paweł Dybek też chyba po Grani Tatr dojść do siebie nie może.
Bartek tegorocznego Biegu Granią Tatr nie zaliczy do udanych (zszedł z trasy) i pewnie postanowił wykorzystać formę w Krynicy. Jego talent plus przetrzebiona czołówka sprawiły, że nie miał praktycznie konkurencji i wielkiej presji na bardzo mocne bieganie.
Na trzecim miejscu w OPEN przybiegła niesamowita Magda Łączak. Niesamowita, bo jak widać jej żaden Bieg Granią Tatr przetrzebić nie jest w stanie.
Frekwencja: 542, rok wcześniej 450.
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | GORCZYCA BARTOSZ | 09:23:58 |
2 | BACYS MODESTAS | 09:53:28 |
3 | CIELUSZECKI JACEK | 10:10:52 |
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | ŁĄCZAK MAGDALENA | 10:05:26 |
2 | MAJER EWA | 10:28:03 |
3 | WYWŁOKA PAULINA | 10:59:13 |
Mimo słabszej tegorocznej czołówki, sam bieg trzyma poziom. Oto krótkie podsumowanie dotychczasowych edycji z podkreśleniem wskaźników konkurencyjności biegu.
Rok | Najlepszy wynik | Dziesiąty wynik | Mediana | Ukończyło | Pierwsza kobieta |
2010 | 11:17:55 | 14:40:47 | 16:11:19 | 47 | 20 |
2011 | 09:35:32 | 11:39:41 | 15:25:06 | 193 | 9 |
2012 | 08:51:10 | 10:41:24 | 15:00:43 | 293 | 32 |
2013 | 08:57:38 | 10:07:58 | 14:29:17 | 346 | 9 |
2014 | 09:09:51 | 10:36:25 | 15:22:12 | 489 | 7 |
2015 | 09:11:16 | 10:25:50 | 14:54:42 | 451 | 3 |
2016 | 09:13:49 | 10:29:32 | 15:11:37 | 450 | 10 |
2017 | 09:23:58 | 10:28:03 | 15:16:29 | 542 | 3 |
Tutaj była dosyć ciekawa sytuacja. Na starcie pojawił się Artur Jabłoński, wygrywający ten bieg od 2015 roku. Ale obok Artura pojawiła się grupka bardzo mocnych polskich górali, jak choćby: Miłosz Szcześniewski, Robert Faron, czy Tomasz Klisz. Artur prowadził od początku, ale jak można przeczytać na stronach Festiwalu od któregoś kilometra zaczęły go nękać kurcze i jak należy wnosić, te kurcze uniemożliwiły mu kontynuowanie biegu w założonym tempie i sprawiły, że minął go Miłosz. Tego typu komentarze zazwyczaj deprecjonują wynik zwycięzcy (no bo co to za kozak co wygrał z kaleką 🙂 ), dlatego należy jednak zauważyć, że ani w 2015 ani 2016 roku Arturowi nie udało się osiągnąć lepszego wyniku niż tegoroczny wynik Miłosza i co więcej w tym roku Artur zrobił na tej trasie życiówkę.
Zazwyczaj nie komentujemy komentarzy z innych portali, ale występ Roberta Farona na stronie Festiwalu, został opisany naprawdę dziwnie (by nie użyć ostrzejszych słów). Napisano, że bolało go wszystko bo cyt: „Jeszcze nie doszedł do siebie po starcie w innym ultra.” !!!! Halo! Robert Faron, kilka tygodni temu wygrał w najtrudniejszym technicznie polskim ultra, czyli w Biegu Granią Tatr. To nie jest start w innym ultra tylko zwycięstwo w biegu Granią Tatr! Niech o skali trudności tamtego biegu świadczy fakt, że zawodnicy pokonali go w czasie dłuższym niż o 30 km dłuższy Bieg 7 Dolin.
Pierwsza kobieta: Martyna Kantor (w OPEN na 7 miejscu). Frekwencja: 509 zawodników, rok wcześniej 397.
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | SZCZEŚNIEWSKI MIŁOSZ | 05:36:57 |
2 | JABŁOŃSKI ARTUR | 05:41:05 |
3 | FARON ROBERT | 05:47:54 |
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | KANTOR MARTYNA | 06:31:46 |
2 | GOLBA KASIA | 06:36:26 |
3 | TOMASIAK NATALIA | 06:37:17 |
Tutaj wystartował Bartek Przedwojewski, czyli jeden z najlepszych ostatnio górali na dystansie krótszym niż maraton. Bartek pokazał, że na tej trasie da się pobiec o blisko 20 minut lepiej niż zwycięzcy w latach ubiegłych, cała zresztą zwycięska trójka zrobiła wyniki lepsze niż najlepsze wyniki z lat ubiegłych. Pierwsza kobieta Marta Kazimierczak (w OPEN na 13 miejscu). Frekwencja: 726, rok wcześniej 638.
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | PRZEDWOJEWSKI BARTŁOMIEJ | 02:33:46 |
2 | GRZĄDZIEL DOMINIK | 02:39:29 |
3 | RZESZÓTKO MARCIN | 02:40:04 |
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | KAŹMIERCZAK MARTA | 03:25:04 |
2 | OBSTÓJ KAROLINA | 03:27:50 |
3 | MADAJ ZUZANNA | 03:37:51 |
Krzysztof Bodurka w udany sposób walczył z zawodnikiem z Kenii. Kolega z Kenii nie wytrzymał jednak tempa naszego zawodnika i przybiegł z ponad 4 minutową stratą do Krzysztofa. Pierwsza kobieta: Dominika Ulfik-Wiśniewska (w OPEN na 7 miejscu). Frekwencja 454 zawodników, rok wcześniej 234.
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | BODURKA KRZYSZTOF | 01:02:32 |
2 | CHERUIYOT EDWIN | 01:06:45 |
3 | POCIECHA TOMASZ | 01:08:33 |
Imię i nazwisko | Czas netto | |
1 | WIŚNIEWSKA-ULFIK DOMINIKA | 01:13:39 |
2 | MENDECKA MICHALINA | 01:17:49 |
3 | KULKA REGINA | 01:18:12 |