Redakcja Bieganie.pl
Niedawno pojawił się u nas tekst na temat Ryszarda Kałaczyńskiego, który codziennie, przez cały rok planuje pokonać dystans maratoński (więcej na temat tego wyzwania dowiecie się z artykułu: Maraton codziennie? TAK! Przez cały rok!). Teraz chcielibyśmy poświęcić chwilę uwagi Ronowi Hillowi, który po nieudanym dla siebie starcie na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio (1964 r.) obiecał sobie, że codziennie pokona biegiem przynajmniej jedną milę. 20 grudnia tego roku udało mu się zakończyć tę długoletnią serię.
Ron Hill to jeden z najlepszych maratończyków swojej epoki. Na swoim koncie ma takie sukcesy jak zwycięstwo w maratonie w Bostonie z rekordem trasy 2:10:30 (1970), tytuł mistrza Europy wywalczony rok wcześniej w Atenach oraz trzykrotny udział w igrzyskach olimpijskich. Hill to także autor pierwszego w historii Wielkiej Brytanii wyniku w maratonie poniżej 2 godzin i 10 minut (2:09:28).
Pierwsze międzynarodowe starty nie były jednak dla Hilla udane. Po Igrzyskach w Tokio, gdzie zajął 18 miejsce w biegu na 10000 m i 19 w maratonie nie był zadowolony. Postanowił więc, że będzie trenował ciężej. 20 grudnia 1964 roku zaczął zapisywać wszystkie swoje treningi, wtedy też postanowił, że będzie biegać codziennie przez 50 lat.
Pół wieku później, na lokalnych zawodach parkrun Manchester w parku Heaton zakończył swój ostatni bieg z tej serii. Uczynił to w wieku 76 lat.
Podaje się, że brytyjski biegacz pokonał w tym czasie 160 tysięcy mil. W karierze ukończył 115 maratonów, z czego aż 112 poniżej 2 godzin i 50 minut i aż 103 poniżej 2:45. Jego ostatnim biegiem na dystansie 42,195 km był 100. Boston Marathon w 1996 roku.
Brytyjczyk wśród biegaczy znany jest także jako założyciel firmy odzieżowej oferującej sprzęt dla biegaczy. Produkty marki Ronhill dostępne są także w Polsce.