Redakcja Bieganie.pl
Występ Faraha w Londynie będzie nietypowy. Brytyjczyk wystartuje razem ze wszystkimi zawodnikami elity, ale jego celem nie będzie pokonanie pełnego dystansu, a jedynie dotarcie do półmetka. Dlaczego? Otóż aktualny mistrz świata w biegu na 5000 m tegoroczny udział w londyńskim biegu traktuje jako formę przygotowań do przyszłorocznego debiutu, który ma nastąpić na tej samej trasie.
– London Marathon jest jednym z największych wyścigów maratońskich na świecie – mówi Farah w rozmowie z The Guardian. – Jest wyjątkowy, dlatego też najbliższy start będzie dla mnie ekscytujący. Gdy byłem dzieckiem obserwowałem tu wielu wspaniałych sportowców. Poza tym fajnie będzie po igrzyskach olimpijskich kolejny raz zaprezentować się tym wszystkich ludziom, którzy będą obserwować rywalizację maratończyków na żywo.
W tej samej rozmowie wspomina o swoim epizodzie w Maratonie Londyńskim w wieku 15 lat. – To był mini-maraton na dystansie 1,5 mili dedykowany dla młodych zawodników z różnych grup wiekowych. Pobiegłem wówczas do mojego klubu i udało mi się zdobyć niewielkie trofeum.
To było wspaniałe uczucie i pamiętam, że zawsze chciałem pewnego dnia przebiec pełny maraton. Pamiętam także, że tego samego dnia w drodze powrotnej do domu byłem strasznie podniecony faktem, że byłem w telewizji. Miałem 15 lat, więc bycie w telewizji było bardzo ekscytujące.
Start w najbliższym biegu Farah traktuje poważnie. Mimo że nie będzie walczył o zwycięstwo, chce się jak najlepiej do tego biegu przygotować. Wierzy, że dzięki temu zbierze niezbędne doświadczenie potrzebne przed startem na pełnym dystansie, który zaplanował na przyszły rok.