5 marca 2012 Redakcja Bieganie.pl Sport

Grzegorz Gajdus o Rekordzie Polski Henryka Szosta


Zapytaliśmy się Grzegorza Gajdusa, byłego trenera Henryka Szosta przebywającego obecnie na zgrupowaniu w Albuqerque w Nowym Meksyku o komentarz do osiągnięcia jego byłego podopiecznego.

Jaka była reakcja Twoja i zawodników kiedy usłyszeliście o wyniku Henryka?

Grzegorz Gajdus: Tutaj w Albuqerque na chłopaków wynik Henryka w pierwszych godzinach miał wpływ szokujący. Jak trochę ochłonęli to uznali, że minimum PZLA  na Londyn 2012 jest dla nich bardziej realne .

 

A co do moich odczuć. Ja już przecież rok temu mówiłem, że Henryk jest na taki wynik gotowy. Więc byłem na to przygotowany, że może tego dokonać i to mnie też napędzało do pracy z nim. Aktualnie nie jestem zawodnikiem, tylko trenerem i moje odczucia są pozytywne, że ktoś kontynuuje dobrą pracę z Henrykiem, że pobiegł taki świetny wynik, który jest Rekordem Polski na miarę aktualnego wysokiego poziomu jaki panuje na świecie. Myślę, że jeśli wszyscy trochę ochłoną to zrozumieją, że wyniku 2:07 nie robi się z kapelusza, są zazwyczaj kolejne etapy, które przechodzi się w maratonie, tak jak było u Henryka: 2:15, 2:12, 2:10, 2:09. Niestety tylko Kenijczycy są w stanie biegać 2:07 w debiucie. A zmiana trenera jest naturalną konsekwencją uprawiania sportu, dążenia do wciąż lepszych wyników, kiedy układ zawodnik-trener przestaje być rozwojowy i musi nastąpić zmiana. Cieszę się, że wreszcie Polak ma rekord życiowy na poziomie jak w innych krajach europejskich. Jeśli medalistą  olimpijskim może być  Stefano Baldini, idol Henryka, to dlaczego nie może być nim Henryk? Wierzę, że jest przed nim szansa zdobycia medalu.

Możliwość komentowania została wyłączona.