Rozmowa z trenerem nowego Rekordzisty Polski na 1500m, Ryszardem Ostrowskim

Ryszard Ostrowski: Wynik jest o tyle zaskoczeniem, że od wielu lat wykonujemy bardzo konsekwentną pracę, bez względu na wszystko. Nigdy nie wiadomo, czy wyniki przyjdą, bo oprócz dobrego treningu potrzeba jeszcze talentu zawodnika, żeby to pobiec. Ja cały czas wierzyłem, że wyniki przyjdą.

Po zeszłorocznych problemach zdrowotnych Artura – po bieganiu zimą w śniegu pojawiły się problemy z kręgosłupem – w tym sezonie wyniki przerosły moje oczekiwania. I osiemset, które pobiegł kilka dni temu i ten wynik na 1500 m pokazały, że idziemy dobrą drogą. Okazuje się, że można trenować nad polskim morzem i osiągać takie wyniki. Byliśmy w tym roku w Ostii, ale to ze względu na temperaturę, tam nie ma gór. Z mojego doświadczenia wiem, że można biegać naprawdę szybko nie wyjeżdżając w góry. Jak ktoś nie ma pomysłu na trening to jedzie w góry i myśli, że to wszystko załatwi, a wyników najczęściej nie ma.

Co się stało, że Artur zaczął tak dobrze biegać na 1500 m? Jeszcze przed tym sezonem wszystkie jego najlepsze wyniki były z 800 m.

Jeden dystans nie eliminuje możliwości biegania na drugim. Artur posiada duże predyspozycje wytrzymałościowe, swobodę biegania. Może, więc też spokojnie półtora biegać. Lewandowski czy Kszczot robią dużo siły i praktycznie trudno im półtora biegać. U Artura tego nie ma, on to biega bardzo swobodnie. Oczywiście nie świadczy to, że 800 m nie będzie też biegał bardzo mocno. Zresztą jego wynik na światowych listach na 800 m jest wyżej niż na 1500 m (800 – 24, 1500 – 35).

Czy się było jednak tak, że do tej pory skupialiście się głównie na 800 m?

Półtora wymaga trochę więcej czasu żeby okrzepnąć na tym dystansie niż 800 m.  Na 1500 m są większe wymagania, musi być mocna czołówka i to z pewnością nie krajowa, żeby coś pobiec. Dlatego na 800 m nie potrzeba aż tak dużego stażu treningowego, żeby osiągnąć przyzwoity wynik. Oprócz tego możliwości startów na 800 m były lepsze. Konsekwentnie realizujemy trening wg. moich założeń i nie zamyka on Arturowi drogi do żadnego z dystansów. Może będzie biegał w przyszłości oba. To da się pogodzić.

Artur Ostrowski na tegorocznych Mistrzostwach Polski w Bydgoszczy (foto: Ola Szmigiel)

Może Pan opowiedzieć jak przebiegał sezon?

Biegał i wszystko wygrywał. Wygrał Akademickie Mistrzostwa Polski na 800 m i 1500 m. Potem wygrał bieg na Krecie, bo w Bydgoszczy na Enea Cup go nie chcieli. Wrócił, pobiegł  w Krakowie, gdzie przegrał z Kszczotem, ale zrobił rekord życiowy. Potem w Szczecinie na Memoriale Kusocińskiego też go nie chcieli zaprosić i trzeba było samemu płacić za wszystkie koszty, mimo wszystko pobiegł mocno 1500 m i był trzeci ale najlepszy z Polaków. Zaproszeni za to zostali zawodnicy, którzy w tym sezonie z nim przegrywali, ale oni trenują u tych tak zwanych „najlepszych” trenerów, czyli trenera Króla czy innych.

Proszę powiedzieć o przygotowaniach? Jakie objętości w początkowej fazie sezonu, jakie teraz?

Szczerze mówiąc teraz nie pamiętam. Oczywiście to jest wszystko zapisane w dzienniczkach treningowych. To nie jest duży kilometraż, ogólnie biega 60-120 km tygodniowo, 140 km na obozach. To zależy od okresu, każdy makrocykl  wymaga nastawienia się na pewne bodźce, które trzeba robić. Od tego zależy ile tych kilometrów biega. Trenuje Artura od 10 lat bazując na swoich doświadczeniach dwudziestu lat biegania. Nie robimy żadnych skrótów. Te sukcesy nie zrodziły się w tym sezonie, to konsekwencja długoletniej pracy. Własne doświadczenia stawiam wyżej niż teoretyczne informacje jakie kiedyś tam zdobyłem, ale żadnych nie ma tajemnic w naszym treningu. To wszystko można znaleźć w bibliotekach AWF-ów. Nasz trening jest prosty, ale kontrolowany i dopasowany do zawodnika. Nie pamiętam ile kiedy biegał, bo trening ustalam z dnia na dzień, bazując na tym co zobaczę danego dnia. Mówi się, że bieganie jest najprostszą z dyscyplin, ale jednak w kilku słowach o naszym treningu opowiedzieć nie zdołam.

Czy przed tym 1500 m biegaliście jakieś odcinki tempowe pod ten dystans? Jeżeli tak to na jaki wynik przygotowywaliście Artura?

To nie jest tak, że taki wynik zależy od temp na jakiś ostatnich treningach. Te  rezultaty są wynikiem dobrze przepracowanych ostatnich lat. Nawet ostatni sezon, gdzie były problemy zdrowotne, Artur przepracował cały okres przygotowawczy. To bieganie, siłownia, sprawność. To jest tyle elementów, że to tempo na poprzedzających występ treningach nie jest takie ważne. Artur był na Uniwersjadzie w Shenzen. Tydzień się aklimatyzował. Po powrocie do Polski znowu prawie tydzień wypadł z normalnych treningów. Trochę może odpoczął i eksplodował ten potencjał, który drzemał w nim od dawna.

Jakie plany na najbliższy okres?

Teraz Artur musi jechać na obowiązkowy obóz żeby zaliczyć rok na studiach. Kończy pierwszy rok studiów magisterskich turystyki i rekreacji na UAM-ie. Chwilę go nie będzie. Ja natomiast będę pomagał przy organizacji Biegnij Warszawo.

Jeszcze raz gratuluje, w połączeniu jeszcze z tym wynikiem na 800 m sprzed kilku dni to naprawdę duża rzecz.