Polacy startowali w Berlinie

Kozłowski, aktualny mistrz Polski w półmaratonie, uczestnik ubiegłorocznych mistrzostw świata na tym dystansie, wynikiem 1:03:36 poprawił swój rekord życiowy o blisko minutę. Dało mu to 18 pozycję. Wójcik, który uplasował się na 20 miejscu uzyskał czas 1:04:19.

Kozłowski na ostatnich mistrzostwach Polski w przełajach wywalczył brązowy medal

Oto co o biegu mówił Artur: Mieliśmy zająca, który teoretycznie miał prowadzić 10 km po 2:58. Ostatecznie pobiegłem średnio po 3 minuty. Niestety pacemaker prowadził troszkę nierówno i 5 km było w 15:05, więc później nadrabialiśmy. Na 9 km się nawet urwał, bo zobaczył, że rozprowadza za wolno i wtedy grupa, w której byłem ja, Rafał Wójcik i Białorusin, niestety rozerwała się.  Wolniejsze tempo „zająca” wynikało z tego, że 8 km biegliśmy pod straszny wiatr, który nie pozwalał osiągnąć prędkości jakie założyliśmy. Od 9 km musiałem biec sam. 10 km miałem 29:59, a 50 m przede mną biegł Białorusin i 50m za mną Rafał.

Myślę,  że gdyby nie wiał tak mocno wiatr i gdyby była grupa, z którą można by było się ewentualnie zabrać, to udałoby się jeszcze urwać kilka sekund. Jestem bardzo zadowolony z takiej życiówki, bo pierwszy raz biegłem w mocnym biegu i w końcu jakiś wartościowy, przynajmniej dla mnie, osiągnąłem wynik. Bardzo pomagali kibice, którzy bardzo licznie zgromadzili się na trasie. Atmosfera była naprawdę wspaniała. Czuję się też spełniony, bo wykonałem wszystkie założenia mojego trenera Tomasza Kozłowskiego, czyli  – poszedłem dosyć odważnie, chociaż może w dwóch momentach trochę zaspałem i można tam było troszkę nadrobić. Pobiłem rekord życiowy o prawie minutę, więc czego mogę chcieć więcej? Chyba tylko tego, aby się spokojnie trenowało, bez kontuzji i aby dalej wszystko szło zgodnie z planem.

Rafał Wójcik przygotowuje się do maratonu w Londynie. Przygotowania zawodnika śledzić można w naszym serwisie: Droga do Londynu: Rafał Wójcik.