Redakcja Bieganie.pl
Na Kabaty nie pojechałam, czułam, że jestem za słaba. Może nie do końca tak czułam, co obawiałam się, że nie dam rady dobiec do końca po przerwie spowodowanej chorobą. Później okazało się, że śmiało mogłam jechać.
Plan Treningowy zakładał 14km, ale z rozsądku zrobiłam tylko 10 po Lasku Bielańskim. Biegło mi się nadzwyczaj dobrze. Zaczęłam dużo szybciej niż zwykle i utrzymałam to tempo do końca. Niestety nie wiem, jakim biegłam tempem, bo nie używam pulsometru. W każdym bądź razie było super! Może ta przerwa chorobowa była mi potrzebna? Zobaczymy jak będzie jutro. A jutro dystans nie byle, jaki bo 18km!