Redakcja Bieganie.pl
Biegaliśmy dziś po okolicach Wołomina. Mieszkam tu od urodzenia, a dopiero Adam warszawiak pokazał mi, że są tu fajne, tereny do biegania. Odkrył je latem, po przeprowadzce. Musiał wtedy znaleźć miejsce do dłuższych wybiegań, żeby nie jeździć za każdym razem do Warszawy.
Biegałam po leśnych drogach, łąkach, w nowej zielonej kurtce Nike i czułam, że tak jakbym miała więcej mocy. Żartuję. Miałam moc, ale tylko w domu przed lustrem, a już na samym biegu tak fajnie nie było. Moc wyparowała, a uda bolały po piątkowych ćwiczeniach. W sumie to się z tego cieszę, bo wiem, że dobrze wykonywałam ćwiczenia.
Jutro czeka mnie 16km. Już się boję. Jeszcze takiego dystansu nie robiłam od urodzenia dzieci, a i przed robiłam rzadko. No zobaczymy jak to będzie. Mamy zamiar w związku z tym jechać do Lasu Bielańskiego albo do Kampinosu tak dla urozmaicenia. Oby piszczele i kolana wytrzymały.
Zaraz zamieszczę parę zdjęć z dzisiejszego biegu i pochwalę się kurtką. A co?!