Jeśli chodzi o bieganie, to budzi ono wśród ludzi mieszane uczucia. Od zagorzałych entuzjastów tej aktywności fizycznej, którzy bez przerwy mogą rozmawiać o tempie, kilometrażu, ostatnim treningu i zbliżających się zawodach, po hejterów, którzy natomiast mogą bez końca mówić o tym, jak szkodliwy dla twojego zdrowia może być ten sport. Można by pokusić się o stwierdzenie, że każdy ma coś do powiedzenia na temat biegania. Chociaż spora część takich rozmów, to solidne informacje, które są w stanie ułatwić nasze trenowanie, to prawie każdy biegacz otrzymał tak zwane „dobre porady”, które często są nie tylko nieprzydatne, ale potrafią wyrządzić więcej szkody niż pożytku.
Biegacze, szczególnie początkujący, otrzymują masę „istotnych” rad, jak powinni biegać, układać plan treningowy, dostosować dietę do aktywności lub w jakich imprezach biegowych koniecznie trzeba wystartować. Czasami sami szukają dobrych wskazówek od bardziej doświadczonych biegaczy lub za pomocą Internetu, ale bywają również sytuacje, kiedy są „obficie częstowani złotymi myślami biegowymi”, zupełnie o to nie prosząc i to często od osób, które nigdy w życiu nie biegały. Dlatego dla własnego bezpieczeństwa, zasłyszane informacje należy dobrze sprawdzić, a w niektórych przypadkach zweryfikować ich źródło.
Chociaż przekazywane w dobrych intencjach, niektóre z tych wskazówek mogą być potencjalnie niebezpieczne i doprowadzić do przeciążeń oraz kontuzji, zwłaszcza w przypadku początkujących biegaczy. Przyjrzyjmy się więc niektórym z tych najgorszych rad, które w skuteczny sposób mogą zakończyć przygodę biegową.
1. Ból to ściema, bólu nie ma!
Nasz organizm to nie idealna maszyna, która zawsze działa poprawnie i nigdy nie ulega awarii. Jednak jeżeli dzieje się coś niedobrego, to wysyła nam znaki ostrzegawcze. Najprawdopodobniej w pewnym momencie swojej biegowej podróży doświadczysz pewnego rodzaju bólu. Jest to właśnie taki sygnał alarmowy od twojego ciała, że coś jest nie tak i musisz zwrócić na to uwagę. Niestety w takich sytuacjach często można usłyszeć „dobre rady” od bardziej doświadczonych biegaczy m.in. zignoruj ból i biegnij dalej- nic Ci nie będzie,podczas biegania zawsze coś boli albo jak boli, to wiesz, że żyjesz.
Ignorowanie bólu to prosta droga do bardzo poważnych kontuzji, a bagatelizowanie przedłużających się stanów zapalnych i nagromadzenie mniejszych kontuzji, może prowadzić nawet do trwałego uszczerbku na zdrowiu. Ból to sygnał, na który trzeba reagować. Na rekordy przyjdzie czas, na razie wsłuchuj się w ciało i reaguj na znaki, jakie daje organizm- metoda małych kroków przynosi najlepsze efekty.
2. Przyśpiesz, bo cię doganiają!
Im ciężej będziesz pracował, tym szybciej zobaczysz efekty! – na pierwszy rzut oka, ta rada ma nawet sens, ponieważ kluczem do sukcesu jest systematyczność. Jednak tego typu wskazówki mają często zupełnie inny wydźwięk, który nie ma nic wspólnego ze zdrowym rozsądkiem i systematycznością. Często da się słyszeć, że ta „ciężka praca”, to nic innego jak wykonywanie szybkich jednostek treningowych podczas każdej aktywności oraz skokowe zwiększanie dystansu.
Jeżeli nie kończysz biegu z uczuciem wyczerpania, to nie był to dobry trening- jeżeli usłyszysz tego typu zdanie, to wtedy możesz się zmęczyć- pod warunkiem, że uciekasz od takiej osoby. Staraj się przestrzegać zasady 80/20. Powinieneś spędzać 80% swojego czasu na spokojnym biegu i tylko 20% czasu na treningu szybkościowym (istnieją różne jego formy). Jeżeli dopiero zaczynasz biegać, pamiętaj, że musisz stopniowo przyzwyczajać organizm do nowej aktywności fizycznej. Regularne treningi pozwolą na stopniowy wzrost wytrzymałości, pozwalając jednocześnie uniknąć przetrenowania oraz niepotrzebnych kontuzji.
3. Jedz, jedz i tak spalisz to na treningu!
Często motorem napędowym do biegania jest chęć poprawienia sylwetki, zgubienia kilku nadmiarowych kilogramów lub uwydatnienia mięśni. Trzeba pamiętać, że samo skupianie się na treningach nie wystarczy, aby osiągnąć wymarzone cele. Nie możemy pochłaniać dużej ilości niezdrowego jedzenia i żyć w przeświadczeniu, że na treningu spalimy wszystkie kalorie. Odpowiednia dieta ma wpływ na nasze samopoczucie, a także na potreningową regenerację. Jeżeli nie dostarczymy organizmowi odpowiednich składników odżywczych, nie zadbamy o odpowiednią ilość białka, węglowodanów i witamin szybko się zbuntuje.
Bieganie co prawda pozwala na zużycie dodatkowej energii, ale nie oznacza to, że możemy pochłaniać wszystko, co znajdzie się w zasięgu naszego wzroku. Dlatego jeżeli usłyszysz od kogoś, że możesz zjeść wszystko, przecież i tak to wybiegasz- to zdecydowanie nie słuchaj tej „dobrej rady”. Każdy, kto uprawia sport powinien dostarczać składniki odżywcze, potrzebne do odżywienia organizmu, aby mógł on dobrze funkcjonować- je znajdziemy w odpowiednio zbilansowanym i zdrowym pożywieniu. Dodatkowo należy pamiętać, że według ogólnie przyjętej normy spalamy około 62 kcal na każdy kilometr biegu. Dlatego, aby utrzymać odpowiednią wagę i zdrowie, należy zachować rozsądek w diecie.
4. Nie potrzebujesz specjalnych butów do biegania!
Ja biegam w zwykłych butach i zobacz- nic mi nie jest lub na początek wystarczą ci zwykłe tenisówki – są to rady, które mogą być wypowiadane z dobrą intencją, mającą na celu uchronić zasoby twojego portfela, jednak mogą być bardzo zgubne dla twojego zdrowia. Gdy zaczynasz przygodę z bieganiem, nie musisz kupować od razu najdroższych modeli butów, ważne, żeby były one przeznaczone do biegania.
Nasza stopa to złożony mechanizm, o który trzeba odpowiednio zadbać. Składa się ona z 26 kości, 33 stawów, które dodatkowo wzmacniane są przez ponad 107 ścięgien i więzadeł, dlatego potrzebuje odpowiedniej ochrony. Ważne jest, żeby biegać w butach przeznaczonych do biegania. Dla własnego bezpieczeństwa i zdrowia nie warto zaczynać przygody z bieganiem od zwykłego obuwia, którego używamy na co dzień. Biegowe buty mają odpowiednią budowę, która zapewnia ich użytkownikom bezpieczeństwo i komfort. Technologie stosowane przez producentów chronią nasz organizm przed nadmiernymi wstrząsami i przeciążeniami, które mają negatywny wpływ nie tylko na nasze stopy, ale również na pozostałe mięsnie i stawy.
5. Nie biegaj, bo zniszczysz sobie kolana!
Jest to chyba najczęściej powtarzana „złota rada”, która pada przeważnie z ust osoby, która z bieganiem nie ma nic wspólnego. Jest szansa, że usłyszysz ją od tej samej osoby także w przypadku chęci rozpoczęcia przygody z każdym innym sportem. Słyszane często historie dotyczące bólu np. kolan podczas aktywności są związane głównie z naszym brakiem odpowiedniego przygotowania do intensywnego wysiłku. Pojawiające się problemy są skutkiem naszych dotychczasowych zaniedbań. Należą do nich m.in. nadwaga, osłabione i spięte mięśnie, zła technika biegu, nadmierne obciążająca aktywność fizyczna.
Bieganie nie obciąża i nie niszczy naszych stawów, lecz ma korzystny wpływ na poprawę ich stabilności, poprzez wzmocnienie mięśni i wiązadeł. Ma ono również pozytywny wpływ na kondycje chrząstki, a regularne trenowanie powoduje produkcję mazi stawowej, która stanowi ochronę powierzchni stawowej. Dodatkowo systematyczne bieganie zwiększa wytrzymałość na obciążenia.
Trzeba przyznać, że jedną z rzeczy, którą uwielbiają robić biegacze, to rozmawianie właśnie o bieganiu. Zachęcanie nowych osób do tej aktywności fizycznej, jest często misją, którą założyli sobie za cel członkowie tej wielkiej społeczności sportowej. I choć zgoła jest to słuszne, to warto zweryfikować część treści usłyszanych od biegaczy lub przeczytanych w czeluściach Internetu. To pomoże cieszyć się każdemu nowemu biegaczowi nową przygodą, jaką jest bieganie.
Z wykształcenia dziennikarz i humanista, z zamiłowania biegacz amator. Biegacz od 2012 roku, przemierzający kilometry po asfaltach, łąkach i lasach, jednak najlepiej czuje się na górskich trasach. Prosto z biegania najchętniej „zbiega” na Ring wystawowy jako właściciel dwóch utytułowanych psów (jack russell terrier). Zbieranie kolejnych kilometrów na biegowych trasach i psich championatów kolejnych krajów - to jego sposób na życie.