Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Czytanie „Nad Niemnem”, składanie długopisów, oglądanie meczu piłkarskiej Ekstraklasy i bieganie. Co łączy te 4 czynności? Nuda. Jeśli dopadła Cię biegowa apatia, kilometry ciągną się jak spaghetti, a na myśl o kolejnym rozbieganiu zaczynasz ziewać – sprawdź nasze patenty, aby przełamać znużenie. Na nudę spowodowaną topornym „flow” Elizy Orzeszkowej, niestety nic nie poradzimy.
Nawet najwięksi pasjonaci biegania w chwilach słabości i alkoholowych zwierzeń, przyznają: „Czasami nudziło mi się na długim wybieganiu”. Wiemy, że to bujda, granda zwykła, gdyż bieganie najwspanialsze jest – ale niestety, tak się zdarza. Co robić, gdy dopada biegowe znudzenie? Jesteśmy szczodrzejsi, niż Hubert Urbański, dlatego podrzucamy nie 3, a 5 kół ratunkowych.
Bieganie w grupie to najlepsza tabletka uśmierzająca ból nudy. Oczywiście im większa zgraja biegowych zapaleńców tym lepiej, ale nawet towarzystwo jednej osoby, potrafi zdziałać cuda. Kilometry pokonywane wespół w zespół mijają jak kule posłane przez nieśmiertelny AK-47.
Plusem umawiania się na bieganie z drugą osobą, jest też wyższa motywacja. Gdy wiemy, że tam za rogiem czeka Rysiek albo Gośka, dużo łatwiej jest porzucić zniechęcenie i nawet w najgorszą szarówkę wyruszyć na biegowy szlak.
Biegacze lubią rutynę. Dzień za dniem, krok za krokiem, a wszystko po tej samej trasie. Nawet najbardziej zahartowany umysł, kiedyś wysiądzie jednak przy takiej monotonni. Dlatego dobrym sposobem na „anty-nudową” profilaktykę jest częste zmienianie biegowych ścieżek.
Najwięcej możliwości na eksperymentowanie z trasą daje weekend. Zamiast tradycyjnie wystartować z punktu A (domu), żeby po długim wybieganiu ponownie zameldować się przy drzwiach wyjściowych, można zaplanować wycieczkę z punkt A do B. Gdy już wybiegniemy z domu hen daleko, na rubieże miasta, powrót zaplanujmy publiczną komunikacją. Opcjonalnie zaangażujmy drugą połówkę, aby podjechała po nas samochodem (rozwiązanie marzeń, dostępne nielicznym).
Możliwe, że dopiero zacząłeś biegać. Na początku było fajnie, bo coś nowego, bo można było się zmęczyć i przewentylować. Jednak po kilku tygodniach odkrywasz, że te biegi ciągłe to znowu nie takie fascynujące. Mamy dla ciebie niemoralną propozycję. Przyśpiesz.
Zabawa prędkością to prasłowiański sposób, aby uczynić sobie bieganie mniej nudnym. Podstawowym narzędziem takich baletów są staropolskie minutówki. 60 sekund żwawiej, 60 sekund z nogi na nogę i tak 10 razy. Proste? Nie ma za co.
Oczywiście minutówki to tylko przykładowy schemat. Dla lepszego „przeciw-nudowego” efektu najlepiej w ogóle nie patrzeć na zegarek. Przyśpiesz do najbliższej latarni, drzewa, śmietnika, albo dokładnie tyle na ile masz ochotę. A potem odpocznij w delikatnym truchcie. Tak niewiele trzeba, żeby nabić sporo kilometrów w dużo ciekawszej formule, niż jednostajne szuranie.
Żłobki, przedszkola, fryzjerzy, bary mleczne, sklepy budowlane – tegoroczny lockdown dotknął wiele miejsc. Bramy lasów, o dziwo, wciąż pozostają jednak otwarte dla miłośników pikników, fauny i flory. Skorzystajmy z tej łaskawości losu, gubiąc się na nieznanych wcześniej leśnych ścieżynkach. Kto raz stracił azymut w kniejach, ten wie, że odnajdywanie właściwej drogi do domu dezynfekuje nudę lepiej, niż płyny z Orlenu.
Krosowe rozbiegania, obfitujące w nierówności terenu, zbiegi, podbiegi, zakręty i rozwidlenia, niejednemu znudzonemu biegaczowi przywróciły radość z uprawiania niewinnego hobby w rajtuzach.
Jeśli chodzi o bieganie ze słuchawkami zdania są podzielone. Przeciwnicy, twierdzą, że słuchawki odcinają nas od świata, przez co możemy stwarzać niebezpieczeństwo, zwłaszcza biegając chodnikami. Trzeba jednak przyznać, że muzyka lub podcasty, które zabieramy na treningi są jednym z popularniejszych patentów na nudę.
Jeśli chodzi o najlepsze biegowe albumy, możemy podpowiedzieć krążek „Życiówka” rapera Mezo, który kilka lat temu żywo interesował się światem amatorskiego biegania. Takie kawałki jak: „W tlenie”, „Ściana” czy „Dwa30”, na pewno podniosą nasze biegowe morale w gorsze dni. Jeśli chodzi o podcasty nieskromnie zarekomendujemy materiały bieganie.pl.
A jak wyglądają wasze sposoby na nudę podczas biegania? A może zupełnie nie dotyczy was ten problem i każdy trening zaliczacie z uśmiechem na twarzy?
Zdjęcia: Marta Gorczyńska
Produkty widoczne na zdjęciach:
New Balance Fresh Foam 1080v11
Spodenki New Balance