8 kwietnia 2013 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Zegarek Magellan Switch – test


Coraz więcej firm zajmujących się nawigacją turystyczną i samochodową wchodzi na rynek sportowych zegarków z GPS. Świeżym przykładem takiego rodzaju dywersyfikacji jest firma Magellan i jej zegarek Switch. Specjalnie dla was sprawdziliśmy czy nowy produkt mało znanej w Polsce firmy spełnia oczekiwania biegaczy.

 

 

20130102051854_1.jpg 

 

 

Magellan – co to? 

Magellan to marka w Polsce praktycznie nieznana. Zazwyczaj tylko osoby interesujące się nawigacją słyszały o tym producencie. Nic dziwnego w Polsce nie ma nawet przedstawicielstwa marki, choć w Warszawie mieści się jedna z siedzib właściciela tej firmy.

Magellan od lat produkuje odbiorniki turystyczne i samochodowe, ostatnio jednak wszedł także na rynek zegarków sportowych, stąd też nasze zainteresowanie. 

 

Nietypowy design

Na tle większości sportowych zegarków dostępnych na rynku, Magellan Switch, zdecydowanie się wyróżnia. Nie jest to klasyczny okrągły zegarek, wygląda bardziej jak licznik rowerowy montowany na nadgarstku. Wygląda dość dziwacznie, ale o dziwo sprawdza się równie dobrze co klasyczne rozwiązania. Zegarek nie jest ciężki, choć wygląda trochę jak pudełko od zapałek (57 mm x 43 mm x 15 mm), mimo to dobrze leży na nadgarstku. 

 

Wyświetlacz

Kolejna cecha wyróżniająca Switcha to wyświetlacz, na którym dane prezentowane są w odwrotnej kolorystyce, czyli tło jest czarne, a informacje białe. Z pozoru wydaje się to tylko elementem który ma wyróżniać produkt amerykańskiego producenta, ale w rzeczywistości okazuje się świetnym rozwiązaniem, być może nawet koniecznym. Dane są dzięki temu bardzo dobrze widoczne, nawet w bardzo mocnym słońcu. Jest to również o tyle istotne, że wyświetlacz nie jest zbyt duży (25 mm x 20 mm), a może być na nim pokazywanych jednocześnie aż sześć parametrów naszego treningu. W takim przypadku obraz musi być bardzo wyraźny, inaczej wszystko by się zlewało, choć i tak wybór sześciu parametrów wymaga wytężenia wzroku.

 

Oczywiście wyświetlacz jest podświetlany i tu ciekawostka – na niebiesko-fioletowy kolor. Jest jednak ciut za mały, przy jego pełnym wykorzystaniu, wydaje się, że jest jeszcze wystarczająca ilość miejsca aby zwiększyć wymiary wyświetlacza o jakieś 4-5 mm na szerokość i 6-8 mm na wysokość, poprawiłoby to znacznie czytelność przy sześciu widocznych parametrach. 

ekran trening 6danych

Do użytkowania gumowych przycisków trzeba się przyzwyczaić, Zegarek dzięki nim jest przystosowany do pływania, ale trzeba włożyć nieco siły żeby wcisnąć któryś z przycisków. W porównaniu do innych zegarków sportowych wypada to na niekorzyść Magellana.
Personalizacja

Magellan to multisportowy kombajn (dlatego też wygląda bardziej jak rowerowy licznik niż zegarek), dzięki czemu możemy go ustawić na różne profile naszej aktywności. Do wyboru mamy ich aż 10:

 

• multisport,
• bieg szosowy,
• maraton,
• bieg terenowy,
• kolarstwo szosowe,
• kolarstwo górskie,
• kryterium kolarskie,
• pływanie,
• chodzenie,
• wędrówki.

profile

Dzięki nim mamy możliwość ustawienia odbiornika według własnych preferencji i potrzeb. Do każdego profilu (którego nazwę, standardowo ustawioną jako nazwa dyscypliny, możemy dowolnie zmieniać) możemy ustawić różne ekrany, które możemy przełączać w czasie aktywności bocznymi przyciskami. Ilość ekranów oczywiście sami możemy sobie wybrać, choć mi w zupełności wystarczały dwa.

 

Na każdym z ekranów możemy ustawić sobie, które parametry chcemy widzieć. Możemy ustanowić dla biegu np. na pierwszym ekranie tylko czas i dystans, na drugim ekranie tylko tempo, a na trzecim: średnie tętno, średnie tempo, czas, dystans oraz tętno lub %HRmax. Dla kolarstwa szosowego na pierwszym ekranie prędkość, kadencję, moc, tętno, na drugim tylko czas i wysokość. Kombinacji jest więc co nie miara. Jakby tego było mało, dla każdego profilu – czy jak kto woli dyscypliny – możemy ustawić różne auto-lapy, alarmy czy activity pacer. Moim zdaniem to wielka zaleta. Dlaczego? Wystarczy tylko przełączyć profil i już mamy ustawione wszystko jak należy. Dla mnie wyborne rozwiązanie i osoby uprawiające więcej niż jedną dyscyplinę powinny być bardzo zadowolone. 

Funkcje treningowe

Zegarek jest pozbawiony jakichkolwiek gotowych programów treningowych. Nie wgramy ich ani z komputera, ani tym bardziej nie zaprogramujemy ich w zegarku. Niewątpliwie jest to duża wada dla osób, które nie chcą na bieżąco kontrolować tempa, czasu czy tętna. W pulsometrach z których wcześniej korzystałem miałem możliwość zaprogramowania treningu, ale nigdy z tego nie korzystałem, wiec dla mnie funkcja taka i tak nie byłaby przydatna, ale dla niektórych może być to decydujący argument przemawiający za rezygnacją z Magellana.

Switch_3_Item_Display_Image.jpg

Zegarek pozwala natomiast na skorzystanie ze stref tętna, które są wyznaczane na podstawie albo HRmax, albo rezerwy tętna – oczywiście po wprowadzeniu swoich danych (wzrost, waga, płeć, data urodzenia, tętno spoczynkowe). Możemy także ustawić alarm dla zadanego tempa/prędkości, tętna, spalonych kalorii, czasu, dystansu lub kadencji. 

Do codziennego użytkowania muszą więc wystarczyć strefy tętna (bądź mocy o ile trenujemy kolarstwo i mamy odpowiedni miernik) oraz auto-lap (można ustawić dystans lub czas lub punkt np start). 

Dodatkowo możemy skorzystać z funkcji Activity Pacer, czyli tzw. wirtualnego trenera. Dzięki niej po wprowadzeniu dystansu i czasu, jaki chcemy na nim uzyskać, zegarek będzie pokazywał tempo w jakim powinniśmy biec, aby zrealizować wprowadzone założenia. Jeśli nasze średnie tempo nie pozwala osiągnąć wprowadzonego czasu tempo założone zmieni swój kolor. Dodatkowo zobaczymy czas i dystans jaki pozostał do końca aktywności. Activity Pacer oprócz najpopularniejszej możliwości ustawienia czasu i dystansu, pozwala również ustawić dystans i tempo, czas i tempo, dystans, czas, tempo.

activity pacer

Szkoda, że Switch, w przeciwieństwie do nieco droższego modelu Switch Up, nie posiada wibratora. Sygnalizacja dźwiękowa jest wystarczająca jeśli biegniemy bez słuchawek. Jeśli ktoś lubi słuchać muzyki podczas biegu to sygnały dźwiękowe raczej nie będą słyszalne, dlatego wibracje bardzo by się przydały.
Prędkość chwilowa/tempo chwilowe

W pierwszej wersji oprogramowania odbiornik momentalnie reagował na zmiany tempa. Wystarczyły jakieś 4 sekundy. Niestety takie momentalne wychwytywanie zmian tempa tylko za pomocą GPS-u ma jedną zasadniczą wadę, czyli dokładność pomiaru. Tempo chwilowe, skakało czasem nawet ponad +-1 min. Biegnąc stałym tempem około 5 min/km, miałem 4 min/km, a za sekundę ponad 6,5 min/km, podczas marszu czyli 11-12 min/km czasem tempo skakało nawet i o 3-5 minut. Niby fajnie, że szybko reaguje, ale co z tego jak takie dane nie nadają się do treningu. Najnowsze oprogramowanie wyeliminowało tak olbrzymie skoki tempa – nie wydłużając przy tym znacząco czasu reakcji. Obecnie wynosi on jakieś 6-7 s. Tak mała bezwładność robi wrażenie, wystarczy na chwile stanąć aby odsapnąć i już jest 0 w rubryce „pace”.

track szosa track nierowny
Porównanie dokładności tracka na asfalcie (bardzo dokładny)
i w lesie (występują rozbieżności)

Stabilność tempa w lesie, a w szczególności na jego krętych ścieżkach – pozostawia nieco więcej do życzenia. Skoki nie są tak znaczące jak przy poprzednim oprogramowaniu, ale czasem sięgają od 30 do 40 sekund, szczególnie przy wolniejszym tempie. Przy bardziej prostych odcinkach jest już całkiem przyzwoicie, choć mimo wszystko w gęstszym lesie można oczekiwać nieco więcej. Na asfalcie i generalnie bardziej odkrytym terenie, stabilność wskazań jest już dobra,. Jak widać twórcy Switcha postawili przede wszystkim na szybkość reakcji.

Jeżeli ktoś biega biega po drogach, chodnikach itp. to wskazywane tempo będzie całkiem dokładne. Razem z krótkim czasem reakcji da mu to świetne możliwości do trenowania krótkich interwałów czy tempówek.

Oprogramowanie jak dotąd było dość często aktualizowane, więc możliwe, że wkrótce zostanie wydłużony czas reakcji w celu zwiększenia stabilności.
Łapanie sygnału

Switch bardzo szybko łapie fixa. Przy pierwszym użyciu (odbiornik przyszedł z Niemiec) zajęło to jakieś 2 minuty. Obecnie zajmuje zazwyczaj kilkanaście sekund. Od drzwi do furtki mam jakieś 30 metrów i na tym dystansie zazwyczaj odbiornik łapie sygnał (przy złej pogodzie zajmuje to około minuty). W tym przypadku nie można narzekać. 

Warto jednak po złapaniu sygnału nieco odczekać, żeby pozycja się „ustabilizowała”. Jeśli od razu ruszymy to możemy się spodziewać, że wyrysowany ślad pierwszego kilometra będzie odbiegał od rzeczywistości.
ANT+

Zegarek wspiera technologie ANT+, więc możliwe jest podłączenie innych czujników takich jak czujnik aktywności elektrycznej serca (pulsometr), foot pod, czujnik prędkości/kadencji, a także miernik mocy. Ten ostatni czujnik raczej mało kto będzie miał okazję użyć gdyż jego cena jest bardzo wysoka.

pasek magellan

Odbiornik można zakupić w zestawie z opaską do pomiaru pulsu. Ta spisuje się bardzo dobrze, łapie momentalnie puls (nawet na suchej skórze), nie gubi sygnału i nawet na mokrym ciele nie ma tendencji do ześlizgiwania się. Puls nie wykazuje dziwnych skoków, nie zawiesza się i nie widać jakichkolwiek nieprawidłowości. W bardzo wielu Sigmach czy niektórych Garminach na samym początku treningu pokazywany jest znacznie zawyżony puls, w Magellanie nie ma to miejsca i od początku wartości są prawidłowe.
Czułość i dokładność

Odbiornik korzysta z najnowszej, czwartej już, generacji SiRF (ten chipset posiada chyba także garminowski Forerunner 910 oraz 610), dzięki czemu jest bardzo czuły choć także narażony na całkiem znaczne „pływanie”, gdy odbiornik jest w bezruchu. Magellan nawet w pokoju (jakieś 1,5-2 m od okna) łapie sygnał i pokazuje dokładność 4 m, więc jest bardzo dobrze (dla porównania GPS w telefonie Nokia Lumia 610 ma z tym kłopoty i co chwilę gubi sygnał). W testowanym zegarku odbiornik nie gubi sygnału nawet w bardzo trudnych warunkach.

Co do samej dokładności należy ją uznać za poprawną, aczkolwiek z pewnymi wyjątkami. Pomijam sytuację podczas biegu po bardzo obfitych opadach mokrego śniegu kiedy to ślad wyglądał jak zęby piły, bo nawet w turystycznym Garminie 60csx z potężną anteną był on poszarpany. Chodzi o normalne warunki, które najczęściej spotykamy… Generalnie ślady Magellana są rysowane poprawnie, jeśli ten sam odcinek jest powtarzany kilka razy to tracki zazwyczaj się pokrywają. Jednak czasem pojawiają się pewne błędy. Nie są one specjalnie częste i mają miejsce głównie w lesie, ale się zdarzają. Chodzi o pewne niedociągnięcia na zakrętach czy zwrotach – szczególnie takich o 90 stopni. Odbiornik potrafi wówczas wyjechać za daleko. Czasem w lesie tracki przy pokonywanym kilka razy odcinku mają rozbieżności, ale jest to w sumie mało istotny detal. Na szczęście obie te niedokładności nie mają w zasadzie wpływu na odległość czy tempo. 

tracki rowny rozrzut na zwrotach

Zegarek nie jest wyposażony w wysokościomierz barometryczny. Wysokość wyznaczana jest jedynie na podstawie GPS. Nie jest to najdokładniejsze rozwiązanie, ale mimo wszystko wysokość nie jest bardzo przekłamana, w każdym razie na pewno nie wyklucza używalności tej funkcji. Najczęściej biegam po nizinach i wydmach polodowcowych, i przekłamania są zazwyczaj rzędu kilku metrów, czasem przekraczają 10 m. Mój dom znajduje się na wysokości około 95-97 m n.p.m, a zazwyczaj zegarek pokazuje 88-105 m n.p.m. Oczywiście zdarzają się większe przekłamania rzędu 15-20 m, ale nie są one tak częste jak można się spodziewać (czasem bywają chwilowe skoki nawet do 300 m n.p.m ale głównie przy trudnych warunkach). 

O ile wysokościomierz z pewnym marginesem błędu może spełniać swoje funkcje, to wskazywane przez zegarek przewyższenia należy traktować z dużym przymrużeniem oka. Gdy sprawdzamy wysokość błąd w granicach 5-10 m może nie mieć znaczenia, ale będzie on istotny przy przewyższeniu, gdyż każdy taki skok zostanie zsumowany co w efekcie może dać wynik dalece odbiegający od rzeczywistego. Dla przykładu podam, że na atestowanej trasie półmaratonu, dla której podane przewyższenie wynosi około 30 m, Magellan wskazał ponad 200 m. Jest to wynik i tak dobry, czasem na trasie o długości 10 km (podobnego typu) pokazuje nawet 250 m. Co jednak ciekawe gdy wrzucimy trening do Stravy (aplikacja umożliwiająca monitoring dokonań sportowych) przewyższenia pokazywane przez program są już o wiele bardziej realne.

Pamięć
W zegarku mamy możliwość zapisywania treningów, które możemy analizować w zegarku lub zgrać na komputer. Pamięć odbiornika jest bardzo duża i mieście aż 60 godzin treningów. Dla większości osób oznacza to, że w pamięci zmieszczą się treningi z całego miesiąca. Dzięki temu w zasadzie nie musimy się obawiać, że zabraknie nam miejsca, że jakiś trening się nie zapisze, że trzeba będzie coś skasować.
Nawigacja
Zegarek wyposażono w funkcję nawigacji. Nie ma oczywiście co liczyć na współpracę z mapami. Funkcja nawigacyjna jest ograniczona do absolutnego minimum, a konkretnie do wskazania kierunku do ostatnio zaznaczonego punkt. Po włączeniu trybu nawigacji ukaże się odległość do punktu i linia wskazująca kierunek punktu docelowego. 
Obsługa

Obsługa nie będzie w pełni intuicyjna dla osób, które są przyzwyczajone do klasycznych zegarków z czterema klasycznymi przyciskami. Nie jest specjalnie skomplikowana, ale wymaga po prostu przyzwyczajenia do czasem specyficznych rozwiązań i przede wszystkim do nieco innego układu przycisków niż w większości zegarków. 

Co wg mnie ważne brakuje chociażby przycisku wejścia do menu. Aby się dostać do ustawień trzeba przytrzymać przycisk (strzałka w dół), i dopiero wtedy zobaczymy menu. 

Aby rozpocząć trening wystarczy włączenie zegarka i rozpoczęcie zapisu, ale jeśli chcemy zakończyć trening zachowując dane nie możemy po prostu zgasić zegarka czy tylko zastopować treningu, musimy zastopować trening, a następnie przytrzymać przycisk stop, i wybrać opcje zapisz i zresetuj, a następnie dłuższą lub krótszą chwilę (w zależności od długości treningu) odczekać. Urządzenie zapisze nasz trening, pokaże jego pełne statystyki (statystyki innych zapisanych treningów również możemy przeglądać w odbiorniku) i wyczyści ekrany żeby można było rozpocząć nowy trening. Dopiero wtedy możemy wyłączyć zegarek. Jest to nieco uciążliwe i wymaga przyzwyczajenia. Na początku kilka treningów mi niestety z tego powodu przepadło. 

jeden z ekranow podsumowania treningu

Jak przystało na prawdziwego mężczyznę nie użyłem instrukcji przed pierwszym użyciem, bo to przecież byłby dyshonor. Z ciekawości jednak na nią zerknąłem i ku mojemu zdziwieniu okazała się ona strasznie pobieżna. Instrukcja ogranicza się tylko do opisu przycisków oraz tego, że trzeba zapisywać treningi, żeby ich nie utracić. W zasadzie to tylko takie wprowadzenie. Na szczęście jak opanujemy przyciski to obsługa nie nastręcza większych problemów i nie wymaga zastanawiania się co jak należy włączyć.
Łączność z komputerem i ładowanie

Zegarek do komputera podłącza się kablem USB wyposażonym w specjalną przystawkę, którą mocujemy do spodu zegarka. Dane można zgrać na dwa sposoby: albo za pomocą strony Magellana, albo ręcznie kopiując pliki z zegarka (widoczny jako dysk przenośny). Program Magellana, który jest na stronie automatycznie wykrywa urządzenie i możemy wtedy ściągnąć wybrane przez nas treningi. Ów program dodatkowo posiada narzędzia do analizy treningu i co istotne pokazuje auto-lapy, które zaprogramujemy w Switchu. Jeśli dla przykładu będziemy biegać leśną rundę żeby ćwiczyć podbiegi, a auto-lap będzie ustawiony na punkt startowy rundy, to w programie Magellana będziemy mogli przeanalizować każdą pętle, czego nie można zrobić choćby w darmowych wersjach Stravy lub Endomondo.

magellan switch charging date

Druga opcja to ręczne zgranie pliku w formacie fit, który bez problemu możemy wgrać w większości programów służących do analizy treningów (np. wspomniana Strava czy Endomondo).

Zegarek ładuje się przy pomocy tego samego kabla, a podłączyć go możemy albo do komputera, albo do dodanej do zestawu ładowarki sieciowej (z wtyczkami europejską i amerykańską).  

Wbudowana bateria według producenta starcza na 8h (mi trzyma jakieś 20-30 minut krócej), jednak można ten czas wydłużyć o dodatkowe 16h, dzięki czemu zegarek może działać przez całą dobę. Jest to możliwe jeśli dokupimy specjalną dodatkową baterię, którą montuje się pomiędzy paskiem a urządzeniem. W zestawie nie ma dodatkowej baterii, więc nie było okazji do sprawdzenia tego rozwiązania, ale idea wydaje się kapitalna. Na codzienne treningi, korzystamy ze standardowej baterii, dzięki czemu zegarek jest lekki, natomiast jeśli chcemy zegarek wykorzystać np podczas biegów ultra czy startu w długim triatlonie montujemy dodatkową baterię.
Podsumowanie

Magellan to zegarek bez wątpienia oryginalny i nietuzinkowy, który wyglądem wyróżnia się na tle konkurencji. Ma podobną dokładność jak większość dobrych zegarków sportowych z GPS. Posiada też krótszy czas reakcji na zmiany tempa przy tylko minimalnie mniejszej stabilności, to sprawia, że się wyróżnia i dlaczego jest ciekawą propozycją dla biegaczy. Ponadto posiada wiele profili. Różne możliwości ich konfiguracji sprawiają, że bardzo łatwo możemy go dostosować do każdej z dyscyplin. Wystarczy skonfigurować profile według potrzeb i możemy już wybierać czy jedziemy na rowerze, biegamy, czy pływamy. W zależności od aktywności widzimy potrzebne w danej dyscyplinie – ustawione wcześniej – informacje. Jeśli ktoś nie potrzebuje programowania treningu i uprawia różne sporty to zegarek jest naprawdę godny uwagi.
Urządzenie, mimo pozornie sporych rozmiarów, bardzo dobrze leży na ręce i nie waży dużo. Posiada większość przydatnych biegaczowi czy kolarzowi funkcji, a dodatkowo można w nim pływać. Wadą może być nieco mały wyświetlacz, który przy wykorzystaniu wszystkich sześciu pól nie zawsze jest czytelny w czasie biegu, ale jego czytelność nie zmienia się nawet w ostrym słońcu.

Zegarek na rynku amerykańskim dostępny jest już od 199 dolarów co wydaje się kwotą bardzo atrakcyjną. Niestety tak atrakcyjnie nie jest już w Europie, gdzie Magellan Switch kosztuje 229 Euro. Niestety tż odbiorniki tej marki nie są obecnie dostępne w Polsce, choć może to się kiedyś zmieni, gdyż jest to naprawdę ciekawy produkt.

Możliwość komentowania została wyłączona.