Kuba Pawlak
Naczelny szafiarz Bieganie.pl. Często ryzykuje karierę redaktora dla dodatkowych 15 minut drzemki. Mając na szali sportową formę i czipsy, zawsze wybiera paprykowe. Biega dla pięknych i wygodnych butów. Naczelny szafiarz na Instagramie
Posiadanie więcej niż jednej pary butów do biegania może na dłuższą metę pomóc w zapobieganiu kontuzjom i zaoszczędzić pieniądze. Jak to możliwe?
Buty do biegania znaczą dla biegacza tyle co Lewandowski dla kadry. Jeśli zaliczasz się do statystycznej większości, to masz w szafie jedną parę, która służy ci do codziennych treningów od dnia zakupu, aż do heroicznego zakończenia służby z rozklejoną podeszwą lub przetartą cholewką. Chociaż posiadanie więcej niż jednej pary biegówek dla części osób może być nieosiągalne z powodów finansowych (nie oszukujmy się, dobre buty są drogie), to posiadanie dwóch par i rotowanie nimi ma kilka istotnych zalet.
Jednym z powodów, dla których nosimy buty do biegania, jest ochrona naszego ciała przed skutkami wielu wstrząsów i uderzeń. Odpowiedzialna jest za to amortyzacja, która jednak z czasem ulega zużyciu poprzez zmianę struktury podeszwy oraz elementów, które ją zapewniają. Utrata poziomu amortyzacji naraża biegacza na przeciążenia i mikrourazy, a w skrajnych przypadkach może prowadzić do ciężkich kontuzji.
Jednym ze sposobów na dłuższe zachowanie parametrów naszych biegówek jest zapewnienie im „odpoczynku” na przykład poprzez wspomnianą rotację. Może ona polegać na tym, że po treningu odkładamy buty do szafy, a na kolejny zabieramy drugą parę i tak na zmianę. Nasze treningówki mają wtedy więcej czasu na powrót do wyjściowej struktury. Badania wykazały, że biegacze, którzy rotują co najmniej dwie pary butów, są prawie o 40% mniej narażeni na kontuzje.
Większość ekspertów zgadza się, że pianka podeszwy środkowej w bucie potrzebuje około 24 godzin, aby w pełni „zregenerować się” po biegu. Właśnie ta część buta zapewnia kluczowe wsparcie naszej stopie, dlatego bardzo ważne jest, aby nie była zużyta. Rotowanie butami pozwoli piance w pełni „odbić się”, dzięki czemu buty zachowają swoje parametry i nie będą tak podatne na zużycie, co w konsekwencji wydłuży ich trwałość.
Chociaż jednorazowy zakup dwóch par butów do biegania może mocno uszczuplić domowy budżet, to na dłuższą metę pozwala zaoszczędzić kasę, ponieważ z uwagi na powyższe każda para wytrzyma większą liczbę przebiegniętych kilometrów. Z pewnością nie każdy może sobie na to pozwolić, ale jeśli macie taką możliwość, to w dłuższej perspektywie się to opłaci. Nie podejmujemy się tego, aby przekonywać o tym wasze drugie połówki, ale gdy dyskusja o zakupie wejdzie w decydującą fazę zgadzamy się, abyście powołali się na ten artykuł.
Jak powszechnie wiadomo, idealny but nie istnieje. Najlepszy but to taki, który jest najlepszy właśnie dla ciebie. Porównując model u kresu jego wytrzymałości z tym, który właśnie zakupiliśmy, trudno nam zachować obiektywizm, bo któż by pamiętał jak zachowywał się poprzedni w dniu zakupu. Posiadanie dwóch par jednocześnie pozwoli na lepsze ich porównanie, które w przyszłości ukierunkują nas w poszukiwaniu modelu, który najlepiej odpowiada naszym preferencjom.
Żaden but nie jest dostosowany do wszystkich warunków, a nawet rodzajów treningów. Przykładowo: szybsze jednostki lepiej wykonamy w butach z mniejszą ilością amortyzacji, ale ta okaże się niezbędna podczas długich wybiegań. Z tej przyczyny posiadanie różnych par również może okazać się pomocne i pozwolić na wyciśnięcie maksymalnego efektu z poszczególnych treningów.
Zdjęcia: Marta Gorczyńska
Model widoczny na zdjęciach: New Balance Fresh Foam 1080v11