Redakcja Bieganie.pl
– To buty dla sportowców, którzy od swojego treningu oczekują czegoś więcej. Buty ZigDynamic wykorzystują oryginalną podeszwę ZigTech – w niepowtarzalny sposób równoważy ona wydajność energetyczną z amortyzacją. Całkowicie nowa, bezszwowa cholewka pasuje idealnie, gwarantując całkowity komfort – czytamy w opisie butów na stronie internetowej Reeboka. Brzmi niezwykle kusząco. A jak jest naprawdę?
Gdy otrzymałem do testowania powyższe buty towarzyszyły mi ambiwalentne uczucia. Z jednej strony – byłem bardzo ciekaw wypróbowania czegoś kompletnie innego aniżeli to, w czym biegałem do tej pory (a pod tym względem jestem raczej konserwatywnym biegaczem), z drugiej – obawiałem się, czy walory butów o których dowiadujemy się z reklam Reeboka w ogóle są prawdziwe, a mi przypadnie mało przyjemne bieganie, a potem – napisanie jeszcze mniej przyjemnej recenzji. Żaden z tych scenariuszy nie okazał się jednak prawdą. Chyba na szczęście.
Dlaczego? Bo Reebok ZigDynamic są jak jego ekstrawaganckie podeszwy – nierówne. Ale zacznijmy od początku, a raczej od dołu – czyli od tego, co w tym bucie jest najważniejsze – od podeszwy.
Patrząc na podeszwy miałem ochotę rozciąć je i zobaczyć z czego właściwie są zrobione. Bo to naprawdę niecodzienny widok. Zyg-zaki – bo chyba tak najprościej można to określić robią wrażenie (wizualne). Są twarde, nawet bardzo. Reebok ZigDynamic nie da się zginać, wyginać ani zwijać rękoma jak ma to miejsce w przypadku butów minimalistycznych. Tutaj biegacz ma nie czuć tego, co znajduje się pod jego stopą w momencie stawiania jej podczas biegu. Zresztą nawet gdyby falowana podeszwa nie była tak twarda o wyraźniej interakcji z podłożem też nie byłoby mowy – w środkowej części buta wysokość podeszwy dochodzi do 3,6 cm!
Biegając na takiej podeszwie czułem się jakbym szybkie sportowe, auto zamienił na bezpieczny, ale nieco toporny większy samochód rodzinny. Dlaczego bezpieczny? Bo but jest tak wyprofilowany, że pięta znajduje się znajduje się o prawie 2 cm wyżej niż śródstopie. To rozwiązanie czyni ZigDynamic idealnym rozwiązaniem dla osób borykających się z kontuzjami ścięgna Achillesa, przy których podniesienie pięty jest jednym z najefektywniejszych zabiegów. Ja też w przeszłości miewałem takie kontuzje. Do dzisiaj bóle powracają, ale na pewno nie miało to miejsca podczas treningów w najnowszym produkcie Reeboka.
Męczącą wadą zyg-zaków jest to, że aż zapraszają w swoje szczeliny wszystko to, co leży na biegowych ścieżkach. Po 15-kilometrowym wybieganiu po leśnej ścieżce musiałem wyjmować kilkanaście kamyków i gałęzi. Wniosek? To nie jest obuwie do crossów. Jeśli chcesz poczuć się tarzanem, to musi wystarczyć ci miejska dżungla – podłoże asfaltowe i zwykłe chodniki. Po tym teoretycznie kontuzjogennym terenie możesz truchtać do woli – Dynamici ochronią Cię przed kontuzjami, na które byłbyś bardziej narażony ćwicząc w niższych butach.
Cholewka buta przypomina pancerz. Jest gruba, ale jednocześnie przepuszcza odrobinę powietrza. Testując te buty w temperaturze ok. 20 stopni nie odczuwałem nadmiernego pocenia się stopy, mimo, że miałem na sobie model z przyciągającym słońce kolorem czarnym. Nie porwałbym się jednak na bieganie w nich przy prawdziwych upałach.
Na uwagę zwraca bardzo twardy zapiętek – to dodatkowy element mający chronić nas przed kontuzjami, ale jednocześnie – czyniący Dynamic jeszcze mniej nadającym się do szybkich treningów i – nomen omen – DYNAMICznych ruchów.
But jest również szeroki. Jeśli masz wąską (jak ja) stopę – musisz liczyć się z poczuciem luzu, większym niż w butach, w których zapewne teraz biegasz.
Podsumowanie:
Przeznaczenie: but treningowe
Nawierzchnia: szosa
Cechy biomechaniczne: biegacze o stopach neutralnych
Waga ciała: co najmniej średnia
Waga buta: 430 g (rozmiar 44)
Cena: 259 – 379 zł (cena zależy od rozmiaru)
Kolorystyka: dostępne są cztery wersje: czarno-zielona (jak ta ze zdjęć), czarno-biała, czarno-żółta (w tym wypadku żółta jest tylko podeszwa), biało-niebieska (niebieska jest tylko podeszwa)