Dariusz Korzeniowski
Na co dzień realizuje się w pracy w międzynarodowej korporacji ale w przerwach i po pracy z pasji do biegania jest promotorem aktywnego stylu życia. Bawi się sportem i inspiruje innych do biegania.
Poniższa recenzja jest kolejnym potwierdzeniem moich słów rzuconych w zeszłym roku. Mówiłem tedy, że iż Salomon – marka bardzo rozpoznawalna, prestiżowa i słynąca z wysokiej jakości swoich produktów, ale kojarzona głównie z turystyką biegową, biegami górskimi czy biegami ultra, z przytupem wejdzie na „salony” biegów ulicznych. Salomon póki co dyskretnie, ale zarazem zdecydowanie buduje sobie przestrzeń do pozyskiwania swoich wielbicieli w biegach ulicznych.
Podejście Salomona będzie ewaluowało, ale bardzo podoba mi się obecne podejście, ponieważ swoją ofertę produktową kieruje wprost do swoich aktualnych użytkowników. Oczywiście wypowiadam się wyłącznie w zakresie butów do biegów ulicznych. Mam na myśli wąską, ale bardzo dobrze przemyślaną ofertę dla biegaczy. Salomon wprowadza bardzo prosty i przejrzysty podział, szufladkując swoją ofertę obuwa do biegów ulicznych na:
– EVERYDAY RUN, czyli buty przeznaczone do codziennego i wszechstronnego treningu, dla osób ceniących sobie wysoką jakość produktów i komfort. Są to buty będące typowym butem treningowym, a nawet czasami treningowo-startowym.
– SPEED RUN, czyli buty bardziej zaawansowane, typowo przeznaczone do szybkiego biegania tempa, szybkich odcinków treningowych, startów w zawodach. Krótko mówiąc, są to buty wspierające biegaczy w biciu swoich rekordów prędkości.
– INSPIRED RUN to bardzo ciekawa i dynamicznie rozwijająca się grupa, która łączy w sobie cechy butów biegowych z aktualną modą i niepowtarzalnym stylem.
Dzisiaj na mój warsztat, testy i recenzję biorę buty należące do grupy EVERYDAY RUN, a mianowicie buty SALOMON DRX BLISS.
Bez owijania w bawełnę trzeba przyznać, że po otworzeniu pudełka od razu miałem uśmiech na twarzy. Buty są w bardzo ładnej kolorystyce (oczywiście jest to moja indywidualna opinia), nienagannym wyglądzie, z umieszczonymi elementami podkreślającymi już na pierwszy rzut oka zadziorny charakter buta.
No dobrze, + 10 za wygląd, który jest ważny, ale nie jest jednak najważniejszym funkcjonalnym elementem butów. Przechodzę więc do konkretów.
Rozwiązania wprowadzone przez konstruktorów SALOMONA wywarły na mnie pozytywne wrażenie. Mając już pewne doświadczenie w testach różnych marek butów biegowych wydawało mi się, że miałem już do czynienia ze wszystkimi pomysłami konstruktorów w kwestii technologii, które można by zastosować i użyć do ich konstrukcji. Okazuje się, że jednak można wymyślić coś nowego i to coś, co znacząco poprawi właściwości użytkowe standardowego buta.
Od razu w oczy rzuca się element konstrukcyjny w postaci wzmocnień (pomarańczowy element umieszczony wzdłuż podeszwy środkowej) po obu stronach buta. W początkowym etapie testów (na luźnych rozbieganiach) miałem wrażenie, iż system Active Chassis™, bo tak nazwany jest ten system, to nic innego jak płytka stabilizująca całą podeszwę. Pomyślałem sobie wtedy, że przecież wszyscy inni producenci wprowadzają do butów treningowych właśnie takie rozwiązanie, to pewnie i Salomon także poszedł w tym kierunku. Jednakże konstruktorzy poszli o krok dalej. Stworzyli tak zwaną ramową konstrukcję podeszwy, składającą się z dwóch niezależnych „belek”, a może nawet bardziej „szyn”. Głównym zadaniem tej konstrukcji jest zapewnienie bardzo stabilnego przetaczania stopy w trakcie biegu, nie tracąc na dynamice, a w zasadzie kierując dynamikę ruchu w odpowiednim kierunku. Dla mnie było to pierwsze spotkanie z takim rozwiązaniem i nie za bardzo wiedziałem, czego mam się spodziewać.
Osobiście mam stopę o profilu neutralnym i tylko dwa razy w swojej karierze sportowej trafiłem na buty, z którymi moje stopy nie były w stanie sobie poradzić, szczególnie w dłuższych treningach przy zmęczonych już nogach. Dlatego zawsze zachęcam do tego, aby dobierać buty, które będą biegacza wspierać i mu pomagać w codziennych trudach treningu, a nie będą używane tylko pod dyktando obowiązującego trendu czy mody.
Osoby wybierające DRX BLISS jako buty treningowe, a co najważniejsze szukające w nich wsparcia, szczególnie w zakresie stabilizacji podczas biegu, wg mojej opinii powinni być w pełni usatysfakcjonowane.
W projektowaniu butów nie zapomniano także o wygodzie, komforcie i dynamice. DRX BLISS to tak jak wspomniałem typowy but treningowy do codziennych treningów i jak przystało na takie zastosowanie, ważnym elementem oprócz stabilizacji jest komfort, amortyzacja i dobre tłumienie wstrząsów.
Konstruktorom udało się znaleźć bardzo dobre rozwiązanie spełniające te kryteria. Zastosowano połączenie systemów stabilizacji Active Chassis™ z poduszką wykonaną z pianki Energy Foam.
Energy Foam – jest to rodzaj pianki, która sprawia, iż poduszka wypełniona nią w dużej ilości, umieszczona w podeszwie środkowej, gwarantuje z jednej strony miękkość i komfort, a z drugiej w połączeniu z systemem Active Chassis daje poczucie bezpieczeństwa i stabilności.
CHOLEWKA
Materiał, z którego wykonana jest cholewka, to siateczka Engineered Mesh. Zapewnia ona dobrą wentylację stopy, szczególnie w przedniej części śródstopia i zapobiega przesuwaniu się stopy w bucie. W konstrukcji cholewki zastosowano, znane w innych butach Salomona, rozwiązanie Sens FIT. Polega ono na specjalnej konstrukcji cholewki zapewniającej optymalne przyleganie i dopasowanie butów do stopy. Buty w części śródstopia i palców są dosyć szerokie, za czym ja osobiście nie przepadam, ale w tym przypadku użycie Sens FIT według mojej opinii sprawdza się bardzo dobrze i stopa pozostaje zawsze na swoim miejscu.
Obawiałem się trochę cienkiego języka, który w zasadzie nie ma żadnej wstawki w postaci gąbki lub jakiejś wyściółki. Okazało się, że nie wpływa to jednak na komfort czy odczucia w momencie sznurowania butów czy późniejszym treningu.
Jest jednak jeden element, który mnie osobiście irytował i w tej klasie butów nie powinien mieć miejsca, a już na pewno uważam, że jest do poprawy. Chodzi mianowicie o zapiętek.
Sam w sobie jest bardzo wygodny, a dla lepszego komfortu i utrzymania stopy w bucie cały rant/kołnierz zapiętka wyłożony jest dodatkową warstwą gąbki i bardzo gładkim materiałem. Niestety, właśnie ten materiał w trakcie nakładania lub zdejmowania buta, potrafi przesuwać się tak jak by to nie był integralny element konstrukcyjny buta. Na szczęście w trakcie samego biegu nie wpływa to na wspomniany już wysoki komfort.
PODESZWA
Konstrukcja podeszwy wewnętrznej, środkowej i zewnętrznej stanowi w DRX jego serce. Podeszwa wewnętrzna wykończona jest wyjmowaną wkładką z mikrootworami. Świetnie się to sprawdza, poprawiając wentylację stopy w cieplejsze dni.
Podeszwa środkowa, jak już wspomniałem, to majstersztyk w kontekście połączenia wspomnianych już Active Chassis i Energy Foam.
Jak na buty dedykowane na twarde, asfaltowe nawierzchnie przystało, DRX BLISS oprócz wspomnianej już wygody i komfortu są całkiem dynamiczne. Pianka Energy Foam zapewnia wysoki poziom amortyzacji, ale przez swoją specyfikę jest także bardzo reaktywna i responsywna.
Nie są to buty startowe lub buty z dodatkowym wsparciem w postaci płytki karbonowej lub węglowej. Tak więc jeśli ktoś szuka butów głównie do startów lub szybkich treningów, tu może się trochę rozczarować. Jednakże zastosowane związania spokojnie pozwalają na szybsze bieganie, do czego wrócę jeszcze przy opisywaniu dalszych testów.
Buty mają delikatnie zwiększony DROP (8 mm), który nie każdemu może odpowiadać i nie każdemu może służyć, więc to pozostawiam do indywidualnej oceny. Mnie on nie przeszkadzał. 😊 Natomiast to, o czym warto jeszcze wspomnieć, to całkiem wysoki profil buta. Można się zastanawiać, co to oznacza dla użytkownika? Nie wszystkim wysoki stan zapiętka odpowiada. Osobiście preferuję niższy zapiętek, przy którym moje kostki mają dużą swobodę i odstęp od kołnierza zapiętka. W DRX-ach w trakcie treningów nie przeszkadzało mi to jednak. Miałem też wrażenie, że przy wysokości podeszwy w tylnej części na poziomie 34 mm, wysoki stan zapiętka tylko bardziej stabilizuje i utrzymuje stopę w bucie.
Elementem bezpośredniego kontaktu buta z podłożem jest podeszwa zewnętrzna wykonana z odpornej na ścieranie gumy. Contagrip – guma, o której mowa, jest znana z użycia w butach SALOMON i jest ona mocną stroną tego producenta, co sam osobiście weryfikowałem testując inny model.
Guma podeszwy ma geometryczne kształty, profilowane w taki sposób, aby zapewnić maksymalną przyczepność z podłożem. Sama mieszanka gumy jest na tyle miękka i elastyczna, że dobrze dopasowuje się do różnego podłoża utrzymując z nim stały kontakt, ale jest też na tyle wytrzymała, aby zapewnić długą trwałość butom. Podeszwa jest także wg mnie mocnym elementem butów Salomon DRX BLISS.
Tu wydaje się, że sprawa jest prosta i skoro producent jasno określa przeznaczenie, to pewnie mało komu przyszłoby na myśl używać butów dedykowanych typowo na asfalt na przykład na wypady w teren. 😊 No i tu w zasadzie zadaję sobie sam pytanie, a dlaczego nie?
Na siłę nie będę próbował szukać innych zastosowań i od razu potwierdzę, iż da się spokojnie używać DRX-ów nie tylko na asfalcie.
Gros testów zrobiłem na asfaltowych lub betonowych ścieżkach. W tych warunkach buty sprawdzają się bardzo dobrze. Idealnie także sprawdzają się systemy stabilizacji szczególnie na nierównych nawierzchniach (kostki brukowej, kostki chodnikowej itp.) czy na ostrych zakrętach. Noga jest utrzymywania w torze biegu, nie tracąc na komforcie czy amortyzacji.
Biegając luźne i wolne wybiegania (10-15km w tempach 5:00-4:30 min/km) buty wręcz prowadzą stopy biegacza niczym tory kolejowe wagonik. 😊 Pełny komfort i banan od ucha do ucha.
W trakcie treningów po asfalcie wpadło mi też kilka treningów siły biegowej. Nie były to same podbiegi, ale oprócz nich trafiły się też SKIPY. W obu przypadkach pełen komfort i wsparcie buta. Nawet podczas dynamicznych podbiegów czy dynamicznie wykonywanych SKIPACH nie miałem wrażenia tłumienia energii, którą wkładałem wykonując ćwiczenia. W trakcie treningów siły biegowej bardzo przyjemnym elementem okazały się zbiegi. W trakcie nich, lądowałem głównie przez piętę i tu powiem Wam, podobnie jak w innych poduszkowcach, amortyzacja była na najwyższym poziomie. To pewnie za sprawą dużej wielkości poduszki piankowej, szczególnie dużej w okolicy pięty, robi bardzo dobrą robotę.
Nie byłbym sobą, jakbym nie sprawdził możliwości butów, które notabene nie są przeznaczone na tartan, właśnie na bieżni tartanowej.
Jako amator korzystam i bardzo często spotykam olbrzymią liczbę trenujących amatorów na bieżniach lekkoatletycznych.
Przy okazji treningu na bieżni można zweryfikować kilka aspektów. Można sprawdzić, jak buty poradzą sobie z przyczepnością (na prostych odcinkach, jak i na wirażach), jak będą się zachowywały od strony dynamiki w porównaniu na przykład do butów typowo startowych (z płytką).
Testy stadionowe podzieliłem zatem na trzy etapy. Pierwszy, oparty był na spokojnym biegu ciągłym. Prędkości konwersacyjne i co dwa, trzy okrążenia zmiana kierunku.
Ta część testu w pełni „bezpłciowa” – nie działo się nic, o czym wartoby było nadmienić.
Druga cześć testu stadionowego przypadła na bieg ciągły, ale już w drugim zakresie. Tu oprócz szybszego tempa (okolice 3:50-4:00 min/km) doszło narastające zmęczenie dystansem. Cały test miał 12 km. Od razu się wytłumaczę i z góry podkreślę – nikogo nie zachęcam, aby 12 km biegał jak chomik w kołowrotku w kółko na stadionie. 😊Sam poświęciłem się wyłącznie dla dobra testów, ale z drugiej strony na stadionie osobiście zawsze biega mi się jakoś luźniej, szczególnie te trudniejsze treningi jak ten.
W trakcie testów na około 2-3 kilometrze niespodzianka – zacząłem odczuwać niekomfortowe pieczenie stóp od podłoża. Może było te elektem wysokiej temperatury, może nagłej zmiany podłoża, a może obu tych czynników? Nie wiem, ale na szczęście po około 5 km to bardzo nieprzyjemne odczucie ustało. Dalej biegło mi się już bardzo komfortowo. Tu mogę także potwierdzić, że w DRX Bliss da się biegać szybciej niż standardowe rozbiegania. Po samym treningu i na następny dzień nie czułem skutków ubocznych dnia treningowego w postaci bolących nóg itp.
W trakcie samego treningu buty także bardzo dobrze utrzymywały trajektorię biegu, niezależnie od tego, czy to był wiraż, czy prosta. Bardzo ważną informację dla mnie były także znaki na bucie (na białej podeszwie odbicie w kolorze tartanu). Ta informacja pokazuje, jak zachowuje się but, albo raczej którym miejscem styka się but z podłożem w trakcie biegu. Na tej bazie możemy wywnioskować, jak pracują nasze nogi przy większych obciążeniach.
Trzecim elementem testu, który wykonałem na bieżni tartanowej w butach DRX BLISS, były szybie odcinki, potocznie zwane interwałami. Mój kalendarzyk treningowy zakładał bieganie dwunastu odcinków 400 m.
Oczywiście ten element testu to osobna wyprawa na stadion i także został poprzedzony rozgrzewką.
Założeniem tego treningu było bieganie szybkich odcinków 400 m w tempie 3:20 min/km, a przerwy między odcinkami to 1,5 min. Aby dołożyć więcej obiektywizmu w moje subiektywnie testy, na ostatnie dwa powtórzenia przygotowałem zmianę butów na typowo startowe.
Odcinki od samego początku udawało mi się biegać trochę szybciej, niż były założenia (3:13-3:08 min/km) i co ciekawsze, z każdym kolejnym powtórzeniem udawało mi się ucinać o kilka setnych. Realnie, naprawdę buty dawały radę. Może trochę początkowo miałem odczucie, że buty są za szerokie i trochę „klapię” nimi w trakcie biegu, ale to była kwestia przyzwyczajenia. Tak jak sobie założyłem przed treningiem, na potrzeby testu na ostatnie dwa szybkie odcinki założyłem inne buty – typowo startowe (z płytką).
Szczerze mówiąc, sama zmiana butów z DRX BLISS spowodowała o dziwo poprawę odczuwalnego komfortu, na którego brak przed treningiem i w trakcie treningu nie narzekałam. Wręcz wydawało mi się, że wygoda w DRX-ach jest idealna. W związku z tym, że przerwa na zmianę butów była krótka, to nie zachwycałam się poprawą komfortu czy miękkości, a od razu ruszyłem na linię startu kolejnego odcinka.
Dwa ostatnie odcinki poleciałem odpowiednio 2:59 i 2:50 min/km. Nie starałem się na siłę zwiększać prędkości i ukończyć ich szybciej, ale wyszło to samoistnie.
Ewidentnie to pokazuje, jak różne odczucia mamy, używając dwóch różnych butów zaraz po sobie i jakie efekty przynoszą te zmiany.
Ważną informacją zwrotną po tym treningu jest to, co już wcześniej zauważyłem i o czym wcześniej pisałem. Bardzo dobra stabilizacja i wsparcie systemów Active Chassis, która daje dużą pewność i bezpieczeństwo w trakcie biegu. DRX Bliss może nie jest i nie zostanie „demonem” prędkości i dynamiki, ale na pewno będzie dobrym i uniwersalnym kompanem do biegowych treningów.
Będąc trochę niepokorny, udało mi się także kilka razy skręcić ze ścieżki asfaltowej na mniej utwardzone tereny. Buty świetnie radzą sobie na szutrowych ścieżkach terenowych czy leśnych duktach.
Oczywiście nie mówię tu o trudnym terenie górskim czy przeprawowym, ale jeżeli chodzi o bieganie na leśnych ścieżkach, to w pełni ten but polecam i sprawdza się w takim terenie bardzo dobrze. Jedyna uwaga jest taka, że jak trochę popada, a grunt staje się mniej stabilny, podeszwa zabita błotem ślizga się, a ta bardzo dobra trakcja omawiana powyżej niestety zmienia się radykalnie.
Warto wspomnieć także o bieganiu w deszczu. Buty SALOMON BRX BLISS nie są butami wodoodpornymi i jak pada deszcz lub jak jest bardzo mokro, noga w bucie niewątpliwie nam zmoknie. Dużym plusem jest wysoka przewiewność, a co za tym idzie szybkie przesuszanie się cholewki, szczególnie w przedniej jej części.
Mocnym atutem chyba wszystkich butów Salomona jest ich przyczepność na mokrych podłożach. Tu jest podobnie. Bieg w trakcie deszczu czy też po mokrych ulicach miast nie sprawiał żadnych problemów. Nie miałem sposobności sprawdzenia ich jednak na mokrym tartanie.
Buty z pewnością poleciłbym dla osób szukających wygodnego obuwia do biegania, które ma funkcję wspierającą i stabilizującą ich treningi. Polecam je także osobom, które cenią sobie komfort i jakość wykonania, a zarazem uniwersalność użycia do różnych treningów.
Wg mojej opinii polecam ten model osobom chcącym biegać 2-4 razy w tygodniu.
– waga dla numeru 44 2/3 : 292 g,
– drop: 8 mm,
– wysokość podeszwy na pięcie: 34 mm,
– wysokość podeszwy w palcach: 26 mm,
– przeznaczenie: but treningowy,
– teren: utwardzony.
Mam Salomona do biegów górskich ultra glide i są rewelacyjne, mam też na asfalt i to fatalny but. Tak samo ale na odwrót jest. Adidasami. Robią świetne buty n asfalt i fatalne terrixy w góry.
Kolejny, zylionowy but dla stopy najszerszej w haluksach. Zieeew…