Redakcja Bieganie.pl
W sumie chodzi o to, by but jak najmniej ingerował w pracę stóp i pozbawiony był wszelkich systemów, z których ewentualnej „pomocy” i tak nie korzystam.
Z drugiej strony na Biegu Rzeźnika czeka mnie kilkanaście godzin wysiłku w górach, w różnym terenie. Taki bieg stawia duże wyzwanie przed biegaczem i jego obuwiem. Stosunkowo łatwo jest „zrobić” but minimalistyczny na asfalt, co doskonale pokazuje mistrzowski tuning Kalenji Ekiden 50 dokonywany przez yacoola. Trailowy but minimalistyczny to do pewnego stopnia oksymoron – i każdy model jest kompromisem między stopniem minimalizmu a stopniem ochrony stopy przed niebezpieczeństwem, które niesie szlak.
Puma Faas Trail 250 jest przedstawicielem serii Faas i zachowuje wiele cech tej serii, jest również na ten moment jedynym modelem Faas przeznaczonym do biegania w terenie.
Po wyjęciu z torby (nie kartonowego pudełka, lecz ładnej torby – Clever Little Bag) buty od razu wydały mi się ładne i… proste. Prostota konstrukcji jest jedną z najważniejszych cech całej linii Faas, tu dodatkowo mamy również prosty design i stonowaną kolorystykę. Osobiście lubię buty, które nie wyglądają jak buty do biegania, stąd design trailowych Faasów bardzo mi odpowiada.
Pierwsze odczucia po założeniu były mieszane. Z jednej strony but od razu był bardzo wygodny, z drugiej miałem wrażenie, że jestem bardzo oddalony od podłoża, że amortyzacji jest naprawdę sporo. Przyzwyczajony do butów o niższym profilu, czułem się niepewnie. Uczucie to zniknęło bezpowrotnie po wyjęciu wkładki. Podobnie było z Faasami 500 więc domyślam się, że to cecha całej serii – wkładka jest bardzo gruba, miękka i dość ciężka. Wkładka Faas 250 Trail ma jakieś 5mm grubości i waży ok. 18g. Po jej wyjęciu but stracił na wadze, zrobił się nieco bardziej przestronny i, co najważniejsze, zniknęło wrażenie przesadnej miękkości, amortyzacji i oddalenia od podłoża. Mam oczywiście świadomość, że to co mi przeszkadzało, dla innych może stanowić zaletę. W każdym razie wyjmując i wkładając wkładkę znacząco zmienia się charakterystyka buta. Oczywiście od początku biegam bez wkładki i, co istotne, po 3 miesiącach i 200km buty ani trochę nie śmierdzą.
Cholewka jest zbudowana na podobieństwo skarpety. Wnętrze buta jest wyściełane miękkim i przyjemnym materiałem. Cholewka jest miękka i nieco elastyczna więc faktycznie, wrażenie jest trochę takie jakby stopa była otulona skarpetą. Nie ma też klasycznego języka a jego namiastka jest zintegrowana z resztą cholewki. Posiada ona wzmocnienia wzdłuż bocznych krawędzi buta, solidniejsze w rejonie palców oraz, niestety, usztywniany zapiętek. Nie jest on na szczęście całkowicie sztywny a ponad wkładką usztywniającą jest całkowicie miękki, nie drażni więc Achillesa.
Podeszwa Trail 250 jest podobna do innych modeli z tej serii w tym, że jest bardzo prosta – nie tylko nie ma żadnych plastikowych mostków, usztywnień, stabilizatorów, ale cała podeszwa jest bardzo równa, niepodzielona, brak jest nacięć, różnic w rodzaju użytego materiału itd. Wypustki bieżnika są równomiernie rozmieszczone. Cała podeszwa jest dość elastyczna. Dzięki tej charakterystyce ma się uczucie dużej stabilności, bez konieczności wsparcia sztywnych elementów, a jednocześnie stopa może dość swobodnie pracować. Bieżnik jest dość agresywny, but jest dedykowany do biegania w terenie i sprawdza się w nim, ale jeżeli przyjdzie przebiec jakiś odcinek po asfalcie, nie ma żadnego dyskomfortu.
But z wkładką, w rozmiarze 43, waży jakieś 260g. Po wyjęciu wkładki waga zmniejsza się do ok. 240g. Grubość podeszwy na pięcie – 20mm, w śródstopiu – 12mm. Liczby te nie imponują minimalistom, jednakże, jak już wspominałem, potrzebuję kompromisu i taki kompromis oferują mi Pumy. Po kilkudziesięciu kilometrach, na zbiegach, nie dam rady utrzymać prawidłowej techniki i będę potrzebował amortyzacji pod piętą. Jestem w stanie także poświęcić dobre czucie podłoża na rzecz większej ochrony przed ostrymi kamieniami. Cały czas jednak mam na nogach lekki, elastyczny, lekko amortyzowany but, który pozwala mi cieszyć się biegiem, jednocześnie czując się bezpiecznie.
Ostatecznego wyboru Puma Faas Trail 250 dokonałem podczas 50km wybiegania w upale. Nie miałem żadnych otarć ani pęcherzy, nie było mi w nich gorąco, w żadnym momencie nie poczułem niczego niepokojącego. Po tym teście mam do nich całkowite zaufanie i jest to najlepsza ocena jaką mogę wystawić butom.
Puma Faas Trail 250 nie jest tradycyjnym, „pancernym” butem terenowym, nie można też go zaliczyć do butów minimalistycznych (szczególnie z oryginalną wkładką). Stanowi jednak bardzo ciekawy kompromis, a zastosowane do jego realizacji rozwiązania wydają się trafione.
Cena: 399zł