Bartłomiej Falkowski
Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.
Pokolenie obecnych 30- czy 40-latków może pamiętać szał na plastry na nos, gdy te noszone były przez gwiazdę Legii Warszawa lat dziewięćdziesiątych Marcina Mięciela. W ukazującym się wtedy Bravo Sport można było dostać taki plaster. Najwięksi osiedlowi piłkarze kupowali po kilka egzemplarzy jednego numeru, by mieć więcej plastrów, ale prawie nikt nie wiedział, po co je nakleja. Zdarzali się też tacy, którzy naklejali zwykły plaster opatrunkowy. Co faktycznie daje plaster na nos podczas biegania, przeczytacie poniżej.
Plastry na nos ułatwiające oddychanie nie są żadnym nowym wynalazkiem. Od kilkunastu lat używane są przez wyczynowych zawodników wielu konkurencji: pływania, kolarstwa, narciarstwa biegowego czy biegania. Stosowała je Paula Radcliffe (wówczas rekordzistka świata w maratonie) czy Alberto Contador (zwycięzca Tour de France 2009).
Są stosowane w sporcie, ale także mogą być używane przy problemie z chrapaniem albo zatkanym nosem. Elastyczny element umieszczony w środku plastra sprawia, że ten po nagięciu dąży do wyprostowania. Naklejony w odpowiednim miejscu na nosie unosi delikatnie skórę, powiększając światło jamy nosowej. Oznacza to łatwiejszy przepływ powietrza i swobodniejszy, głębszy oddech. Efekt ten jest zauważalny szczególnie u osób z krzywą przegrodą nosową. Czy jednak w bieganiu jest to przydatne, czy da się oddychać przez nos przy wysokiej intensywności?
O oddychaniu przez nos pisaliśmy kilka miesięcy temu. Zwolennicy oddychania przez nos twierdzą, że można to robić nawet przy bardzo intensywnym bieganiu, jednak doświadczenie szybszych biegaczy długodystansowych przemawia raczej za oddechem ustami. Niemniej plaster na nos może wspomóc główną drogę oddechową podczas szybkiego biegania.
Plaster na nos nie jest magicznym atrybutem, który drastycznie zmieni postrzeganie wysiłku czy możliwości organizmu. Jest to jeden z drobnych elementów, który może podnieść delikatnie komfort biegu, gdy ważne są sekundy.
Przydatna informacja, w końcu wiem o co chodzi z tym plastrem 😉 dzięki!
Warto dodać, że w wypadku Marcina Mięciela, to plaster był zawsze używany łącznie z żelem do włosów („kilo żelu na Mięcielu”). Bez żelu plaster nie działał u niego właściwie. I na odwrót.
Kupiłem sobie takie plastry właśnie do biegania i śmiało mogę polecić. Po prostu więcej powietrza dostaje się do nosa. Ja kupiłem plastry na nos z firmy GoodBreath i są bardzo dobre.