Redakcja Bieganie.pl
Nie analizuję wszystkich funkcji. To co interesuje mnie przede wszystkim to:
– pomiar tempa, dystansu
– pomiar tętna
– wygoda użytkowania, funkcje dodatkowe
Zacznę od wad, a właściwie jednej wady. 735 pokazuje tempo w zaokrągleniu do 5 sekund. Czyli jeśli faktycznie biegnę po 4:32 -4:33 min/km to 735 pokaże 4:30 lub 4:35. Mimo to (i teraz przechodzimy już do zalet), zegarek nie sprawia wrażenia zawieszenia. Jego dokładność oceniam bardzo wysoko. Robiłem testy na 50 metrowych odcinkach zmierzonych na stadionie i co było naprawdę niezwykłe to to, że zegarek pokazywał mi zawsze 50 metrów (zrobiłem 4 takie odcinki, może gdybym zrobił więcej użycie słowa zawsze nie byłoby właściwe). Jest to dokładność naprawdę zaskakująca.
Sam pomiar dystansu robiłem standardowo na 2 km odcinkach. Wskazania na 4 odcinkach były bardzo dobre:
– 2000m
– 2005m
– 2000m
– 2005m
Na treningach na których mam zmierzone odcinki też sprawował się bez zarzutu. Ciekawe jest tylko to, że dosyć często ślad jaki rysuje na mapie jest dosyć rozstrzelony. To znaczy nie ma tutaj jakiejś zasady, w lesie, przy kiepskiej pogodzie potrafi narysować dokładnie tam gdzie biegniemy, a przy dobrej pogodzie na odkrytym terenie potrafi pokazać ścieżki oddalone od siebie o prawie 10 m. Pewnie spece od technologi GPS powiedzą, że to nic dziwnego. Mi to bardzo nie przeszkadzało, ale to efekt warty zauważenia. To nie przekładało się wg mnie na pomiary dystansu. Poniżej przykład takiego większego rozjazdu ścieżki; w trakcie testu (400m w jedną i 400m w drugą stronę) szedłem po tym samym krawężniku na prawej krawędzi drogi.
Bardzo dobrze sprawuje się także w kwestii wskazań tempa chwilowego. Na poniższym filmie robiłem test, na którym na 50 metrowym odcinku starałem się zarejestrować tempo jakie zegarek wskaże mi na 50 metrze. Ta rejestracja odbywała się werbalnie, po prostu głośno wypowiadałem tempo jakie w tym momencie wskazywał zegarek (niestety Garmin Connect nie jest wystarczająco dokładny, a po eksporcie dokładność jeszcze się traci). Czas startu i finiszu wyznaczałem z nagrania video. Nie jest to oczywiście jakieś bardzo dokładne badanie (każdy błąd na tak krótkim odcinku jak 50 m może urosnąć 20-krotnie jeśli przełożymy go na 1 km) ale dlatego chciałem zrobić taki pomiar przynajmniej 10 razy. Te wskazania wychodzą jak widać wychodzą całkiem nieźle.
Taka generalna uwaga. Chcąc być bardzo dokładnym powinniśmy takie testy robić dla różnych prędkości. Im bowiem wyższa prędkość tym mniejszy jest błąd urządzenia. Oczywiście człowiek nie jest w stanie biec z prędkością samochodu ale wśród ludzi też tempa treningowe potrafią różnić się bardzo znacząco (dla jednej osoby może to być 3 min/km i 6 min/km) a ma to bez wątpienia wpływ na jakość szacowania tempa przez zegarek.
Nr | Czas pokonania 50m | Implikowane tempo | Forerunner 735 | Polar M400 | Błąd względny 735 | Błąd względny Polara |
1 | 00:11,06 | 00:03:41 | 00:03:40 | 00:03:58 | 0,54% | 7,59% |
2 | 00:11,10 | 00:03:42 | 00:03:35 | 00:03:50 | 3,15% | 3,60% |
3 | 00:11,13 | 00:03:43 | 00:03:50 | 00:03:45 | 3,32% | 1,08% |
4 | 00:10,96 | 00:03:39 | 00:03:40 | 00:03:45 | 0,36% | 2,65% |
5 | 00:11,07 | 00:03:41 | 00:03:40 | nie zanotowałem | 0,63% | |
6 | 00:11,00 | 00:03:40 | 00:03:45 | 00:03:46 | 2,27% | 2,73% |
7 | 00:11,06 | 00:03:41 | 00:03:45 | 00:03:42 | 1,72% | 0,36% |
8 | 00:11,00 | 00:03:40 | 00:03:30 | 00:03:45 | 4,55% | 2,27% |
9 | 00:10,15 | 00:03:23 | 00:03:15 | 00:03:23 | 3,94% | 0,00% |
10 | 00:10,17 | 00:03:23 | 00:03:25 | 00:03:31 | 0,79% | 3,74% |
W trakcie biegu nawet w dosyć wolnym tempie (6 min/km) zegarek trzyma się nieźle, chociaż zdarzają się wtedy nagłe skoki o kilkanaście lub kilkadziesiąt sekund na kilometr i są one większe, niż przy wysokich tempach. Ale przez większą część czasu nie występują.
Przy okazji widać, że Polar m400 radzi sobie bardzo dobrze, choć dojście do właściwego tempa zajmuje mu kilka sekund więcej.
Pomiar tętna odbywa się z nadgarstka, czyli nie musimy zakładać na klatkę piersiową paska co jest wygodne, szybsze w obsłudze. Chociaż w pudełku mamy dołączony także pulsometr na klatkę piersiową (a nawet dwa, jeden normalny, drugi na basen) i można korzystać także z tej opcji.
Jeśli chodzi o pomiar z nadgarstka, to przy dłuższych treningach o niskiej amplitudzie wahań intensywności wysiłku, pomiar tętna sprawuje się dobrze. Czyli jeśli robimy długi wysiłek, czy nawet jakiś krótszy ale nie bardzo dynamiczny to wskazania zachowują się poprawnie. Poniżej przykłady dwóch treningów, czerwony wykres to Forerunner 735 XT, czarny, to pulsometr (Polar) z klatki piersiowej.
Gorzej jest w przypadku gwałtownych zmian tętna. Oczywiście jest to coś z czym po prostu musimy nauczyć się żyć, tzn zdawać sobie sprawę z tego, że pomiar z nadgarstka nie nadaje się do gwałtownych zmian. Poza wszystkim tętno generalnie nie nadaje się do monitorowania gwałtownych zmian bo serce reaguje z właściwą sobie bezwładnością. Wykonując wysiłek dynamiczny, czyli beztlenowy, serce nie otrzymuje od razu bodźca do zwiększenia częstości skurczu. Niemniej widać, że pomiar z klatki piersiowej jest tutaj zdecydowanie bardziej dokładny.
Jeśli chodzi po pomiar z klatki piersiowej to tutaj wszystko jest ok, tzn tak samo jak w np Polarze.
To na co liczyłem szczególnie, to tętno spoczynkowe w stałych momentach dnia, np. tuż przed wstaniem. 735 monitoruje tętno przez cały czas. Działa to tak samo jak w Fenix HR (jak zresztą TomTom). Na początku wiązałem z tym duże nadzieje. Chodzi o to, że wskazania tętna spoczynkowego, monitorowane stale w ten sam sposób mogłyby posłużyć nam jako dodatkowy wskaźnik w monitoringu treningu. Czyli, jeśli wiem z wielodniowych obserwacji, że moje tętno spoczynkowe w sytuacji kiedy jestem wypoczęty wynosi np. 40, to jeśli robię spokojne rozbieganie i następnego dnia rano widzę, że moje tętno wynosi 50 to jest to dla mnie sygnał, że być może coś jest nie w porządku. Że być może muszę się zastanowić, czy robić dzisiaj planowany mocny akcent bo może nie jest to najlepszy dzień.
Monitoring porannego tętna spoczynkowego to jest coś, co możemy zrobić bez takich bajerów jak 735. Po prostu przed wstaniem, lub tuż po, w każdym razie w takich samych warunkach w ten sam sposób (zawsze siedząc lub zawsze leżąc) mierzymy sobie tętno spoczynkowe i zapisujemy w dzienniku treningowym. Problem tylko jest jeśli ranek wiąże się z tym, że dziecko zaczyna płakać, trzeba szybko biec do kuchni i innemu dziecku robić śniadanie do szkoły albo lecieć pod prysznic bo jesteśmy spóźnieni do pracy. Nie każdy ma po prostu ten komfort, żeby zawsze znaleźć tą minutę na zmierzenie sobie tętna spoczynkowego i późniejsze tego zapisanie.
Jeżeli będziemy bazowali na Forerunnerze, to on oczywiście rano pokaże nam najniższe tętno z ostatnich 4 godzin jakie utrzymywało się podobno przez minutę. Podobno, bo robiłem testy, gdzie przez minutę utrzymywałem tętno na niższym niż zarejestrowany poziomie i nic się nie zmieniało, więc nie do końca wiem jak to działa. Poza tym, jeśli budzimy się rano i mamy zmierzone tętno spoczynkowe np 40, to za 3 godziny zegarek może wskazywać już zupełnie inne, np 45. Oczywiście ruszamy się, więc nic dziwnego, że nasze średnie tętno jest wyższe, ale nie o to chodzi w tętnie spoczynkowym. Wg mnie nie działa to dobrze.
To są parametry takie jak: kadencja, czas kontaktu z podłożem, oscylacja pionowa. Trudno jest je z czymś porównać, zakładam, że nie ma błędów. Chcąc jednak obserwować je w trakcie biegu musimy założyć opaskę na klatkę piersiową. Jeśli nie założymy mamy wtedy możliwość zobaczenia tego tylko po treningu. Jeżeli chcemy coś przeanalizować po treningu, to trzeba poszukać jakiegoś serwisu innego niż Garmin Connect, bo Garmin Connect nie daje możliwości dokładnej analizy.
Przyciski są dobrze ułożone, zegarek jest dobrej jakości. Mam tylko
wrażenie, że guzik łapania międzyczasu nie jest usytuowany intuicyjnie i
już wielokrotnie złapałem się na tym, że zamiast łapać międzyczas
zatrzymywałem bieg treningu.
Miękka, silikonowa opaska dobrze
przylega do nadgarstka, zarówno męskiej jak i damskiej ręki. Czasami na
treningu trzeba zwrócić uwagę, czy zegarek nie ma zbyt dużo luzu, dobrze
przylega do ręki, jeśli chcemy mieć poprawne wskazania tempa.
Jak zwykle fajne jest to, że w trakcie treningu (ale po zatrzymaniu treningu) możemy zmieniać opcje wyświetlania ekranów, dodawać lub odejmować widoczne dla nas pola lub ekrany.
Co nie znaczy, że nie ma jakichś błędów. Wg mnie słabo jest rozwiązana cała kwestia zarządzania ustawieniami, menu, nawigowania po opcjach zegarka. Przyznam się, że to jest chyba pierwszy zegarek Garmina do obsługi którego potrzebowałem zajrzeć jednak do instrukcji. Nie było to jakoś bardzo dramatyczne doznanie ale jednak nietypowe.
Alerty, planowanie treningów, nawigacja
Można z poziomu zegarka w dosyć łatwy sposób, (bez używania manuala) ustawić sobie swoje limity treningowe tempa lub tętna, górny lub dolny lub obydwa naraz. Jeśli przekroczymy któryś zegarek da sygnał dźwiękowy.
Planowanie treningów – możemy zaimportować z Garmin Connect dowolnie zaprogramowany dla siebie trening, prosty trening interwałowy możemy ustawić w zegarku
Nawigacja „powrót do miejsca startu” – czyli funkcja pomocny jeśli chcemy wrócić do miejsca z którego wyruszyliśmy, funkcja przydatna jeśli biegamy po nieznanym terenie
Wirtualny partner – funkcja pozwalająca nam na trening ze stałym założonym tempem. Oczywiście w założeniach nie różni się to niczym od ustawienia alertu tempa. Praktycznie na ekranie wygląda to zupełnie inaczej, mamy ludzika, który jest naszym punktem odniesienia
Race an activity – możliwość ścigania się ze swoim treningiem na tej samej trasie
Dzięki współpracy ze Strava, jest możliwość korzystania z kilku funkcji STRAVy, np ścigania się na segmentach, trasach wyznaczonych przez jakiegoś użytkownika Stravy. W trakcie treningu zegarek pokazuje nam też Strava suffer score. Jest to współczynnik będący połączeniem tętna i czasu. Czyli im dłużej przebywasz w wysokiej strefie tętna, tym wyższy współczynnik. Nie wiem czy jest to w jakikolwiek sposób lepsze, dające więcej informacji niż średnie tętno, które możemy wyświetlać w Garminie bez problemu. Jeśli ktoś wie, jaka jest wartość dodana z Strava Suffer Score to chętnie się dowiem.
Niektóre zegarki biegowe wyewoluowały w tym momencie stronę sterowania
większością parametrów z poziomu komputera lub telefonu (np Polar). Na
szczęście w Forerunnerze większość ważnych rzeczy można zrobić z poziomu
zegarka.
Zegarek posiada tez opcje dla pływaków, kolarzy, generalnie też dla triatlonistów ale z tych opcji nie korzystałem.
Aplikacje
Foreruner, jak już jego starsi koledzy pozwala wgrać aplikacje napisane przez zewnętrzne firmy. Zazwyczaj są to po prostu inne wersje ekranów. Jedyną aplikacją z którą mogłem coś ciekawego poeksperymentować był STRYD (miernik mocy), o którym wkrótce.
Komunikacja
Foreruner powinien komunikować się przez Bluetooth lub przez Kabel. Niestety (a może stety dla testu) mój egzemplarz w pewnym momencie odmówił współpracy z telefonem i jedyną możliwością na jakąkolwiek komunikację było używanie kabla. Próbowałem się ponownie połączyć wiele razy, niestety bezskutecznie.
To nie jest recenzja systemów do analizy treningów. Ale muszę przyznać, że Garmin Connect to system beznadziejny. To znaczy, może znośny dla kogoś, kto nie oczekuje zbyt wiele, i ogólne dane mu wystarczą. Ale jeśli chcielibyście dokonać jakiejś analizy (np tylko segmentu treningu bądź analizy porównawczej nakładając na siebie kilka parametrów, czy może tendencji) to powinniście znaleźć coś w zamian.
Forerunner 735 to bardzo dobry zegarek, posiadający niewiele minusów (zakładam, że problem z komunikacją to wpadka chwilowa) dający użytkownikowi bardzo dużo wartościowych różnych opcji, z których ja przyznaję, opisałem tylko ważną dla mnie część. Cena około 2000 zł.