15 czerwca 2011 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

Garmin Forerunner 410 – Test


garmin 410Tak nieintuicyjnego i mało zrozumiałego w pierwszym odbiorze zegarka jeszcze chyba w naszej redakcji nie było, dlatego ten test nie jest zrobiony z wielkimi detalami. Testujemy urządzenia przy okazji robienia treningów a nie odwrotnie. Jeśli jakieś urządzenie przeszkadza w treningu to z oczywistych względów trudno jest zmusić się do przetestowania wszystkich funkcji.

Przyznaję, że obsługa 410ki wymaga wprawy i po jakimś czasie byłem już w stanie w miarę normalnie poruszać się po menu.

Główny problem to dotykowy pierścień. Problem z pierścieniem jest taki, że można go dotykać na kilka sposobów (dotknięcie, dotknięcie i przytrzymanie, podwójne uderzenie) i czasami nie mamy pewności czy nie ma reakcji bo niewłaściwie dotykamy czy dlatego, że w tym miejscu menu nie należy niczego się spodziewać. Wiedza o tym czy właściwie dotykamy jest na tyle tajemną, że nawet w trakcie rozmowy z bardzo doświadczonym w temacie modelu 410 człowiekiem mówił mi, że nie wie jaka jest oficjalna, producencka wersja aktywowania jednej z opcji – na chwile blokuje cały zegarek a potem odblokowuje – to droga na około ale nie wiadomo czy tak chciał producent i tego nie opisał czy jest jakiś prosty sposób (tak samo działa to chyba dla modelu 405).

W pewnym momencie zacząłem się zastanawiać, czy to ze mną jest coś nie w porządku czy z zegarkiem? Zacząłem szukać jakichś opinii za amerykańskich stronach i chyba pierwsza na jaką się natknąłem była taka:

Przed każdym biegiem spędzam po kilka minut próbując zmienić dowolne ustawienie podczas kiedy zegarek przypadkowo zauważa moje naciśnięcia, pacnięcia, dłuższe przytrzymania czy przesuwania w dowolnym kierunku albo nie zauważa ich w ogóle. Zdarza się, nawet, że wykona jakieś polecenia sekundę lub dwie po tym jak już zdjąłem palce z pierścienia

Zamieściłem tę opinię bo prawie idealnie oddaje moje odczucia. Prawie, bo jej autor jest chyba bardzo spokojnym człowiekiem, ja po kilkuminutowych próbach miewałem ochotę zgnieść zegarek butem, albo roztrzaskać go o betonowy chodnik, powstrzymywało mnie tylko że nie był mój. 🙂

Zatem Ci, którzy nie lubią nieintuicyjnych urządzeń mogą już właściwie skończyć czytanie w tym miejscu a pozostałych zapraszam dalej.

Czy sportowy zegarek musi nam jednocześnie służyć jako zegarek na co dzień? Nie musi, ale wiele osób szuka właśnie zegarka uniwersalnego, do wszystkiego. I takim celom ma właśnie służyć model 410. Jednak za to 2w1 trzeba płacić około 1400 zł.

Wg mnie w tym zegarku design, góruje nad użytecznością, niestety tego samego obawiam się w przypadku modelu 610 którego polska premiera już wkrótce. Pierścień spełnia stricte designerskie funkcje i nawet jeśli jest poprawiony w stosunku do poprzedniej wersji (modelu 405) to i tak utrudnia korzystanie z zegarka. Ktoś się zapyta po co właściwie kupować 410 skoro jest 310 – do treningu bezdyskusyjnie lepszy i chyba o ponad 100 zł tańszy? Po to, żeby mieć zegarek posiadający dużą liczbę funkcji i nadający się do używania jako zwykły zegarek. Czy znajdę inne zegarki spełniające takie same funkcje za tę sama cenę?. Tak.

Porównam Garmina z zegarkiem dwukrotnie tańszym, który także nadaje się do użytkowania jako zwykły zegarek, czyli do Polara RS300 X G1 (czyli RS300 z opcją GPS). Pytanie teraz na czym poza wskazywaniem czasu zależy nam najbardziej?

– na typowych funkcjach GPS ? – czyli zrzucaniu danych o trasie na mapę, nawigowanie (np wskazywanie drogi powrotnej) – tutaj bezdyskusyjnie wygrywa 410, Polar w ogóle takich funkcji nie posiada

– na treningowych funkcjach GPS ? – czyli tempie chwilowym, dystansie – Garmin ma wirtualnego Partnera, w Polarze ustawia się tempo docelowe i zegarek może sygnalizować odchylenia, ale tempo chwilowe w Polarze będzie pokazywane wg mnie mało miarodajnie – nie biegałem z nim ale z informacji jakie posiadam będzie wykazywało znaczne skoki, tymczasem w Garminie działa dobrze

– na funkcjach treningowych bazujących na tętnie ? – tutaj zaczyna się zdecydowana przewaga Polara – właściwie w przypadku 410 nawet nie ma o czym mówić, to jest jak porównywanie małego Fiata i Mercedesa – ale fakt jest taki, że żeby sensownie być w stanie te funkcje używać – trzeba chcieć robić coś więcej niż tylko oglądanie obrazków z treningu na ekranie monitora, trzeba rozumieć co się robi, trzeba rozumieć czemu one służą a to już nie jest taka powszechna wiedza

– na klasycznych funkcjach treningowych ? – raczej wygrywa Polar choć posiada pamięć tylko 100 międzyczasów a Garmin 1000. Ale wygoda w ustawianiu treningów, wyświetlanie międzyczasów i w ogóle wszystkich informacji jest zdecydowanie po stronie Polara. Ale znowu jest wymagana od zawodnika pewna wiedza – czyli np wiedza po co i jak robi się trening interwałowy

Wada Polara to konieczność zakładania na ramię dodatkowego odbiornika GPS.

Co dostajemy w pudełku 410?

    Forerunner 410
    Czujnik tętna
    Pamięć USB ANT Stick™
    Dwa dodatkowe paski na nadgarstek
    Ładowarka sieciowa
    Zaczep do ładowania/zapisu danych
    Skrócony podręcznik użytkownika
    Podręcznik użytkownika na płycie

W przeciwieństwie choćby do modelu 210 gdzie ładowanie i zrzucanie danych robi się za pośrednictwem tego samego klipsu, tutaj ładowanie odbywa się przez klips a zrzucanie danych do komputera przez mały odbiornik wkładany do portu USB. (USB ANT Stick)

Podstawowe cechy użytkowe 410-ki.

Garmin posiada jednak sporo cech typowych dla dobrego biegowego zegarka wyposażonego w dobry GPS. Czyli poza dużą pamięcią międzyczasów, możliwością setupu rozbudowanego treningu interwałowego, ma to co nie w każdym zegarku z GPS działa równie dobrze – czyli GPS dostosowany dla biegaczy.

Tempo chwilowe – całkiem realne. Testowałem jednocześnie Timexa (był ok) i Nike (makabra) i wypada tu dobrze

Dokładność wskazań GPS – ten sam dystans pokazywał praktycznie zawsze tak samo, z aptekarskiego punktu widzenia muszę wspomnieć, że różniło się to czasem o maksymalnie 10 m na 1 km.

Dane treningowe – można ustawić sobie 35 różnych danych wyświetlanych na kilku ekranach posiadających maksymalnie po trzy pola z danymi więc pod tym względem swoboda jest duża..

Czas działania baterii to wg producenta 2 tygodnie w trybie oszczędzania energii (czyli jako zegarek ale nie sprawdziłem tego) , 8 godzin w trybie treningu (zgadza się).

Zegarek jest wodoszczelny.

garmin410 trening 270Możliwość zrzucania danych z treningu do dowolnego zewnętrznego programu. Obok – zrzut jednego z treningów z GarminConnect.

Mimo wszystko, dla mnie Garmin 410 jest tak elegancki ale niezbyt wygodny samochód gdzie za elegancję trzeba stosunkowo sporo zapłacić. Jeśli już ktoś nauczy się poruszania po menu i nie będzie mu przeszkadzało, że większą część bardziej skomplikowanych ustawień powinien robić przez komputer – to pewnie 410 się dla niego sprawdzi.

Ale radzę jednak poczekać. Bo być może 610 będzie jednak wygodniejszy w użyciu choć funkcjonalnie poza Training Effect i ceną niczym się chyba różnić między sobą nie będą.

ZA: dokładny GPS, stosunkowo dużo różnych funkcji
PRZECIW: niewygoda użytkowania, cena

FORUM DYSKUSYJNE

Możliwość komentowania została wyłączona.