7 sierpnia 2019 Redakcja Bieganie.pl Sprzęt

„Czy to biega?”: Reebok INSTA PUMP FURY


Tym razem przyjrzę się bliżej modelowi INSTA PUMP FURY, który został wprowadzony na rynek w 1994 roku, u schyłku złotej ery marki REEBOK. Czy to faktycznie biega?

Dziś może to wydawać się nieprawdopodobne, ale pod koniec lat osiemdziesiątych i w pierwszej połowie dziewięćdziesiątych REEBOK był zdecydowanym liderem branży globalnie, a na rynku amerykańskim wyprzedzał NIKE. Zanim opiszę swoje wrażenia z użytkowania butów, tradycyjnie kilka słów na temat historycznego i popkulturowego kontekstu projektu.


W roku 1994 w kinach można było zobaczyć „Pulp Fiction”, „Króla Lwa” i „Forest Gumpa”, w telewizji serial „Friends”. W sklepach z kasetami i płytami kompaktowymi znajdowano „Ill Communication” – Beastie Boys, „Dummy” – Portishead, „Music For Jilted Generation” – Prodigy, „Bedtime Stories” Madonny, „The Return Of The Space Cowboy” – Jamiroquai, „Jar Of Flies” – Alice In Chains. Kurt Cobain uznał że zbyt wiele przyjemności stanowi ból nie do zniesienia.

Rok 1994 to również ostatni rok, gdy większość Polaków zarabiała miliony (w 1995 roku miała miejsce denominacja polskiego złotego). Poniżej przykładowe ceny z epoki wyrażone w PLZ;  jajko (1 szt.) 2 200, mleko 3,2% (1 l) 5 500,  szynka (1 kg) 128 000. Przeciętne miesięczne wynagrodzenie 5 328 000. REEBOK INSTA PUMP FURY (1 para) kosztuje około 7 000 000.100_z__.png„Natychmiastowa furia” powstawała więc w czasie, gdy mniej oznaczało mniej i zgodnie z trendem została uzbrojona po zęby w najbardziej innowacyjne technologie dostępne na rynku. Po dziś dzień projekt uznawany jest za ikonę dizajnu – znajduje się zresztą w archiwach London Museum Of Design. INSTA PUMP FURY było zwieńczeniem tryumfalnego pochodu REEBOKA i, jak się później okazało, łabędzim śpiewem technologii pump oraz dominacji marki.

Poniżej znajdziecie krótkie podsumowanie wykorzystanych rozwiązań wraz z opisem i charakterystyką funkcjonalności.

instanaczesci.jpgFot. hypebeast.com

PUMP – technologia umożliwiająca personalizację dopasowania obuwia dzięki napełnianym powietrzem komorom. W przypadku modelu FURY po raz pierwszy system został zaimplementowany w formie egzoszkieletu, który zdominował sylwetkę buta zastępując całkowicie sznurowane cholewki.
GRAPHLITE – przęsło mostu wykonanego z włókna węglowego łączyło odseparowane od siebie: tylną i przednią części podeszwy. Usztywniało konstrukcję i pozwalało zredukować wagę, a zarazem wspierało w pracy łuk stopy.
HEXALITE – technologia amortyzacji w formie heksagonalnej konstrukcji inspirowanej strukturą plastra miodu, łącząca w sobie lekkość i wytrzymałość znane z pierwowzoru.
INSTA – zastanawialiście się, co mogło oznaczać w nazwie modelu? Oryginalnie buty sprzedawane były z kartridżami (nabojami / zasobnikami) wypełnionymi dwutlenkiem węgla oraz specjalnym aplikatorem umożliwiającym natychmiastowe napełnienie komór w butach.

instasrodek.jpegFot. solecollector.com

INSTA PUMP FURY nigdy nie miały szczęścia do biegaczy – początkowo z powodu zaporowej ceny (około 190 USD) oraz wadliwej konstrukcji pierwszych partii produktu, później z uwagi na nikłą dostępność.

Większą estymą but został obdarzony przez azjatyckich fashionistów, a w ciągu ostatnich 25 lat był podstawą niejednej garderoby od Tokio, przez Shanghaj i Seul, po Hongkong.

instaazja.jpgFot. highsnobiety.com

Jak się biega w natychmiastowej furii? Tak jak dizajn butów potrafi po dziś dzień robić wrażenie, niestety nie można tego samego napisać o funkcjonalności. Od momentu wzuwania napotykamy problemy. Fury to rodzaj „wzuwki” właśnie (ang. slip-on), ale użytkownicy z stopami z wysokim podbiciem / mocno wysklepionym łukiem stopy mogą mieć problem z jej włożeniem. But jest mówiąc dyplomatycznie mało uniwersalny.

Zakładając że uda Wam się je jednak włożyć, możecie korzystając z systemu PUMP spróbować dopasować mocowanie buta do stopy zgodnie z swoimi preferencjami. W moim przypadku poza sytuacją, kiedy komora „pęcherza” jest całkowicie opróżniona z powietrza, balon systemu jest mniej lub bardziej odczuwalny – i do pewnego stopnia ogranicza naturalną pracę stopy. Odczuć z jazdy nie poprawiają ani system HEXALITE, ani GRAPHLITE – pierwszy dostarcza symboliczną amortyzację i bardziej usztywnia konstrukcję. Podział buta na dwa moduły połączone przęsłem z karbonu również wydaje się zawodzić. Każdy z modułów pracuje oddzielnie, co sprawia że przetaczanie stopy zamiast płynnego ruchu zamienia się w sekwencję uginania każdego z elementów po kolei. Całość uzupełnia wątpliwa wentylacja – co może dziwić w przypadku FURY, które mają wyjątkowo otwartą konstrukcję cholewki.instapodloga.jpg Waga buta w rozmiarze 10 US to 348 g, offset wynosi około 12 mm, prawilność 10/10.

Buty testowałem w trakcie kilkunastu kilkukilometrowych przebieżek, zgodnie z planem treningowym Sebastiana Narympau, w środowisku miejskim, w większości po chodnikach, asfalcie i bruku. Tak jak trakcja nie budzi zastrzeżeń na gładkim i suchych asfalcie, tak przy okazji bardziej dynamicznych skrętów czy wymagającej nawierzchni robi się niepewnie i nerwowo – z uwagi na nienaturalnie wysokie jak na współczesne standardy „podwozie” oraz dużo mniejszą niż w tradycyjnym obuwiu powierzchnię podeszwy. Kiepsko radzi sobie na zbiegach, mocowanie stopy do buta w takiej sytuacji jest niewystarczające.

Pewnie zastanawiacie się, czy w INSTA PUMP FURY uda Wam się jednak pobiegać? Podobnie jak w przypadku AIR MAX BW testowanych w poprzednim odcinku, wszystko zależy od Waszych potrzeb i oczekiwań. Jeśli akurat posiadacie INSTA parę, która jest jedyną biegówką w zasięgu, nie ma przeciwwskazań, abyście w nich rozpoczęli swoją przygodę z bieganiem lub realizowali bardzo podstawowe jednostki treningowe. Jeśli jednak Wasze bieganie jest nieco bardziej zaawansowane, jakiekolwiek dobrze dobrane współczesne buty biegowe zrobią robotę zdecydowanie lepiej.

Fot tytułowe: tenisufki.eu

Możliwość komentowania została wyłączona.