19 grudnia 2011 Redakcja Bieganie.pl Sport

Zimowy obóz w Portugalii


W środę z 16-dniowego zgrupowania w Portugalii wraca ponad 40-osobowa ekipa polskich lekkoatletów. Wśród nich Adam Kszczot, gwiazda biegu na 800 m, Iwona Lewandowska, maratonka z życiówką 2:30, Łukasz Kujawski, podwójny mistrz Polski oraz Danka Urbanik, wicemistrzyni kraju na 800 m. Naszych biegaczy gruntownie przepytujemy. Zdradzają nam swoje cele i plany na przyszły sezon. Adam Kszczot dementuje także plotki na swój temat…

adam.jpg
Prosto z Portugalii pisze dla czytelników BIEGANIE.PL Adam Kszczot!

Jak oceniacie warunki treningowe w Portugalii?

Adam Kszczot: Warunki są świetne. Biegamy po pętli crossowej mocno urozmaiconej podbiegami i zbiegami. Temperatura, 16-17 stopni na plusie, wręcz zachęca do treningu. Mogę też korzystać z naturalnej odnowy biologicznej, czyli po prostu z oceanu. Po niektórych sesjach wchodzę do oceanu i schładzam nogi. Przyznam się, że nawet raz skusiłem się na kąpiel! Uspokajam – wisiała zielona flaga!

Iwona Lewandowska: Oceniam na piątkę! Są bardzo dobre tereny do biegania, dróżki szutrowe z licznymi podbiegami. Stadion i hala są w V.R.St Antonio, oddalone o 2,5 km od Monte Gordo, gdzie mieszkamy. Poza tym możemy trenować na świetnie wyposażonej siłowni zarówno przy stadionie, jak i hotelu. Najbardziej cieszy mnie, że jest pogodnie i dość ciepło.

Łukasz Kujawski: Bardzo dobre. Trasy biegowe super urozmaicone. Odnowa, jak i zaplecze treningowe, są w pobliżu. Nie możemy tutaj na nic narzekać.

Danusia Urbanik: Warunki są bardzo dobre, mamy długie i różnorodne trasy do biegania, w zależności od potrzeby treningowej. Mamy dostęp do stadionu, siłowni, sal, więc pod względem możliwości wykonania treningu warunki są idealne. Poza tym widoki są piękne…

Czy udało się wam wykonać założoną prace treningową?

Adam Kszczot: Wydaje mi się, że trenuje nieco lżej niż rok temu, ale kilometraż  i tak jest dość wysoki. W grudniu powinien przekroczyć 400 km. Głównym celem było poprawienie wytrzymałości, czyli dla bardziej znających temat – zwiększenie prędkości w drugim zakresie biegu ciągłego, przy jednoczesnym utrzymaniu poziomu zakwaszenia lub jego obniżenie w porównaniu z rokiem poprzednim.

Iwona Lewandowska: Na początku obozu rozchorowałam się. Złapałam gorączkę i ból gardła, ale na szczęście infekcja szybko przeszła i nie wpłynęła na założenia pracy treningowej. Wszystko idzie zgodnie z planem. Jestem po okresie startowym i zadaniem jest spokojnie wejść w trening.

_iwona.jpg
Iwona na rozruchu (fot: archiwum prywatne zawodniczki)

Łukasz Kujawski: Do dziewiątego dnia obozu, treningi przebiegały według założonego planu trenera. Dyspozycja była nawet lepsza niż oczekiwana na ten okres. Niestety przyszło przeziębienie i ból gardła, więc teraz większość czasu spędzam w łóżku. Najcięższy trening, planowany na ten obóz, dopiero przede mną. Mam nadzieję, że do tego czasu wyzdrowieję i będę mógł go jeszcze tutaj wykonać. 

Danusia Urbanik:  Jak do tej pory wykonałam w pełni wszystkie treningi. Szczerze powiedziawszy, nie było takich, które kosztowałyby mnie szczególnie więcej wysiłku – bynajmniej tego nie odczułam. Trenujemy z trenerem spokojnie, jest dopiero grudzień, więc wciąż się wprowadzamy. Biega mi się dobrze.

Obóz już się prawie skończył. Jak wasze samopoczucie i forma?

Adam Kszczot: Forma jak najbardziej dopisuje. Wszystko wydaje się w porządku. Mam nadzieje, że uśmiech nie będzie mnie opuszczał
przez najbliższe lata. Zdradzę, że to moja mała recepta na sukces.
Uśmiechajmy się częściej, a na pewno będzie coraz lepiej!

Iwona Lewandowska: Samopoczucie doskonałe, choć dużo biegam i
odczuwam te wszystkie kilometry w nogach (śmiech).  Forma cały czas
rośnie, miejmy nadzieję, że w marcu będzie szczyt.

Łukasz Kujawski: Forma jak na ten okres jest bardzo dobra.
Założenia treningowe, jakie realizujemy z trenerem od początku
przygotowań do nowego sezonu, przebiegają dotąd zgodnie z planem.
Zobaczymy jednak, jak będzie po chorobie. Wtedy będę mógł powiedzieć
znacznie więcej.

Danusia Urbanik: Samopoczucie w porządku, choć już jestem
zmęczona obozem, bo tęsknię za domem i bliskimi.  Jak na razie, to formy
raczej nie złapałam. To jednak normalne, bo dopiero wchodzę w treningi.
Musi minąć trochę czasu, zanim poczuję „to coś”.

Określiliście swoje cele na przyszły sezon? Może opowiecie kibicom, jakie są wasze najbliższe plany?

Adam Kszczot: Nie mam w planach bicia rekordu świata na 600 m w hali, choć pojawiły się takie pogłoski. Na pewno wyjadę na kilka startów w mityngach halowych. Skupiam się na przygotowaniach do Igrzysk, pomijam Halowe Mistrzostwa Świata i Mistrzostwa Europy. Jak zapowiadałem wcześniej, w tym roku podejmę próbę pobicia rekordu życiowego i nie ukrywam, że chciałbym wypracować wynik na poziomie 1:42. Na pewno taki wynik daje możliwość walki o medal olimpijski.

Iwona Lewandowska:
Uzyskanie minimum kwalifikacyjnego na IO i jak najlepszy start w Londynie. Najbliższy obóz mam zaplanowany w USA, gdzie będę przygotowywać się, pod okiem mojego trenera Marka Jakubowskiego, do marcowego startu w maratonie.

Łukasz Kujawski: Głównym celem, tak jak chyba wszystkich osób przebywających teraz tutaj na obozie, jest zakwalifikowanie się na Igrzyska Olimpijskie.  Uda się – będzie super, nie uda się, to będę miał przed sobą kolejne Igrzyska za cztery lata.  Jestem przekonany, że stać mnie na to. Z roku na rok robię postępy, choć nie zawsze widać to w sezonie. Przy dobrym zdrowiu, planuję,  podczas zgrupowania w Szklarskiej Porębie, zjechać na start w Trzebnicy, na 10 km. Przed styczniowym wylotem i po powrocie w marcu  ze zgrupowania w RPA, chcę pobiegać zawody crossowe – możliwe, że gdzieś zagranicą. W marcu oczywiście nie opuszczę Mistrzostw Polski w przełajach. Mam nadzieję, że w końcu nie będę chory w tym okresie i będę mógł pokazać, na co mnie stać.

Danusia Urbanik:  Głównym celem jest kwalifikacja do Igrzysk Olimpijskich. Jest to moje największe marzenie. Mam nadzieje, że zdrowie dopisze, bo zamierzam ciężko pracować, aby tego dokonać. Jestem optymistką i wierze w to, że tak będzie.

danka.jpg
Danka Urbanik jest optymistycznie nastawiona do przyszłego sezonu. (fot: archiwum prywatne zawodniczki)


Za chwilę wracacie do Polski. W kraju w tym roku, na szczęście dla biegaczy, nie ma śniegu, ale temperatura może was nieco zszokować po cieplutkiej Portugalii. Będziecie mieli problemy z przestawieniem się na zimniejszy klimat?

Adam Kszczot: W Polsce obecnie panują super warunki treningowe, ale dla mnie, ciepłolubnego, zawsze jest trudno się przestawić. Ponad 10 stopni to duża różnica. Na szczęście niebawem, bo na początku stycznia, lecę do RPA. Warunki treningowo-pogodowe na pewno tam dopiszą. Powiem szczerze, że do Polski, mimo wszystko, wracam zawsze chętnie.

Iwona Lewandowska:
Myślę, że nie. Krótko będę w Polsce i pewnie nawet nie zdążę się przyzwyczaić, bo już na początku stycznia wylatuję do USA. Przyznam, że modlę się o śnieg, bo Święta Bożego Narodzenia bez śniegu, to nie święta!

Łukasz Kujawski: Myślę, że dużego problemu z tym nie będzie. Chociaż wykluczyć niczego się nie da. Nie należę jednak do osób, które boją się biegania w mrozie (uśmiech).

Danusia Urbanik: Szczerze mówiąc nie wiem. Nigdy jeszcze nie wyjeżdżałam w zimie do cieplejszych krajów, ale myślę, że nie będzie to stanowić dla mnie problemu. Zresztą, na początku stycznia, wylatuje do Stanów. Będę tam trenować około 6 tygodni, wiec myślę, że nie odczuję w tym roku zbyt dużo zimna.

Czy w Portugalii zauważa się kryzys, o którym mowa w mediach?

Adam Kszczot: Mieszkamy w miejscowości turystycznej i nie widać tutaj kryzysu. Sami częściowo chyba kreujemy kryzys i spekulacje zaczynają niektórych przerastać.

Łukasz Kujawski: Hmm nie mam za dużo czasu, żeby się o tym dowiadywać. Treningi jak i wypoczynek między treningami zajmują bardzo dużo czasu. Na bawienie się w turystę, czasu brakuje.

kujaw.jpg
Może po złotych medalach na 5000 m i 3000 m pprz Łukasz Kujawski sięgnie
w przyszłym roku po upragnione trofeum w przełajach?

Co najbardziej zapamiętacie z tego obozu?

Adam Kszczot: Najbardziej zapamiętam kąpiel w oceanie, a przypominam, że mamy grudzień (śmiech).

Iwona Lewandowska: Spacery nad oceanem z dziewczynami – czasem bez butów!

Łukasz Kujawski: Z tego obozu zdecydowanie najbardziej zapamiętam bardzo dobre, pagórkowate trasy biegowe. Jak do tej pory, po aż tak dobrych terenach, nie było mi dane trenować. Jak na ten okres, te trasy są rewelacyjne.

Danusia Urbanik: Piękne widoki. Mam nadzieję, że kiedyś tu wrócę.

Możliwość komentowania została wyłączona.