8 lipca 2019 Redakcja Bieganie.pl Sport

Wysokie progi Riffelbergu i nietypowa wygrana Marcina – podsumoanie trailowego weekendu


Podsumowujemy starty Polaków na mistrzostwach Europy w biegach górskich. Wspominamy też o trailowym debiucie Marcina Chabowskiego w ramach TriCity Trail.

Wspinaczka na Riffelberg na 2582 m n.p.m. okazała się bardzo trudnym zadaniem dla naszej reprezentacji podczas mistrzostw Europy w biegu górskim (alpejskim) w szwajcarskim Zermatt. Biało-czerwoni zajęli odległe miejsca, a najlepiej spisała się Dominika Stelmach, która jednak nie była zadowolona ze swojego startu. Zwyciężyli Szwajcarka Maude Mathys (1:00:18, na zdjęciu z mety) oraz Brytyjczyk Jacob Adkin (53:22).

Polacy zajęli następujące lokaty: Michał Biały 49., Dawid Malina 52., a Sylwester Lepiarz 63. Miejsca Polek to odpowiednio: Dominika Stelmach 28., Anna Ficner 36., Katarzyna Golba 43. W biegu juniorów U20 nasi kadrowicze również nie błyszczeli: Michał Dudczak był 23., Bartłomiej Świątek 37., Piotr Straszak 42.  W tej kategorii Julia Ścisłowska zajęła 38., Karolina Smolarczyk 40., a Agnieszka Chorzepa 42. miejsce.

Było ciężko – przyznaje Dominika Stelmach. – Następnym razem, jak zdecyduję się na taki bieg, to przygotuję się zupełnie inaczej. Na roztrenowaniu źle się biega takie biegi… Ale było to ważne doświadczenie. Pierwsza trójka była poza zasięgiem, ale miejsce 6-10 jak najbardziej, niemniej trzeba spędzić dużo czasu wysoko w górach i umieć się zakwasić. Tutaj jak przyjdzie kryzys, to nie dajesz rady dalej biec – pierwszy raz doświadczyłam takiej ściany.


TriCity_Trail__10_.jpg

Na Pomorzu biegacze ścigali się w zawodach TriCity Trail. Dystans 80+ wygrał (z godzinną przewagą nad drugim zawodnikiem) Rafał Kot z czasem 6:59:38. Pierwsze miejsce wśród kobiet zajęła Alice Robinson – 8:53:25. Na dystansie maratonu triumfował Jakub Wolski, znany z organizacji festiwalu Biegi w Szczawnicy – czas 3:50:00. Najszybszą maratonką okazała się Paulina Czaja – 5:10:35.

Na najkrótszym dystansie półmaratonu pierwsza przybiegła Karolina Obstój – 1:39:08, natomiast w biegu mężczyzn niespodziewanie wystartował – i spodziewanie wygrał – jeden z najlepszych polskich maratończyków Marcin Chabowski 1:19:25. W rozmowie z Justyną Grzywaczewską na Fanpage TriCity Trail opowiedział o swoim występie:

Dostałem wczoraj zaproszenie, spontanicznie, jestem z Wejherowa, miałem zaplanowany trening 20-25 km, no i postanowiłem skorzystać. Trasa wymagająca, dobry trening, przebiegłem go na tętnie, na jakim chciałem. Chciałem też spróbować, z czym się je, takie bieganie trailowe… Cieszę się, że małym kosztem udało się zrobić dobry trening i spędzić fajnie czas. Dobra organizacja, trasa dobrze oznaczona, pogoda dopisała.

Marcin przyznał, że spodobało mu się bieganie po lesie (i sosnowy medal), ale imprezy trailowe traktuje wyłącznie treningowo.

Najważniejszym celem dla mnie są igrzyska wojskowe oraz próba kwalifikacji na igrzyska olimpijskie – chciałbym wystartować w Tokio w maratonie. Zostało mi kilka lat kariery (w biegach ulicznych – przyp. red.), a potem może spróbuję, czy mam szanse w rywalizacji z mistrzami trailowymi. Nieraz sobie myślę, jaka tam naprawdę jest konkurencja, czy Kilian Jornet i inni zawodnicy rzeczywiście są tak mocni… Może kiedyś się przekonam… Liczę też, że te biegi trailowe będą coraz lepiej zorganizowane, coraz bardziej skomercjalizowane – im nagrody będą wyższe, tym lepsi zawodnicy będą się pojawiać.

Możliwość komentowania została wyłączona.