boston marahon
15 kwietnia 2022 Bartłomiej Falkowski Sport

Wraca biegowy Dzień Patriotów – zapowiedź 126. Boston Marathon 2022


Reklama

Legendarny, bezlitosny, historyczny i kreujący bohaterów maraton bostoński wraca do swojej tradycyjnej daty rozgrywania. W poniedziałek, 18 kwietnia w Dzień Patriotów wystartuje 126. Boston Marathon. Kto w tym roku powalczy o zwycięstwo? Czy w biegu mężczyzn ktoś dorówna efektownym wyczynom z ostatnich lat Kawauchiego czy Albertsonona? Kto wyjdzie zwycięsko z pojedynku Jepchirchir i Jepkosgei? O tym kto stanie na starcie w Hopkinton i ruszy w stronę centrum Bostonu przeczytacie w zapowiedzi.

Wydarzenie legenda

Bostoński bieg jest najprawdopodobniej najsłynniejszym maratonem na świecie. Premierowa edycja z 1897 roku była zainspirowana pierwszymi Nowożytnymi Igrzyskami w Atenach, które miały miejsce rok wcześniej. W tym roku po pandemicznej przerwie wraca tradycyjna data biegu. Jest to trzeci poniedziałek kwietnia w Dzień Patriotów.
To w Bostonie zaczęła się historia kobiecego maratonu za sprawą Kathrine Switzer, która podstępem, wbrew panującym wtedy poglądom, że kobiety nie mogą biegać maratonów, wygrała z trasą, zmęczeniem, czasem i jednym z organizatorów, który siłą chciał wyrzucić ją z biegu.

Czasy uzyskiwane w Bostonie nie są oficjalnie uznawane przez World Athletics jako rekordy życiowe. Różnica wysokości między startem, a metą (spadek) to 140 metrów, podczas gdy dopuszczalne są jedynie 42 metry. Dodatkowo odległość między Hopkinton i centrum Bostonu przekracza regulaminowe 21 kilometrów.

Rekord imprezy to 2:03:02 ustanowiony przez Geoffreya Mutai w 2011 roku. Był to wynik lepszy od ówczesnego Rekordu Świata. Z kolei najlepszy kobiecy wynik osiągnęła Buzunesh Deba w 2014 roku – 2:19:59.

Profil prowadzący „z górki” nie oznacza jednak, że jest to łatwa trasa. Nawet jeśli zakładając, że cały czas będzie wiało w plecy to w końcowej części biegu zawodnicy trafią na podbiegi. Jeden z nich, o znaczącej nazwie Heartbreak Hill, jest jednym z najsłynniejszych momentów na trasie. Słynny Bill Rodgers, czterokrotny zwycięzca biegu w swojej książce „Martończyk” opisuje zarówno słynny podbieg jak i niespotykaną nigdzie indziej atmosferę.

Legendy i wielbicielki pączków oraz piwa – elita kobiet.

Oczy kibiców z całego świata skupione są na pojedynku dwóch Kenijek. Peres Jepchirchir (2:17:16) (tu nasza rozmowa z zawodniczką) to mistrzyni świata i mistrzyni olimpijska w maratonie i najszybsza zawodniczka w stawce.

Peres Jepchirchir
Peres Jepchirchir, Nowy Jork 2021 / fot. lev radin

Druga na liście jest Joyciline Jepkosgei (2:17:43). Była rekordzistka świata w półmaratonie otworzyła erę niesamowitych kobiecych wyczynów, które trwają do dziś. W 2017 podczas jednego półmaratonu w Pradze pobiła rekord świata w połówce, a po drodze też na 10, 15 i 20 km. Jednak niewiele wolniejsza od nich jest Etiopka Degitu Azimeraw (2:17:58), druga w zeszłorocznym maratonie londyńskim, która w 2019 miała debiut wszech czasów w maratonie. Na ulicach Amsterdamu pobiegła 2:19:26 w wieku niespełna dwudziestu lat.

Poniżej 2:20 jest też żywa legenda World Marathon Majors, Kenijka Edna Kiplagat (2:19:50). Zawodniczka wystartowała w dwudziestu dwóch biegach z cyklu WMM. Dwukrotna mistrzyni świata (2011 i 2013), wicemistrzyni z 2017 swoją karierę w najważniejszym cyklu zaczęła w 2010 od zwycięstwa w Nowym Jorku z czasem 2:28:20. Wygrywała też w Londynie (2014) i Bostonie (2017). W ostatnich dwóch edycjach bostońskiego maratonu była druga. Kolejne trzy mocne biegaczaki to Woldu (2:20:16) i Yeshaneh (2:20:51) z Etiopii i Kenijka Maurine Chepkemoi (2:20:18). Jednak profil trasy i często nieprzewidywalna pogoda potrafią sprawić, że wieniec laurowy za pierwsze miejsce wędruje do kogoś spoza listy z najszybszymi życiówkami. Tak było w 2018 podczas zimnego i bardzo deszczowego maratonu w Bostonie. Zwyciężyła Des Linden z USA z czasem 2:39:54. Jej życiówka 2:22:38* pochodzi również z Bostonu, ale z 2011 roku gdy wiatr mocno wiał w plecy, a Amerykanka zajęła drugie miejsce. Biegaczka w zeszłym roku ustanowiła rekord świata na 50 km. Po 2:59:54 wypiła piwo prosto z buta w którym biegała.

Desiree
Desiree „Des” Linden, Boston 2019 / fot. AndrewNoiles

Na trasie zobaczymy inną gwiazdę amerykańskiego biegania, brązową medalistkę IO z Sapporo Molly Seidel (2:24:42), która jak nikt inny łączy bieganie w stroju indyka z formą na ścisłym światowym poziomie. Kariera Seidel od półtora roku nabiera coraz większego pędu. Zawodniczce bardzo dobrze wychodzi prowadzenie mediów społecznościowych, co w połączeniu z odważnym bieganiem, które pokazał m.in. w Sapporo i Nowym Jorku, przysporzyło jej ogromne rzesze fanów.

Na starcie stanie też Nell Rojas (2:27:12*), triathlonistka i biegaczka rok temu była najwyżej sklasyfikowaną Amerykanką w Bostonie. Europejczycy mogą dopingować Brytyjkę Charlotte Purdue (2:23:26), która swoim stylem biegania przypomina, że technika nie zawsze odgrywa kluczową rolę.

Mocne nazwiska i odważni ludzie – elita mężczyzn

Pierwsze miejsce pod względem PB należy do Etiopczyka Birhanu Legese. Jego 2:02:48 daje trzecie miejsce na liście all time światowego maratonu. Spośród biegów World Marathon Majors Etiopczyk wygrał już w Tokio w 2019 roku.

Dwaj kolejni biegacze na liście startowej to Kenijczycy Evans Chebet (2:03:00) i Lawrence Cherono (2:03:04). Chebet w 2020 roku wgrał dwa prestiżowe maratony: w Otsu (2:07:29) i w Walencji skąd pochodzi jego życiówka. Cherono wygrywał już w Bostonie w 2019 roku. W zeszłym roku w Sapporo uległ duetowi Abdi&Abdi i zajął miejsce tuż za podium w olimpijskich zmaganiach.

Zobaczymy też słynnego Etiopczyka Lelise Desisę (2:04:45). Aktualnego mistrza (2019) i byłego wicemistrza świata (2013), dwukrotnego zwycięzcę z Bostonu (2013 i 2015) gdzie w latach 2016 i 2019 zajmował też drugie miejsce. W 2018 roku wygrał natomiast w Nowym Jorku.

Na trasie zobaczymy Geoffreya Kamworora, który może swoją życiówką 2:05:23 odbiega od obecnych najwyższych standardów, ale otwarcie mówi, że wie, że może biegać na poziomie 2:01. Kenijczyk to trzykrotny mistrz świata w półmaratonie, dwukrotny mistrz w przełajach. Wygrywał maraton w NY w 2017, a także zajmował tam drugie i trzecie miejsce. Smak podium „Majorsa” zna też z Berlina gdzie w 2012 i 2013 był trzeci. 2020 rok wypadł całkowicie z kariery sympatycznego zawodnika NN Running Team przez wypadek jakim było potrącenie przez motocyklistę podczas treningu. To w nim Eliud Kipchoge upatruje swojego następcy.

Geoffrey Kamworor
Geoffrey Kamworor, Nowy Jork 2019 / fot. lev radin

Nazwiska mocnych zawodników z Afryki moglibyśmy tu wymieniać jeszcze długo, ale czas przejść do bohaterów z innych rejonów świata. Jednym z nich jest Yuki Kawauchi. Zawodnik, który łączył pracę jako urzędnik z mocnym bieganiem wielu maratonów w sezonie, w 2018 roku wygrał w Bostonie. Atakując dwa razy, pierwszy raz tuż po starcie był wyszydzany przez amerykańskich komentatorów. Jednak to on, poradził sobie najlepiej w tamtych wyjątkowo trudnych warunkach. Sukces ten sprawił, że zawodnik przeszedł na zawodowstwo i zajął się bieganiem na pełen etat.

Yuki Kawauchi
Yuki Kawauchi na Heartbreak Hill, Boston 2018 / fot. James Kirkikis

Innym odważnym biegaczem z Bostonu, który zaatakował już od samego początku był w zeszłym roku zawodnik gospodarzy CJ Albertson. Nauczyciel wf-u jest rekordzistą świata na 50 000 m czy w halowym maratonie. W 2021 roku otworzył z górki pierwszą piątkę w 14:29, czyli na 2:02:10. Jak sam przyznał potrafił zbiegać i chciał wypracować sobie przewagę na tym etapie trasy zanim zaczną się mordercze podbiegi. Taka taktyka spowodowała ponad dwie minuty przewagi na połówce. Na trzydziestym trzecim kilometrze podczas podbiegu zawodnika doszła grupa pościgowa. Mogło się wówczas zdawać, że to koniec odważnego Amerykanina, ale nic bardziej mylnego! Usiadł on na plecach grupy, a potem zaatakował jeszcze raz. Ten ruch rozerwał grupę. Ostatecznie mimo dwóch zrywów Albertson skończył na wysokim 10 miejscu.

Najszybszym gospodarzem jest Scott Fauble (2:09:09*). Internetowi fani amerykańskiego biegania śledzić będą trzeci maraton Reeda Fishera (2:14:41). Biegacz jest zawodnikiem słynnego Tinman Elite. W biegu zobaczymy też Meksykanina Juana Luisa Barriosa (2:10:55). Zawodnik długo był pod opieką słynnego polskiego trenera Tadeusza Kępki odnosząc duże sukcesy. Na kanale YT Adama Kleina można znaleźć materiał wideo z treningu Kępki i Juana Barriosa, który realizowany był w warszawskim Lesie Młocińskim

Start maratonu już w poniedziałek 18 kwietnia. Transmisja od 15:30 na antenie Eurosport.

* Rekordy Rojas, Linden i Fauble pochodzą z nieregulaminowej trasy w Bostonie.

Możliwość komentowania została wyłączona.

Bartłomiej Falkowski
Bartłomiej Falkowski

Biegacz o wyczynowych aspiracjach, nauczyciel wychowania fizycznego i wielbiciel ciastek. Lubi podglądać zagranicznych biegaczy i wplatać ich metody treningowe do własnego biegania.