Redakcja Bieganie.pl
W tym sezonie aż pięciu zawodników startujących na dystansie 1500 m uzyskało wyniki lepsze od minimum PZLA na Halowe Mistrzostwa Europy w Pradze. Byli to Marcin Lewandowski, Mateusz Demczyszak, Artur Ostrowski, Krzysztof Żebrowski i Szymon Krawczyk. W tej sytuacji, wiedząc, że w Pradze w jednej konkurencji może wystartować jedynie trzech zawodników z jednego kraju, decydujące o tym kto zostanie powołany do reprezentacji miały być mistrzostwa Polski. W istocie tak było, okazało się jednak, że zawodnicy, którzy walczyli o prawo startu w Czechach nie zdobyli medali.
Wobec wycofania się z rywalizacji na 1500 m Marcina Lewandowskiego w walce o trzy miejsca dające prawo startu w Pradze liczyli się: Demczyszak, Ostrowski, Żebrowski i Krawczyk. Wszyscy wystartowali w pierwszej, silniejszej serii i bardzo zacięcie walczyli o to by zająć miejsce w pierwszej trójce. Ostatecznie najszybsi okazali się Ostrowski (3:51.93), Krawczyk (3:51.97) i Demczyszak (3:51.99) i to oni prawdopodobnie znajdą się w składzie reprezentacji na HME.
Niespodziewanie słabe wyniki uzyskane przez ww. zawodników nie wystarczyły im jednak do tego by mogli oni stanąć na podium mistrzostw Polski. Sensacyjnymi medalistami w Toruniu zostali trzej najszybsi zawodnicy z drugiej serii – Dawid Waloski, Damian Rudnik i Sebastian Smoliński.
– Przed biegiem liczyłem na to, że pierwsza seria pobiegnie wolniej. Tak było i nie mogłem tego nie wykorzystać. Gdy dowiedziałem się jaki wynik padł, to wiedziałem, że muszę wywalczyć medal.
O dużym pechu może mówić Krzysztof Żebrowski, który do końca liczył się w rywalizacji o prawo startu na Halowych Mistrzostwach Starego Kontynentu. Niestety zawodnik AZS-AWF Biała Podlaska na ostatnim okrążeniu potknął się i przez to stracił szansę na walkę o miejsce w pierwszej trójce.
1500 m – seria II
1. Dawid Waloski (WKS Wawel Kraków) – 3:48.66
Medalowych niespodzianek nie było w rywalizacji sprinterek. Po złoto w biegu na 60 m sięgnęła niezawodna w tym sezonie Ewa Swoboda. Przebojowa sprinterka już w eliminacjach uzyskała świetny rezultat 7.21 (nowy rekord życiowy i nowy rekord Polski juniorek), by w finale osiągnąć czas zaledwie o 0.01 s. gorszy.
– Jestem zadowolona z uzyskanego w finale czasu
– powiedziała Swoboda. – Po szybkim biegu w eliminacjach to znakomity wynik. Do mistrzostw w Pradze pozostały dwa tygodnie. W tym czasie będę mogła odpocząć i przygotować się do tego startu. Jestem mocna psychicznie i sądzę, że w Czechach mogę powalczyć z bardziej doświadczonymi rywalkami.Za plecami podopiecznej Iwony Krupy uplasowała się Marika Popowicz. Zawodniczka bydgoskiego Zawiszy w bardzo dobrym stylu wróciła do startów po groźnej kontuzji. W finale osiągnęła czas 7.31.
– Ten srebrny medal smakuje dla mnie jak złoty – mówiła wzruszona Marika. – Wróciłam do biegania po bardzo groźnej kontuzji. W ubiegłym roku śledziłam rywalizację na HMP z trybun, a teraz wywalczyłam srebrny medal i wyrównałam rekord życiowy sprzed 5 lat. Jestem szczęśliwa i zapowiadam, że w sezonie letnim będę gonić Ewę Swobodę!
Brązowy medal wywalczyła Anna Kiełbasińska.
Rekord życiowy Kołeczek
Co ciekawe Kiełbasińska kilkadziesiąt minut wcześniej medal takiego samego koloru wywalczyła w biegu na 60 m przez płotki. W tej konkurencji zawodniczkę AZS-AWF Warszawa wyprzedziły Karolina Kołeczek i Urszula Bhebhe.
Kołeczek, nowa mistrzyni Polski, wywalczenie złota okrasiła nowym rekordem życiowym – 8.07.
W pozostałych finałach: w biegach na 60 m mężczyzn i 3000 m kobiet złote medale wywalczyli Remigiusz Olszewski (6.63 – wyrównany rekord życiowy i wynik lepszy od minimum na HME) i Karolina Póróla (9:21.37 – rekord życiowy).
Bez niespodzianek w eliminacjach
Poza finałami w sobotę rozegrano także eliminacje w biegach na 400 i 800 m. Zarówno w rywalizacji pań, jak i panów obyło się bez niespodzianek. W niedzielnych finałach pobiegną wszyscy faworyci.
Szczególnie interesująco zapowiadają się biegi finałowe mężczyzn, gdzie zawodnicy, poza walką o medale, rozstrzygać będą między sobą kto wystartuje na Halowych Mistrzostwach Europy. Na 800 m będą to Kamil Gurdak, Karol Konieczny, Adam Kszczot i Marcin Lewandowski, zaś na 400 m Jakub Krzewina, Rafał Omelko, Karol Zalewski i nowy faworyt – Łukasz Krawczuk.
Krawczuk to spore zaskoczenie eliminacji. Zawodnik Śląska Wrocław zwyciężył w ostatniej serii ze świetnym czasem 46.37 – lepszym od wskaźnika PZLA na HME i, co ważne, trzecim wynikiem w tym roku w Europie.
Podobnego zdania na temat finału był najszybszy polski 400-metrowiec z ubiegłego sezonu, Jaku Krzewina: – W finale czeka nas bardzo wyrównana walka. Jest czterech bardzo mocnych zawodników, więc będzie ciekawie. Mam nadzieję, że będę mógł pobiec w finale, gdyż mam problemy z kręgosłupem. Mój dzisiejszy start stał pod dużym znakiem zapytania.
Drugi dzień rywalizacji już jutro. Rano zostaną rozegrane eliminacyjne biegi na 200 m, zaś popołudniu wszystkie pozostałe finały. Wśród nich bardzo interesujące biegi na 800 m kobiet i mężczyzn. Początek sesji popołudniowej o godzinie 15:00.
Pełne wyniki: http://www.domtel-sport.pl/index.php?sub=wyniki&id=1461