dess linden
10 marca 2021 Krzysztof Brągiel Sport

W kwietniu „rekord świata” na 50km?


Desiree „Des” Linden na szlaku po ultramaratoński „rekord świata”. Amerykanka chce poprawić 3:07:20 na 50 km autorstwa Aly Dixon. Brytyjka ustanowiła życiówkę w roku 2019, w swoim ultramaratońskim debiucie. Czy Des Linden również rozprawi się z najlepszym wynikiem w historii za pierwszym podejściem? Do próby bicia nieoficjalnego rekordu świata ma dojść w połowie kwietnia w Oregonie. 

Żeby cel został osiągnięty Linden musi przebiec pięćdziesiątkę co najmniej w tempie 3:44/km. Jest to zdecydowanie w jej zasięgu. Amerykanka może pochwalić się maratońską życiówką na poziomie 2:25:55 (3:27/km). Gdy w 2011 roku pierwszy raz wygrała Boston Marathon, pobiegła jeszcze szybciej (2:22.38), ale trasa w stolicy stanu Massachusetts traktowana jest jako nieregulaminowa. Jej ostatnia maratońska próba skończyła się wynikiem 2:29:03 i pechowym 4 miejscem podczas olimpijskich trialsów w Atlancie (luty 2020). Teoretycznie ciągle może jeszcze wziąć udział w igrzyskach, o ile wykruszy się ktoś z trójki: Tuliamuk. Seidel, Kipyego.

Rok 2020 był trudny dla biegaczy długodystansowych. Odwołane Majorsy dla czołówki oznaczały nie tylko brak możliwości rywalizacji i sprawdzenia formy, ale przede wszystkim straty finansowe. Nade wszystko spadała jednak motywacja do treningów. Des Linden, żeby osłodzić sobie jesień bez wyścigów i zachować treningową koncentrację, stworzyła wyzwanie pod tytułem #RunDestober. Każdego dnia października pokonywała taką liczbę mil, jaką wskazywał dzień w kalendarzu. Pierwszego przebiegła 1 milę, drugiego 2… aż do 31, gdy pokonała 31 mil (ok. 50 km). W sumie w październiku przebiegła niespełna 800 km, a tylko w ostatnim tygodniu 315 km.

– Myślę, że to (Destober – red.) było dla mnie potwierdzeniem. Już wcześniej myślałam o ultra, ale to, że przetrwałam taki miesiąc, jest bardzo ważne. Ważna była też radość płynąca z tych treningów. Pięćdziesiąt kilometrów ostatniego dnia dało mi dowód, że mogę pokonać tak długi dystans i nie umrzeć. Jest to wykonalne, ale pozostaje pytanie – czy mogę pobiec taki dystans w lepszym tempie? Byłam zaskoczona, jak w ciągu tego miesiąca dochodziłam do formy. Z każdym dniem stawałam się mocniejsza. Zaintrygowało mnie to – powiedziała Des Linden portalowi womensrunning.com.

Niewiele wiemy o trasie kwietniowej próby, poza tym, że ma zostać wytyczona w Oregonie, najprawdopodobniej na 10 kilometrowych pętlach. W organizacji wydarzenia zaangażowała się marka Brooks (sponsor zawodniczki). Poza Des Linden mają pobiec maratończycy walczący o olimpijskie minima. Jeśli chodzi o pacemakerów, być może jednym z nich będzie mąż biegaczki – Ryan. Choć sama zainteresowana jest sceptyczna wobec jego formy:

– Nie mam przekonania, że będzie w wystarczająco dobrej dyspozycji. Będzie na mnie zły, że to powiem, ale: „Gościu, na ten moment nie dasz rady! Popracuj nad sobą!” (śmiech) – podsumowała małżonka Desiree.

Kiedy Aly Dixon jesienią 2019 roku o ponad minutę poprawiała najlepszy wynik w historii na 50 km (3:07:20), była maratonką z życiówką 2:29:06. Des Linden w ostatnich 13 latach maratońskiej kariery, rzadko kiedy biegała wolniej, niż 2:29. Co wcale nie oznacza, że pobicie wyniku Brytyjki będzie formalnością. Jak przyznaje Linden – przed ultramaratońskim debiutem czuje respekt, jak przed pierwszym maratonem.

– To takie ekscytujące. Kiedy przebiegasz swój pierwszy maraton, pokonujesz 20 mil (ok. 32 km – red.) i myślisz: „Nie wiem, co tutaj robię. Czy jestem na to gotowy?”. To jest nieznane, przerażające, inne. Czuję, że maraton jest już dla mnie zbyt wygodny. Dokładnie wiem co się wydarzy i przeważnie to się dzieje. Więc teraz podoba mi się ten strach przed nieznanym. Nie wiem co będzie i jest to kuszące – twierdzi Des Linden.

Choć biegaczka nie rezygnuje jeszcze do końca z maratonu i bierze pod uwagę, że może zostać powołana do olimpijskiej kadry, planuje związać się z ultra na dłużej. „50 km będzie moim nowym maratonem” – zapowiedziała. 

Zdjęcie główne: DAVID ATKINSON  

Możliwość komentowania została wyłączona.

Krzysztof Brągiel
Krzysztof Brągiel

Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.