Redakcja Bieganie.pl
– Doskonale wiedziałam jak pobiegły zawodniczki w pierwszej serii – powiedziała Renata w rozmowie udzielonej Telewizji Polskiej. – Choć liczyłam, że mój bieg poprowadzą mocniejsze biegaczki, to widząc, że nikt nie kwapi się do wyjścia na prowadzenie, postanowiłam sama to zrobić. Tempo nie było jakoś bardzo szybkie, ale szybsze niż w pierwszym biegu.
Wicemistrzyni Polski utrzymywała się na pierwszym miejscu do ok. 850 m. Wówczas wyprzedziło ją kilka rywalek, a Pliś zaczęła powoli tracić dobrą pozycję. Na szczęście na 250 m do mety Polka znów zaatakowała i zaczęła mijać kolejne zawodniczki, ostatecznie kończąc bieg na drugim miejscu! Dało jej to pewny awans do finału.
– Uważam, że moja forma jest bardzo dobra – dodała Pliś. – Teraz przede mną trudny finał na 1500 m i bieg na 5000 m, z którego nie rezygnuję. Co prawda nie wiem czy w przyszłości skupię się na tym dłuższym dystansie, bo przewaga Afrykanek nad pozostałymi zawodniczkami jest zbyt duża, by móc z nimi konkurować, ale zobaczymy. Możliwe, że w przyszłości spróbuję też biegów z przeszkodami.
– Pobiegłem mocno do końca, bo nie chciałem kalkulować. To są biegi przeszkodowe, zawsze ktoś się może wywrócić i przez to stracić awans (w taki sposób awansu nie wywalczył jeden z faworytów, Hiszpan Victor Garcia – przyp. red.). Technicznie muszę się poprawić, bo czułem, że jednak nie jest najlepiej. Te braki mogą wynikać z problemów z kręgosłupem. Ogólnie jestem jednak zadowolony z awansu. W finale chciałbym pobiec w szybszym biegu, wówczas powinno być łatwiej o lepszą pozycję. Jestem przygotowany na wynik w okolicach 8:20, a może nawet lepiej.
Komplet kwalifikacji uzyskali także pozostali zawodnicy startujący w pierwszym dniu mistrzostw w Zurychu – Patryk Dobek w biegu na 400 m przez płotki oraz sprinterzy Rafał Omelko (awans z czasem), Łukasz Krawczuk i Jakub Krzewina na 400 m.
Co o swoim biegu powiedział ten ostatni, jeden z naszych kandydatów do medalu?
– Widziałem, że biegi poprzedzające moją serię były dość szybkie, więc sam też chciałem się pobudzić i pobiec poniżej 46 sekund – powiedział dla TVP Krzewina. – Początek pobiegłem mocno, ale równo – tak miało być – natomiast na końcówce już kontrolowałem sytuację. Nie wybiegam daleko w przyszłość. Krok po kroku chcę realizować plany na te mistrzostwa. Na razie skupiam się na startach indywidualnych, a dopiero potem na bardzo ważnej dla mnie sztafecie.
Z awansu cieszyć się może także Karolina Kołeczek, która jednak długo musiała czekać na werdykt sędziów. Polka w swojej serii eliminacyjnej zajęła dopiero 6 pozycję i kwalifikację do kolejnej fazy uzyskała dzięki czasowi (13.12). Co ciekawe i co spowodowało tak długi czas oczekiwania na decyzję sędziów, taki sam wynik uzyskały aż 3 zawodniczki, wobec czego o awansie decydowały tysięczne części sekundy. Te zdecydowały na korzyść Polki i Słowenki Mariny Tomic (odpadła Holenderka Nadine Visser), które uzyskały dokładnie ten sam czas 13.115. W konsekwencji tego w półfinale zobaczymy 17 a nie 16 zawodniczek.
Początek rywalizacji w sesji wieczornej zaplanowano na godzinę 17:15. Jeszcze dziś na bieżni w Zurychu zobaczymy m.in. Adama Kszczota i Marcina Lewandowskiego oraz walczącą już o medal Karolinę Jarzyńską (10000 m).
Transmisję z zawodów można oglądać na kanałach TVP oraz Eurosporcie, a także w Internecie na stronie http://eurovision.digotel.com/ea/index.html