Redakcja Bieganie.pl
Najbardziej emocjonującym biegiem mityngu okazało się 5000 m panów, którzy przy wspaniałym dopingu kibiców ustanowili świetne rezultaty. Bieg do 2400 m był prowadzony przez pacemakera Michała Breszkę (międzyczasy 2:44.73/ 5:28.35), co miało pomóc w pobiciu rekordu Bogusława Mamińskiego na tym dystansie. Wicemistrz świata na 3000 m pprz ufundował z tej okazji nagrodę finansową dla zawodnika, któremu uda się ta sztuka. Kroku Breszce dzielnie dotrzymywał Białorusin Chabiarak Siarhei oraz Artur Kozłowski, który jako jedyny ze stawki Polaków zaryzykował i zaczął bieg szybciej. Mistrzowi Polski z Bydgoszczy nie starczyło jednak sił na ostatnim kilometrze. Zwyciężył specjalista w tej konkurencji, tegoroczny złoty medalista MP na 5000 m – Radosław Kłeczek, który po raz kolejny w tym sezonie zaskoczył rywali piorunującym finiszem (ok. 26 sekund ost. 200 m) i poprawił swój rekord życiowy – 13.43.37. To już czwarty w tym roku bieg na 5000 m w wykonaniu podopiecznego Tomasza Kozłowskiego i jak widać – najlepszy. Drugie miejsce także ze świetną "życiówką" 13:45.44 wywalczył Łukasz Parszczyński. Zawodnik, trenujący pod okiem Marka Jakubowskiego, zmagał się w tym sezonie z kontuzjami, więc cieszy jego powrót do wysokiej formy.
Niezłych występów gratulujemy także naszym redakcyjnym kolegom: Kubie Wiśniewskiemu i Piotrkowi Łudzikowi.
PIERWSZA DZIESIĄTKA BIEGU PANÓW NA 5000 m.
1. KŁECZEK Radosław WKS Śląsk Wrocław 13:43.37 PB
2. PARSZCZYŃSKI Łukasz MKS Polonia Warszawa 13:45.44 PB
3. SIARHEI Chabiarak BELARUS 13:46.01
4. KOZŁOWSKI Artur MULKS MOS Sieradz 13:58.95 SB
5. WIŚNIEWSKI Jakub LŁKS Prefbet Śniadowo Łomża 14:15.34
6. KOWALCZYK Bartosz PLKS Gwda Piła 14:20.31
7. KUJAWSKI Łukasz SKLA Sopot 14:25.26
8. POCZWARDOWSKI Kamil KB Sporting Międzyzdroje 14:27.42 PB
9. ZALEWSKI Krystian UKS Barnim Goleniów 14:32.00 PB
10. ŁUDZIK Piotr KUKS Remus Kościerzyna 14:32.35
Na nietypowym dystansie 600 m rywalizowały panie. Bieg miał być poprowadzony poniżej minuty na 400 m, jednakże niedoświadczona pacemakerka popełniła błąd już na pierwszych 200 m, pokonując je w 31.36 sekundy, co przeszkodziło zawodniczkom w uzyskaniu rekordów życiowych. Na swoim stadionie zwycięstwo odniosła Agnieszka Leszczyńska. Podopieczna swojego męża Roberta, mimo że narzekała na złe samopoczucie, pokonała swoje utytułowane rywalki, m. in. Ewelinę Sętowską-Dryk, której z trybun kibicował jej śliczny synek. Bardzo cieszy powrót do zdrowia i dobrej dyspozycji wicemistrzyni Europy juniorek w przełajach – Danuty Urbanik, która w Międzyzdrojach była trzecia.
1. LESZCZYŃSKA Agnieszka KB Sporting Międzyzdroje 1:30.92
2. SĘTOWSKA-DRYK Ewelina AZS-AWF Warszawa 1:31.34
3. URBANIK Danuta KKS Victoria Stalowa Wola 1:31.75 SB
4. JÓŹWIK Joanna KKS Victoria Stalowa Wola 1:31.81 PB
5. ZEMBRZUSKA Justyna AZS-AWF Warszawa 1:31.84
6. ROMISZEWSKA Marta MKS Polonia Warszawa 1:32.82 PB
7. JACNIAK Ewa AZS UMCS Lublin 1:33.47
PEŁNE WYNIKI MITYNGU NA DOMTEL-SPORT
Organizatorzy Mityngu, podobnie jak przed rokiem, mogli liczyć na piękną pogodę i tłumy zainteresowanych kibiców, którzy świetnie bawili się na trybunach miejskiego stadionu. Główny organizator mityngu Bogusław Mamiński nie ukrywał satysfakcji z powodzenia imprezy:
Widzę, że memoriał rozwija się. Zawsze marzyłem o organizacji mityngu na kameralnym stadionie, z dobrze zorganizowanymi konkurencjami biegowymi. Sam przed laty brałem udział w przepięknych zawodach w Nicei, które są właśnie wzorem takiego mityngu. Na siedzeniach stadionu w Międzyzdrojach mieści się 2 tys. osób, a dziś kibiców było blisko 3 tys. To na pewno zasługa porannego Biegu Śniadaniowego, ostatniego z cyklu rekreacyjnych imprez pod hasłem "Najpierw bieganie, potem śniadanie!".
Organizatorzy zadbali o zawodników podnosząc poziom sportowy biegów, zapewniając sympatyczną oprawę zawodów, zapraszając profesjonalnych spikerów oraz rekordzistów Polski, fundując nagrody finansowe najlepszej piątce biegaczy w większości konkurencji, a także dbając o tak ważne sprawy jak zakwaterowanie i wyżywienie zawodników. Na wysokim poziomie stały także konkurencje techniczne: skok o tyczce panów i skok w dal pań. Powiedzmy sobie szczerze: milej i szybciej biega się w bezwietrzny wieczór, przy sztucznym oświetleniu, żywiołowym dopingu kilkutysięcznej publiczności, z prowadzeniem pacemakerów i wizją atrakcyjnych nagród niż w upale w środku miasta, w obecności pół-śpiącej widowni, jak to było np. na Memoriale Kusocińskiego.
Zapraszamy do Międzyzdrojów za rok! Nawet jeśli sędziowie nie dopuszczą was do startu w mityngu, na pocieszenie możecie wziąć udział w biegu śniadaniowym, a wieczorem kibicować lekkoatletom.