Karolina Obstój
Z wykształcenia prawniczka, a z zamiłowania ambitna biegaczka amatorka, spełniająca się w biegach górskich, choć od asfaltu nie stroni. Trenerka biegania i organizatorka obozów biegowych. Więcej o mnie znajdziesz na Instagramie.
26 maja odbyła się legendarna Zegama Aizkorri, bieg należący do serii Golden Trail World Series. Jak można się spodziewać, ten wyjątkowy bieg dostarczył mnóstwo emocji. Kilian Jornet zwyciężył w pięknym stylu. W TOP10 uplasowało się dwóch Polaków – Bartek Przedwojewski zajął trzecie miejsce, a Marcin Kubica siódme.
Zegama to coś więcej niż zawody. Zegama to Zegama! Kolejki fanów ustawiających się na dzień przed biegiem po autografy od swoich idoli. Tysiące kibiców zgromadzonych w najwyższych partiach górskich, którzy krzyczą i klepią biegaczy po plecach – niczym kolarzy na Tour de France – na słynnym podbiegu Sancti Spiritu. Kultowy baskijski beret, który otrzymuje zwycięzca i zwyciężczyni, urasta do rangi Złotego Graala. Przykłady potwierdzające wyjątkowość tego biegu można mnożyć w nieskończoność…
W tym roku pikanterii całemu wydarzeniu dodał udział Kiliana Jorneta, który zwyciężał na Zegamie już dziesięć razy! Jego obecność była tym bardziej ekscytująca, bowiem Hiszpan wrócił do ścigania po zeszłorocznej kontuzji. Trudno wymarzyć sobie lepszy powrót. Kilian od początku objął prowadzenie i zdominował bieg zwyciężając z przewagą ośmiu minut. Pokonanie 42 kilometrów bardzo technicznej trasy, z przewyższeniem wynoszącym 2736 metrów zajęło mu 3 godziny 38 minut i 7 sekund. Rekord trasy, należący do Kiliana, wynoszący 3:36:40 nie został poprawiony.
Mniej więcej w połowie dystansu rozpoczęła się zacięta walka o drugie miejsce między Elhousine Elazzaoui i Bartkiem Przedwojewskim. Marokańczyk i Polak przez kilkanaście kilometrów biegli razem i ostatecznie jako pierwszy na mecie zameldował się Elhousine (3:46:16), a 38 sekund za nim dobiegł Bartek (3:46:54) na fantastycznym trzecim miejscu! Na czwartej pozycji rywalizację ukończył Luca del Pero (3:47:25). Włoch to utytułowany zawodnik, który ma na swoim koncie m.in. brązowy medal MŚ w biegach górskich na dystansie Short Trail z 2023 r. Na piątym miejscu finiszował zeszłoroczny zwycięzca Hiszpan Manuel Merillas (3:47:42).
Marcin Kubica w zeszłym roku bardzo cieszył się z 12. miejsca, a w tym roku wywalczył znakomitą 7. pozycję (3:53:24), znacznie poprawiając zeszłoroczny wynik wynoszący 4:02:35. Marcin Rzeszótko niestety nie ukończył zawodów.
Upatrywani w roli faworytów Kenijczycy Robert Pkemoi i Eivin Kibet zaczęli bieg mocno, do połowy dystansu biegli odpowiednio na 3. i 2. pozycji. Później zaczęli spadać w klasyfikacji. Pkemoi ostatecznie ukończył zawody na 6. pozycji, a jego rodak Kibet na 12.
O sporym pechu może mówić Sara Alonso, dla której – jako Hiszpanki – rywalizacja w Zegamie miała ogromne znaczenie. Niestety na dwa dni przed zawodami Sara dostała gorączki, odczuwała ból w klatce piersiowej i niestety nie była w stanie pojawić się na starcie.
Baskijski beret powędrował do Norweżki Sylvi Nordskar, która objęła prowadzenie od pierwszych kilometrów i już go nie oddała. Norweżka – którą możecie kojarzyć z zeszłorocznego Marathon du Mont-Blanc, gdzie na metę wbiegała ubrudzona we krwi lecącej z rozwalonego nosa – zwyciężyła z czasem 4:29:12. Drugie miejsce wywalczyła 21-letnia Hiszpanka Malen Osa (4:35:19), dla której jest to zdecydowanie największy dotychczasowy sukces. Świetnie zaprezentowała się – nieznana szerszemu gronu kibiców – Marta Martinez Abellan, która zajęła trzecie miejsce (4:35:39), poprawiając zeszłoroczny wynik o 21 minut (w 2023 r. zajęła 8. miejsce). Czwarte miejsce wywalczyła Szwajcarka Theres Leboeuf (4:36:16), która w zeszłym roku finiszowała na Zegamie na 3. pozycji. TOP5 zamknęła Hiszpanka Lide Urrestarazu Agirre (4:37:20).
Zeszłoroczna zwyciężczyni Daniela Oemus zajęła 7. miejsce. Zegamę ukończyła także Katarzyna Szkoda, wracająca do biegania po kontuzji, o czym opowiadała w podcaście bieganie.pl. Polka ukończyła rywalizację jako 52. kobieta (6:11:56).
Gratulacje dla naszych! Szkoda tylko wyniki to mamy w sporcie który uprawia znikoma ilość ludzi a interesuje się nim niewielu więcej.
Pojęcia chyba nie masz ile osób i w Polsce i na świecie interesuje się trailem skoro piszesz takie bzdury.
Wcale nie napisał bzdur, kreujesz sztuczne problemy
Żaden z moich znajomych nigdy nie słyszał o Kilianie. Więc nie przesadzaj, że tak wiele osób interesuje się trailem. Interesuje sie nim tylko ktoś kto sam go uprawia. A to wciąż jest promil w stosunku do innych sportów.
To współczuję znajomych.
Co za durny dowód anegdotyczny. Twoi znajomi to Twoje okno na świat?
Zerknij sobie choćby w Google trends i zobaczysz, że w skali świata na przestrzeni ostatnich 5 lat Kilian generował ok. 3x tyle zainteresowania co taka legenda jak Kenenisa Bekele i średnio w okolicach tego co Jakob Ingebrigtsen.
No i co z tego to nadal porównania do świata biegowego który pomijając nawet ultra jest słabo znany w porównaniu ze sportami głównego nurtu
Czy Bekele czy Kilian przeciętny zjadacz chleba tych nazwisk nie kojarzy , zna za to piłkarzy tenisistów itd.
Nie ma się tu o co kłócić
W porównaniu do piłkarzy, topowych koszykarzy itd. – jasne, to nie ten poziom.
Google trends, jak sama nazwa wskazuje – pokazuje trend w czasie. To nie są wykresy gdzie możesz porównać słowo X do Y, a tym bardziej nie widać na nim „realnej liczby zainteresowanych”. Także ma taką samą wartość, jak wyśmiewany przez Ciebie dowód anegdotyczny.
Jak to nie mogę porównać? Patrz proszę – załącznik.
mówienie, że Kilian genrował 3x większe zainteresowanie niż Bekele jest bezzasadne. Bekele nie przykłada uwagi do social mediów praktycznie wcale, raz na jakiś czas wstawi post i tyle. Co nieznaczy, że Bekele cieszy się mniejszym zainteresowaniem jestem przekonany, o większej popularności Etiopczyka na całym świecie. Jeśli zapytałbyś jakiegoś redaktora z bieganie.pl o to z kim woli przeprowadzić wywiad z Bekele czy Kilianem to 90% wybierze Kennenise. Oczywiście wpływ Swobody na popularność Kiliana jest znaczny
Od 11 lat siedzę w biegniu po płaskim, od 10 w triathlonie. Praktycznie nie interesują mnie biegi górskie, ale znam tylko Kiliana, którego książkę przeczytałem. Przedwojewskiego już znam z nazwiska bo przewija się w podcastach
Wczoraj sprawdziłem na portalach sportowych i ogólnych i nikt dosłownie nikt nawet jednej linijki tekstu o tym i to jest obiektywny sposób że jest to totalna nisza i nikt poza nielicznymi uczestnikami się tym nie interesuje.
Coś tu nie gra! 🤣😂🤣
Pokonanie 42 kilometrów bardzo technicznej trasy, z przewyższeniem wynoszącym 2736 metrów zajęło mu 3 godziny 38 minut i 7 sekund. Rekord trasy, należący do Kiliana, wynoszący 4:36:40 nie został poprawiony.
Ktoś ma jakieś promile?:) a tak na poważnie, to gratuluję naszym wyniku!!!
Tak, dyscyplina jest nadal niszowa, jednak wszystko zmierza w bardzo dobrym kierunku. Pojawiają się sponsorzy i transmicje LIVE na kanale Eurospor, myślę że za 5 lat będziemy mogli się pochwalić podobna oglądalnością jak w przypadku zawodów kolarskich. Live z Zegamy oglądało tylko na YouTube blisko milion osób
Tylko że brakuje w tym bliskiej rywalizacji, odstępy między zawodnikami są zbyt dużo aby zachęcić do ogladania tego kogoś spoza dyscypliny. 5 lat to za mało aby dogonić kolarstwo w którym są jako takie pieniądze od wielu lat.
Nie wiem co to za jakiś kompleks niszowości. Mi jako zawodnikowi i kibicowi biegów górskich to w ogóle nie przeszkadza. Jeśli kogoś ten sport interesuje, to polscy zawodnicy dają co jakiś czas powody do radości kibicom, jeśli nie – to trudno żeby taka osoba wystawiała etykietę całej dyscyplinie jednocześnie twierdząc, ze się na tym nie zna, bo nie śledzi tego sportu.
Zawodnicy na świecie żyją bardzo dobrze w tym sporcie, sponsorzy zwiększają budżety, prawa do organizacji imprez mistrzowskich są coraz droższe, zasięg medialny rośnie, dyscyplina rozwijana jest na wzór modelu kolarskiego. Zadowoleni praktycznie wszyscy poza tymi, co się tym sportem nie interesują. 🙂
Krótko i na temat. 🙂
Skoro nasi niestety to 3 liga biegowa to cieszy że w niszowym sporcie coś osiągają z tym że sport niszowy to i prestiż niszowy. Sam mając ambicje na medale a będąc słabym szukałbym sportu aby móc się zrealizować, nic w tym złego