GFrSGoYXMAAO23m
6 lutego 2024 Jakub Jelonek Sport

Swoboda najlepsza na świecie, Rak z rekordem Polski U23. Relacja z Orlen Copernicus Cup 2024


Pięć najlepszych wyników na świecie, trzy polskie minima kwalifikacyjne na halowe mistrzostwa świata w Glasgow, rekord Polski młodzieżowców Filipa Raka na 1500 m, a także zwycięstwa Ewy Swobody, Jakuba Szymańskiego i Piotra Liska to najważniejsze wydarzenia mityngu Copernicus Cup, który odbył się dziś w Toruniu. Niestety kontuzji nabawił się Dominik Kopeć.

Kontuzja Dominika Kopcia

Pierwszym wydarzeniem tegorocznych zawodów były biegi eliminacyjne na 60 m mężczyzn i 60 m ppł kobiet. W pierwszym biegu na 60 m poważnej kontuzji nabawił się Dominik Kopeć, który padł za metą na bieżnię i prawdopodobnie naderwał mięsień dwugłowy uda. Polaka, który swój bieg zdołał ukończyć na drugim miejscu, zniesiono na noszach. W pierwszej serii wygrał Japończyk Akihiro Higashida (6,62), Kopeć miał 6,66, a trzeci był Duńczyk Simon Hansen (6,74). Dopiero piąty w serii był Marek Zakrzewski (6,78). Drugą serię wygrał Brytyjczyk Jeremiah Azu (6,58) przed Oliwerem Wdowikiem (6,62).

W biegach eliminacyjnych pań na 60 m ppł pierwszą serię zdecydowanie wygrała Pia Skrzyszowska (7,84), a drugą serię Nadine Visser (7,89). Jedna z faworytek, Reeta Hurske z Finlandii zaliczyła groźnie wyglądający upadek, nie kończąc biegu.

Rekord Polski U23 Filipa Raka na 1500 m

Bieg na 1500 m rozprowadził w tempie na rekord mityngu Adam Czerwiński. Walka o zwycięstwo toczyła się do ostatnich metrów pomiędzy Etiopczykami Samuelem Teferą i Biniamem Meharym, z których ten pierwszy popisał się lepszym doświadczeniem wygrywając z czasem 3:34,61. Mehary miał 3:34,83, a trzeci przybiegł Thepo Tshite z RPA (3:35,06 – rekord życiowy). O świetny wynik postarał się Filip Rak, który odebrał Maciejowi Wyderce (dzisiaj dziesiąty z czasem 3:39,31) rekord Polski w kategorii młodzieżowców (poniżej 23 roku życia), uzyskując dzisiaj czas 3:37,30, który dał mu ósme miejsce. Na 11. pozycji sklasyfikowano Andrzeja Kowalczyka (3:43,99), a na 12. Michała Groberskiego (3:45,57).

Rekord życiowy Mariki Popowicz-Drapały na 400 m!

Pierwsza seria biegu na 400 m odbyła się praktycznie w krajowej obsadzie, bo oprócz naszych reprezentantek startowała jedynie Czeszka Tereza Petrzilkowa. Od startu bardzo mocno ruszyła Marika Popowicz-Drapała, obejmując prowadzenie, którego nie oddała już do mety, poprawiając dzisiaj zdecydowanie swoją dotychczasową życiówkę w hali o prawie sekundę (wcześniej 52,95). Marika wygrała z czasem 52,14, co jest szóstym halowym wynikiem w historii Polski. Drugą pozycję po dobrym finiszu (minęła Czeszkę) wywalczyła Justyna Święty-Ersetic (52,89). Trzecia była Petrzilkowa (53,16), czwarta Kinga Gacka (53,25), a szósta Kornelia Lesiewicz (54,34).

Druga seria okazała się dużo mocniejsza. Z rekordem mityngu najlepsza okazała się Lieke Klaver (50,57) z Holandii, druga była Norweżka Henriette Jaeger (51,05 – rekord kraju), trzecia Brytyjka Laviai Nielsen (życiówka 52,31), a czwarta Czeszka Lada Vondrova (51,80).

Dwóch asów na trójkę

Bieg na 3000 m rozprowadzali Jakub Szkudlarek i Filip Sasinek, którzy narzucili tempo na rekord świata. Ostatecznie o zwycięstwo walczyli Etiopczycy Selemon Barega i Getnet Wale. Choć do rekordu świata trochę zabrakło (7:23,81 Lamechy Girmy z ubiegłego roku), to wynik Baregi 7:25,82 to nowy rekord mityngu i najlepszy wynik na listach światowych (plus oczywiście nowa życiówka). Wale osiągnął 7:26,73, a trzeci był Irlandczyk Darragh McElhinney (7:54,02). Jedyny z Polaków, Aleksander Wiącek dobiegł piąty z czasem 8:04,15, wyprzedzając jedynie Szweda.

Sześć życiówek na 800 m kobiet…

Bieg na 800 m w bardzo mocnym tempie rozprowadziła Aneta Lemiesz. Wykorzystała to Etiopka Habitam Alemu, która wynikiem 1:57,86 o jedną setną odebrała rekord mityngu Keely Hodginson z ubiegłego roku. To najlepszy w tym roku wynik na świecie. Z barierą dwóch minut rozprawiła się jeszcze jej rodaczka Worknesh Mesele (1:59,93). Życiówki w hali poprawiły szósta Anna Wielgosz (2:01,89) i siódma Angelika Sarna (2:02,46). Ósma była Margarita Koczanowa (2:03,70). Minimum PZLA na halowe mistrzostwa świata wynosi 2:00,80. Aż sześć zawodniczek dzisiejszego biegu na 800 m poprawiło dzisiaj swoje życiówki.

…i dziesięć życiówek na 1500 m!

Jeśli bieg na 800 m był obfitujący w życiówki, to ten na półtora kilometra przebił go o głowę. Aż dziesięć pierwszych na mecie pań poprawiło dziś swoje rekordy życiowe. Sam start trzeba było powtórzyć, bo dopatrzono się w nim falstartu. Z najlepszym wynikiem na świecie po pasjonującej walce z trzecim czasem w historii wygrała Etiopka Freweyni Hailu (3:55,28) przed swoją rodaczką Diribe Welteji (3:55,47). Najlepsza z Polek okazała się siódma na mecie Weronika Lizakowska (4:05,16 – trzeci wynik w historii Polski), dziewiąta była Martyna Galant (4:05,67), dziesiąta Aleksandra Płocińska (4:09,51), a jedenasta Eliza Megger (4:13,40). Lizakowska i Galant wypełniły tym samym minimum PZLA na HMŚ w Glasgow (4:06,50).

Totalnie nie spodziewałam się takiego wyniku. Jestem bardzo zadowolona i zmęczona jednocześnie, ale endorfiny ciągle we mnie buzują. To jest świetny rekord życiowy, który stanowi dla mnie ogromne zaskoczenie. Było troszkę przepychanek na ostatnich 300–400m, ale dałam radę. Nie mam wyznaczonych celów na resztę sezonu. Na ten moment cieszę się z dzisiejszego biegu – przyznała Weronika Lizakowska.

Wdowik drugi, Swoboda wygrywa 60 m z najlepszym wynikiem na świecie

W finałowych biegach na 60 m (wśród kobiet był to od razu finał) zwyciężyli Jeremiah Azu 6,57 i Ewa Swoboda, która czasem 7,01 objęła prowadzenie list światowych (to jej trzeci wynik w karierze). W biegu mężczyzn drugi przybiegł Oliwer Wdowik (6,60 czyli wyrównana życiówka), a ósmy Adrian Brzeziński (6,72). Na siódmym i ósmym miejscu finału kobiet sklasyfikowano Krystsinę Tsimanouskayę (7,26) i Magdalenę Stefanowicz (7,28).

Masalela się zasłonił

Na 800 m bieg rozprowadzał Robert Bryliński, a walka o zwycięstwo toczyła się między reprezentantem Botswany Tshepisto Masalelą (wygrał z czasem 1:46,07) i Marokańczykiem Abdellatifem El Guesse (drugi z wynikiem 1:46,22). Masalela umiejętnie zasłonił się na ostatniej prostej, nie dając się wyprzedzić rywalowi po wewnętrznej. Na ósmym miejscu dobiegł Mateusz Borkowski (1:47,81), a dziesiątym Patryk Sieradzki 1:48,64). Ostatecznie nie wystartował Patryk Dobek.

Na deser płotki

Ostatnie dwa biegi mityngu to biegi na 60 m ppł. Wśród mężczyzn bezkonkurencyjny okazał się Jakub Szymański (7,48), który niedawno pobił rekord Polski na tym dystansie (7,47 w Dusseldorfie). Piąty na mecie był partner Ewy Swobody – Krzysztof Kilian (7,61 – nowy rekord życiowy), a siódmy Damian Czykier (7,65).

Na koniec odbywał się start biegu na 60 m ppł kobiet, w którym Pia Skrzyszowska po drobnych błędach straciła szansę na zwycięstwo czy próbę bicia rekordu Polski. Polka była druga z czasem 7,81, a wygrała Nadine Visser z Holandii (7,80). Czwarta na mecie Weronika Nagięć czasem 8,02 poprawiła życiówkę i zyskała minimum na HMŚ w Glasgow, uzyskując dziesiąty wynik w historii w Polsce. Piąta na mecie była Marika Majewska (8,06), a ósma Klaudia Siciarz (8,25).

Jest rekord sezonu, więc z jednej strony się cieszę, ale z drugiej chciałabym pobiec szybciej, więc jestem troszkę zła. Moim celem jest pobicie rekordu Polski. Myślałam, że wydarzy się to dzisiaj, ale trzeci-czwarty płotek źle pobiegłam. Jest co poprawiać, ciągle utrzymuje się w czasie około 7,80, a chcę biegać szybciej. Może na mistrzostwach Polski w Toruniu uda się pobić wreszcie ten rekord – powiedziała po biegu Pia Skrzyszowska.

W skoku o tyczce najlepszym okazał się w Toruniu Piotr Lisek, który przeskoczył 5,75, a prowadzenie na listach światowych w trójskoku objął Andy Diaz (17,61 m – rekord mityngu).

Wyniki Orlen Copernicus Cup 2024.

Bądź na bieżąco
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Marian
Marian
2 miesięcy temu

Faworyt trenera kadrowego coś słabo.

Majkel
Majkel
2 miesięcy temu

No ładnie to idzie, ładnie. Pamiętam jak Groberski pobiegł 7:45 na 3000m, ktoś z redakcji pokusił się w czasie wywiadu o stwierdzenie, że w sumie to już niedaleko do Ingebrigtsena z takim wynikiem. Dzisiaj nawet półtoraczek wolniej po drodze od zwycięscy 3000m. Na 800m kobiet 3 ostatnie miejsca, 800m mężczyzn – dwa ostatnie miejsca :). Półtorak mężczyzn – dobrze, że Filip Rak wyprzedził jednego zawodnika. Bieg na 3000m i występ Olka Wiącka… oj ciężko idzie to łamanie 8:00 ciężko. Szkoda, że młodziak Herzyk nie pobiegł dziś tej trójki. Na plus dzisiaj chyba Weronika Lizakowska i Martyna Galant. Porządne życiówki! Podsumowując, Polska bieganiem stoi 🙂

Zenek
Zenek
2 miesięcy temu
Reply to  Majkel

Mistrzynie jednego biegu. Przyjdzie finał i skończy się na 4,10

Marian
Marian
2 miesięcy temu
Reply to  Zenek

A kogo w finale obchodzą wyniki…może być nawet 4:40 jak miejsce będzie sensowne.

Zenek
Zenek
2 miesięcy temu

Tacy jacy trenerzy Tacy zawodnicy. Rolbiecki the vest..

Leonardo
Leonardo
2 miesięcy temu
Reply to  Zenek

Był Rolbiecki na hali ? Ciekawe kogo w najbliższym czasie będzie gnębił

hans
hans
2 miesięcy temu

Ktoś wie co się dzieje z Dobkiem? Niby miał wystartować. Nic o nim nie słychać odkąd zmienił Króla na Matusińskiego. Gość jakby zupełnie zniknął.

Majkel
Majkel
2 miesięcy temu
Reply to  hans

A kto to jest Dobek ?

hans
hans
2 miesięcy temu
Reply to  Majkel

Pierwszy od 40 lat medalista olimpijski w konkurencji biegowej

Majkel
Majkel
2 miesięcy temu
Reply to  hans

Już nie będzie Patryka Dobka na następnych Mistrzostwach Świata. Pożegnanie Patryka Dobka z Mistrzostwami Świata… jeden medal, brazowy, tu zdobyty jeszcze. Kilkanaście lat startów. Fenomen sportowy. Powtarzalność sukcesów przez lata, przez dekadę, a przecież pierwsze zwycięstwo w Chorzowie odniósł tu, na tej biezni jako osiemnastolatek i było to przecież piętnaście lat temu. Coś niewiarygodnego! Co tydzień siadaliśmy, jak do telenoweli, żeby właśnie oglądać tę rywalizację. Fenomen socjologiczny! Ileż rzeczy można było mu przypisać podczas tej kariery? Że można w życiu wygrać ewidentnie bez układów. Że jest człowiekiem rzetelnym, solidnym, posłańcem wielkich wiadomości, wielkiej nadziei. Zaczynał jako idol kryzysowy, który miał nas prowadzić jako ambasador wspaniałego skoku cywilizacyjnego do Europy. Fenomen społeczny. Przecież my, dzięki tym transmisjom, żyliśmy życiem zastępczym. Był powodem ogromnej zbiorowej radości. Dał nam wiele. Bardzo wiele… Mam nadzieję, że z tych młodych chłopaków, którzy dzisiaj mają aspiracje, którzy oglądali Patryka na całym świecie, jak Mistrz Świata Marco Arop, który powiedział, że Patryk go natchnął. Że uwierzą, że nie zmarnujemy tego fenomenu, jaki się stworzył przy oglądaniu skoków. Tego fenomenu popularności – 14,5 miliona, rekordowa telewizyjna widownia, kiedy zdobywał brazowy medal w Tokio. Trzynaście przeszło milionów – Diamentowa Liga w Chorzowie. To Jego ostatnie zwycięstwo i ta wielka radość nas, ludzi, którzy go oglądaliśmy. Państwo przed ekranami krzycząc, skacząc… Ja także krzycząc, skacząc… Po prostu… Było pięknie i coś się niewątpliwie zamknęło, ale miejmy nadzieję, że w sporcie będzie jakaś próba kontynuacji. Dobkomanii już nie będzie nigdy. Natomiast ważne, żeby były sukcesy sportowe i żeby coś po Patryku trwałego, bardzo trwałego, zostało. Dziękujemy Ci bardzo, Patryk! Dziękuję Państwu. Do usłyszenia.

Leonardo
Leonardo
2 miesięcy temu
Reply to  Majkel

Co to za bełkot ?

Maciej
Maciej
2 miesięcy temu
Reply to  Majkel

Łezka się kręci jak sobie przypominam te słowa o… Adamie Małyszu😀

Jakub Jelonek
Jakub Jelonek

Ciągle aktywny chodziarz, który dalej walczy o kolejne cele (wielokrotny reprezentant Polski i dwukrotny olimpijczyk – z Pekinu i Rio). Współautor książek: „Trening Mistrzów” (2018), „Henryk Szost – Rekordzista” (2019), „Marcin Lewandowski – Mój Bieg” (2020), „Adam Kszczot – W pogoni za mistrzostwem” (2022). Doktor nauk medycznych i nauk o zdrowiu. Pracownik Uniwersytetu Jana Długosza w Częstochowie, a także trener lekkoatletycznych klas sportowych w IV liceum w Częstochowie. Działa też jako sędzia i organizator imprez, nie tylko sportowych.