8 listopada 2015 Redakcja Bieganie.pl Sport

Stelmach z rekordem Polski na 100 kilometrów! Wartościowy Walerowicz


Dominika Stelmach wynikiem 8 godzin 1 minuta i 41 sekund zwyciężyła w 31. Supermaraonie Kalisia poprawiając przy tym rekord Polski. Bardzo wartościowy rezultat uzyskał także Tomasz Walerowicz. Dający wygraną w klasyfikacji mężczyzn czas 6 godzin 53 minuty i 57 sekund jest najlepszym wynikiem uzyskanym przez Polaka od 14 lat.

Stelmach była faworytką sobotniego biegu, legitymowała się zdecydowanie najlepszym rekordem życiowym w maratonie (2:46 z 2012 roku) i wiele wskazywało na to, że jest w stanie pokusić się o poprawienie wyniku Ewy Kępy z 1995 roku (8:37:40). W tym roku zadebiutowała jako ultramaratonka wygrywając Wings For Life, później także między innymi Ultramaraton Bieszczadzki (55 km). 

Niesiona ostatnimi sukcesami biegaczka zaczęła w bardzo szybkim, wręcz szaleńczym tempie. Dystans maratoński pokonała w 3:05 i nie zwalniała. Zapowiadało się na kosmiczny, światowy wynik. Niestety sił starczyło do 70 kilometra, później Dominika słabła z każdym kilometrem, jednak rezerwa czasowa jaką wypracowała sobie na wcześniejszych pętlach (10 km pierwsza i 15 km następne), pozwoliły jej zmiażdżyć rekord kraju! 

stelamach 01

Górskie ultra są zdecydowanie łatwiejsze. To sama przyjemność. Tutaj trzeba ciągle biec i trzymać tempo, trudno mówić o jakiejś przyjemności. Do 70. kilometra biegłam na czas 7:30, czułam się doskonale, wszystko szło świetnie i nagle… zabrakło prądu. Czy przeholowałam na początku? Ostatnie dwa tygodnie spędziłam za granicą w Berlinie, w Budapeszcie miałam mnóstwo służbowych spraw i naprawdę to nie był higieniczny tryb życia więc pewnie w tym należy upatrywać przyczyny dlaczego tempo tak spadło. Podczas biegu „żywiłam” się głównie colą i herbatą, nie miałam nawet czasu kupić, żeli, bo dzień przed startem wróciłam do Warszawy. Miałam tylko dwa, które zjadłam na 50. i 70. kilometrze. Gdzieś z tyłu głowy wiedziałam, że jestem gotowa na poprawienie tego rekordu Polski i się udało, choć znajomi mówili, że jak złamię 9 godzin to będzie dobrze. W przyszłości chciałabym wytrzymać jeszcze te ostatnie 30 km w tempie 4:30 i osiągnąć 7 godzin i 30 minut. To już światowy rezultat. O dłuższych dystansach, biegu 12-godzinnym, na razie nie myślę, nie wiem czy jest mi to potrzebne do szczęścia -powiedziała po biegu zwyciężczyni.

Nie obyło się jednak bez przygód. Przez większość dystansu Dominika biegła ze zranionym kolanem… – Myślałam, że wszystko skończy się już na pierwszej pętli. Na jedynej agrafce, zahaczyłam o słupek. Upadając uderzyłam się o żebro i myślałam, że coś pękło. Na szczęście skończyło się tylko na zdartym kolanie – dodała.

Najszybszy od lat

W latach 90-tych polscy ultramaratończcy często stawali na podium MŚ w biegu na 100 kilometrów. Andrzej Magier i Jarosław Janicki odbierali sobie rekordy Polski, biegając grubo poniżej 7 godzin. Najlepszy rezultat osiągnięty na kaliskiej trasie został ustanowiony w 1995 roku przez Janickiego i wynosi 6 godzin i 22 minuty. Później było już wolniej… impreza straciła rangę. Ostatni wynik poniżej 7 godzin został ustanowiony w 2001 roku. Najstarsza ultramaratońska impreza w kraju została później zawieszona, reaktywowano ją 4 lata później, jednak do dawnego poziomu trudno było nawiązać. Teraz udało się to za sprawą Tomasza Walerowicza. Amatora, który czasem 2:26 zwyciężył w maratonie w Toruniu, amatora, który był drugi w polskiej edycji Wings For Life, amatora, który biega od… TRZECH SEZONÓW! 

IMG 1279

Wyliczyłem sobie, że złamię barierę 7 godzin. Zacząłem troszkę zbyt szybko, ale później czułem się dobrze, nie dopadł mnie żaden kryzys i kontrolowałem sytuację. Myślę, że 6:40 jest do zrobienia, bowiem biegam tylko 130 km tygodniowo – na więcej nie mam po prostu czasu. Z tego względu moje treningi są szybkie. Biegam głównie drugie zakresy, kilkunastokilometrowe odcinki w tempie 3:30 i to wszystko – mówił po swoim starcie. – Nie miałem planu żywieniowego, przez 7 godzin mogę nie jeść. Wypiłem dwa izotoniki i wodę. Może wynika to z faktu, że jeszcze 2 lata temu ważyłem 20 kg więcej i mój organizm nauczył się korzystać z rezerw tłuszczu? – zastanawia się 34-latek.

Widać, że nowa twarz biegów ultra ma zatem olbrzymi potencjał i rezerwy. Czy planuje rozwinąć swój talent? – Mogę poświęcić na bieganie 1,5 godziny dziennie, nadzoruję 3 firmy, mam rodzinę i nie żałuję, że nie zacząłem trenować w wieku lat 20 by np. zostać olimpijczykiem. Rodzina jest dla mnie ważniejsza. Czy skuszę się na jakiś dłuższy bieg 12 lub 24-godzinny? Nie wiem czy przeżyłaby to moja żona (śmiech). Raczej nie w przyszłym roku, jeszcze mam czas, po co się spieszyć. Spokój i długie ruchy to cechy mistrzów. W przyszłym sezonie na jesieni postaram się poprawić ten wynik do poziomu 6:40. Ja zawsze biegam na zawodach do poziomu, do kiedy odczuwam przyjemność – jeszcze nie doczekałem się kryzysu. Są rezerwy, wciąż zatem czekam – podsumował żartobliwie Walerowicz.

Setka to za mało

Warty odnotowania wynik uzyskała także specjalizująca się w biegach dobowych Aleksandra Niwińska. Brązowa medalistka MŚ w klasyfikacji drużynowej poprawiła rekord życiowy o 49 minut, uzyskując 8 godzin i 53 minuty. Co ciekawe, jej ostatnia 15 kilometrowa pętla była aż o 16 minut lepsza od czasu osiągniętego przez Stelmach. A ostatni kilometr… najszybszym na całej trasie. Jak widać w niektórych przypadkach „rozgrzewka” może trwać wyjątkowo długo. Czas aktualnej rekordzistki Polski w biegu 12-godzinnym jest 4. w historii PZLA. Co jest kolejnym dowodem na wysoki poziom tegorocznej imprezy. Czyżby polskie ultra odradzało się jak feniks z popiołów i sukces z Turynu nie będzie wyjątkiem?

***

Zawody w podkaliskiej gminie Blizanów ukończyło 81 zawodników i zawodniczek. Limit trasy wynosił 12 godzin i 30 minut.  Do rywalizacji zgłosiło się 115 biegaczy.
Wyniki końcowe:

Mężczyźni
1. Tomasz Walerowicz – 6:53:57
2. Tomasz Kuliński – 7:41:54
3. Ireneusz Czapiga – 8:16:43

Kobiety
1. Dominika Stelach –  8:01:41
2. Aleksandra Niwińska – 8:53:40

Możliwość komentowania została wyłączona.