Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Zielona bieżnia Europahalle w Karlsruhe zapłonęła wczoraj (29.01) pod nogami sprinterów. Duża w tym zasługa powracającej do halowego ścigania Diny Asher-Smith. Brytyjka w świetnym stylu wygrała na 60 m, wyrównując życiówkę (7.08). Z doskonałej strony pokazała się też płotkarka Nooralotta Neziri, poprawiając rekord Finlandii na 60 m ppł. (7.92). Minima na HME w Toruniu uzyskali: Damian Czykier i Artur Noga.
W finale 60 m przez płotki zabrakło miejsca dla Pii Skrzyszowskiej. Nasza nadzieja sprintu odpadła w eliminacjach z wynikiem 8.15. Żeby awansować do najlepszej ósemki zawodów, zabrakło Polce sześciu setnych sekundy. Żeby uzyskać wskaźnik na marcowe mistrzostwa Europy w Toruniu, trzeba było pobiec zaledwie 0.01 szybciej.W finałowej rozgrywce najlepiej z płotkami sobie Nooralotta Neziri. Finka zaatakowała z najbardziej skrajnego, ósmego toru, wślizgując się na metę przed faworytkami – Amusan (7.94) i Visser (7.96). Neziri wynikiem 7.92 ustanowiła rekord Finlandii. Czas zwyciężczyni daleki był od rekordu mitingu (7.68), który od 13 lat należy do rewelacyjnej Szwedki Susanny Kallur. Tak czy owak – w Skandynawii mają smykałkę do wyłapywania sprinterskich „grubych ryb”, które wiedzą, jak nisko latać nad płotkami. Poza Kallur i Neziri, nie lada ekspertem od szybkiego biegania przez płotki jest też przecież Norweg Karsten Warholm.
60 m ppł. kobiet (finał)
1. | NEZIRI Nooralotta (FIN) | 7.92 NR |
2. | AMUSAN Tobi (NGR) | 7.94 SB |
3. | VISSER Nadine (NED) | 7.96 SB |
4. | HERMAN Elvira (BLR) | 7.99 SB |
5. | BOGLIOLO Luminosa (ITA) | 8.05 SB |
6. | HURSKE Reetta (FIN) | 8.08 |
7. | TALAY Alina (BLR) | 8.09 |
8. | SAMBA-MALEYA Cyrena (FRA) | 8.31 |
9. | SKRZYSZOWSKA Pia (POL) | 8.15 |
Na 400 metrów mężczyzn najlepszy czas dnia (46.61) wykręcił reprezentant gospodarzy Marvin Schlegel. Niemiec w swoim biegu pokonał utytułowanego Hiszpana Oscara Husillosa (46.68), a w pojedynku korespondencyjnym odprawił z kwitkiem biegnącego w drugiej serii aktualnego mistrza świata Czecha Pavla Maslaka (46.99).
Z nutką żalu oglądało się wyścig panów na 800 metrów. W „polskiej konkurencji” zabrakło bowiem reprezentantów naszego kraju. Pod nieobecność Kszczota i Lewandowskiego, najlepiej z czterema halowymi okrążeniami poradził sobie Elliot Giles. Brytyjczyk długo biegł za plecami Szweda Andreasa Kramera, któremu dał zmianę na ostatnich dwustu metrach. 1:45.50 Gilesa to najlepszy tegoroczny wynik na świecie. Kolejne miejsca na mecie przypadły Francuzom. Drugi był Robert Benjamin (1:46.30), trzeci finiszował mistrz świata z Londynu (2017) Pierre-Ambroise Bosse (1:46.40).
W wielkim stylu do halowego ścigania wróciła Dina Asher-Smith. Już w eliminacjach błysnęła ekspresowym 7.11, żeby w finale wyrównać życiowe 7.08. Wicemistrzyni świata na setkę wyglądała na tle rywalek, jak osoba z innego lekkoatletycznego świata. Z wyraźną startą finiszowała Ombissa-Dzangue (7.16), oraz Del Ponte (7.17).
Bezproblemowo przez eliminacje męskich 60 m ppł przeszli: Artur Noga (7.75) i Damian Czykier (7.68), uzyskując jednocześnie minima na HME w Toruniu (7.88). Podobnej skuteczności nie zaprezentowali faworyci. Halowy wicemistrz świata z Birmingham Jarret Eaton, oraz aktualny mistrz Europy na 110 m ppł. Pascal Martinot-Lagarde odpadli w przedbiegach.
Niestety w finale nerwy zjadły Czykiera. Polak popełnił duży falstart, za co otrzymał czerwoną kartkę i pożegnał się z zieloną bieżnią w centrum hali, przeznaczoną do wyścigów na sześćdziesiątkę. Z innym problemem mierzył się natomiast Noga, mocno zostając w blokach przy drugim wystrzale. Pogoń Polaka dała mu 6 miejsce i czas 7.73. Klasą dla siebie był Belocian, przecinając metę długo przed Malletem i Mangą.
60 m ppł. mężczyzn (finał)
1. | BELOCIAN Wilhem (FRA) | 7.49 |
2. | MALLET Aaron (USA) | 7:59 SB |
3. | MANGA Aurel (FRA) | 7.64 SB |
4. | DAL MOLIN Paolo (ITA) | 7.65 |
5. | BALNUWEIT Erik (GER) | 7.71 |
6. | NOGA Artur (POL) | 7.73 |
7. | CONSTANTINO Gabriel (BRA) | 7.76 |
8. | CZYKIER Damian (POL) | DQ |
Bieg kobiet na 1500 metrów rozstrzygnął się na finiszowej krótkiej prostej. Najwięcej sprytu i mocy na ostatnich krokach pokazała Niemka Katharina Trost. Wynik 4:12.02 daje aktualnie prowadzenie na światowych listach. Drugie miejsce zajęła Ugandyjka Winnie Nanyondo (4:12.36), a trzecie kolejna z Niemek Caterina Granz (4:12.62). Czasy nie powalają. Zwłaszcza, jeśli przypomnimy sobie, że rok temu 4:10 złamały aż 4 zawodniczki.
Beatrice Chepkoech rozegrała bieg na 3000 metrów, tak jak lubi. Kenijka prowadziła od startu do mety i pomimo szarży Brytyjki Courtney-Bryant na ostatnim okrążeniu, obroniła swoją pozycję. Druga kreskę przecięła Etiopka Fantu Worku (8:42.22), trzecia wspomniana Courtney-Bryant (8:42.41). Zwyciężczyni zatrzymała zegar na 8:41.98, co jest najlepszym tegorocznym wynikiem na świecie.
Na męską trójkę najmniejszych szans rywalom nie dał Bethwell Birgen. Kenijczyk przez dwa kilometry grzecznie chował się za plecami pacemakerów, ale gdy „zające” zakończyli pracę – odfrunął stawce. Wynik 7:34.12 daje prowadzenie w tym roku na świecie. Drugi z rekordem życiowym finiszował Hiszpan Mohamed Katir (7:35.29), trzeci – również z życiówką – Francuz Jimmy Gressier (7:39.70). Rozpędza się Gressier. Rekordzista Europy na uliczną piątkę (13:18) szuka szybkości na bieżni i jak widać – są efekty.
Kolejny zawody rangi World Athletics Indoor Tour Gold, odbędą się 9 lutego we francuskim Lievin. Wcześniej czeka nas jednak kilka mocno obsadzonych zawodów klasy Silver i Bronze.