Krzysztof Brągiel
Biega od 1999 roku i nadal niczego nie wygrał. Absolwent II LO im. Mikołaja Kopernika w Kędzierzynie-Koźlu. Mieszka na Warmii. Najbardziej lubi startować na 800 metrów i leżeć na mecie.
Natalia Kaczmarek z rekordem życiowym 51.58 na 400 m zajęła 2 miejsce podczas mitingu we francuskim Metz. Polka przegrała tylko z Femke Bol. Genialna Holenderka wynikiem 50.72 wyszła na czoło list światowych. Mocno otworzył sezon Marcin Lewandowski. 3:37.17 na 1500 m dało drugie miejsce i minimum na halowe mistrzostwa świata. 14 czas dnia na 3000 m uzyskał Aleksander Wiącek (8:08.47). W Toruniu minimum na HMŚ wywalczyła Iga Baumgart-Witan (52.89). W Dortmundzie z rekordem mitingu wygrała Justyna Święty-Ersetic (52.10).
Jeśli ktoś martwił się o formę Marcina Lewandowskiego po kontuzji, może zluzować plecki. „Stary Lis” finiszował w Metz na drugim miejscu, ustępując tylko Abelowi Kipsangowi. 3:37.17 na otwarcie sezonu, to niespełna 2 sekundy lepiej, niż podczas inauguracyjnej hali 2021. Wynik oznacza też minimum na marcowe mistrzostwa świata w Belgradzie (3:39.00). Należący do „Lewego” rekord Polski wynosi 3:35.71.
– Jestem pewny, że dziś w normalnym biegu pobiegłbym nawet 3:35. Na początku było szalone tempo. Pierwsze 400 m w 52 sekundy to jest jakiś kosmos. Ale mimo wszystko, komfortowo, fajnie się czułem – relacjonował Lewandowski w mediach społecznościowych.
Rywalizacja pań na 400 m została podzielona na 3 serie. W pierwszej triumfowała Lieke Klaver (52.49). W drugim biegu nie miała sobie równych Natalia Kaczmarek. Wynik 51.58 daje trzecią pozycję w polskich tabelach wszech czasów, jeśli chodzi o halę.
Trzecią serię pod swoje dyktando rozegrała Femke Bol. Holenderka otworzyła sezon od trzęsienia ziemi. 50.72 strąca Annę Kiełbasińską (51.10) z fotela liderki tegorocznych list. Ciekawe, jak wyglądałyby dzisiejsze rezultaty, gdyby Kaczmarek, Klaver i Bol pobiegły wspólnie…
Dla Holenderek robota nie skończyła się na czterysetce. Godzinę później wystartowały na 200 m, notując 1 i 2 czas dnia. Klaver pobiegła 23.27, Bol życiowe 23.37. W pokonanym polu zostawiły finalistkę IO na 100 m, Ajlę Del Ponte (23.68).
W Toruniu pierwsze w sezonie spotkanie z czterysetką odbyły dzisiaj: Iga Baumgart-Witan (52.89) i Kinga Gacka (52.99). W Dortmundzie z sezonem halowym przywitała się Justyna Święty-Ersetic, wygrywając z czasem 52.10. Minimum na HMŚ wynosi 52.90. Po sobotnich zmaganiach, mamy 4 Polki, które poradziły sobie z wskaźnikiem.
W najmocniejszej, trzeciej serii biegu na 3000 m wystąpił w Metz Aleksander Wiącek. Polak finiszował na 12 pozycji z wynikiem 8:08.47. W związku z tym, że we wcześniejszych seriach dwóch zawodników uzyskało lepsze rezultaty, ostatecznie nasz zawodnik został sklasyfikowany na 14 miejscu. Wiącek objął prowadzenie na polskich listach. Sezon na krajowe zmaganie się z granicą 8 minut, można uznać za otwarty (minimum na HMŚ wynosi 7:50).
Rywalizację w Metz zdominowali Afrykanie. Wygrał halowy rekordzista świata na 1500 m, Samuel Tefera (7:37.45), przed Danielem Ebenyo (7:37.86) i Yassinem Haji (7:39.23). Liderem światowych tabel pozostaje zatem Berihu Aregawi (7:26.20 z Karlsruhe).