18 maja 2016 Redakcja Bieganie.pl Sport

Polska Komisja Antydopingowa tłumaczy dlaczego została upomniana przez WADA


W ostatni czwartek WADA ogłosiła, że Polska została wciągnięta na listę krajów, które nie spełniają wymogów Światowego Programu Antydopingowego. WADA m.in. zarzuciła niewłaściwe zarządzanie wynikami badań.

Jest to chyba pierwszy taki przypadek w historii polskiego antydpoingu. Polska dostała termin do 12 sierpnia w którym musi poprawić kwestie które nie podobają się WADA. O wyjaśnienia prosimy Michała Rynkowskiego, Dyrektora Biura Polskiej Komisji Antydopingowej.

rynkowski_1.jpgMichał Rynkowski: Tak naprawdę chodzi tutaj o kwestie natury prawnej. Poprzez termin „zarządzanie wynikami badań” WADA postrzega wszelkie działania podejmowane przez narodową organizację antydopingową od momentu stwierdzenia naruszenia przepisów antydopingowych do zakończenia postępowania przez organami dyscyplinarnymi, w tym procedurę odwoławczą. Jest to termin trochę mylący, w języku polskim należałoby użyć wyrażenia „przeprowadzanie postępowań w sprawach dopingowych”.  Ze względu na stwierdzenie nieprawidłowości przepisów to regulujących WADA określiła, iż pojawiły się zarzuty w tym konkretnym obszarze funkcjonowania polskiego systemu antydopingowego. Należy przy tym podkreślić, iż program badań antydopingowych, w tym pobieranie próbek i analizy laboratoryjne,  realizowany przez Komisję Antydopingową nie budzi żadnych zastrzeżeń.  Przyczyną zamieszania są normy dyscyplinarne (Rozdział 9a) wprowadzone w zeszłym roku do Ustawy o Sporcie, które w ocenie WADA są sprzeczne z przepisami Światowego Kodeksu Antydopingowego. WADA zależy na wyłączeniu postępowań dyscyplinarnych w sprawach dopingowych z ogólnego reżimu postępowań dyscyplinarnych określonego przepisami Ustawy o Sporcie.  Jest to element, który zostanie w nowelizacji poprawiony. Druga sprawa, która w ocenie WADA jest postrzegana jako niezgodność jest brak zcentralizowanego systemu rozpoznawania spraw dopingowych. Aktualnie postępowania dyscyplinarne w sprawach dopingowych z założenia realizowane są przez każdy z osobna polski związek sportowy. W tym zakresie został z WADA osiągnięty konsensus, który polega na konieczności przekazania postępowań dyscyplinarnych w sprawach o doping do Panelu Dyscyplinarnego działającego przy Komisji Antydopingowej, co stanie się przed 12 sierpnia.  

Czy jest ryzyko, że do 12 sierpnia nie zdążycie? 12 sierpnia to środek Igrzysk w RIO, gdyby w trakcie Igrzysk ukazał się komunikat, że Polska nie spełniła wymogów WADA nie byłby to dobry PR.

Prace nad nowelizacją zaraz będą w gestii Parlamentu. Wszystko wskazuje na to, iż uda się w sposób szybki uchwalić przedmiotowe przepisy przed 12 sierpnia.

Czy to jest jakiś przypadek, że WADA akurat się wami zajęła, czy może po ostatnich wydarzeniach w kontekście Rosji WADA stara się pokazać, że pilnuje wszystkiego ?

Tak, ma to na pewno związek. W ostatnich miesiącach WADA jest dużo bardziej aktywna i widać, że stara się, aby nigdzie nie powstały wątpliwości, że czegoś nie dopatrzyła.

Czy nie wydaje się to Panu żenujące, że jakiś dziennikarz niemieckiej telewizji potrafi zrobić coś, czego WADA nie była w stanie zrobić przez lata? Przecież doping w Rosji był od lat tajemnicą poliszynela.

WADA jest relatywnie małą i niskobudżetową organizacją, nie ma tak dużych możliwości działania jak byśmy tego chcieli. Robi co może, wprowadzenie paszportu biologicznego to była duża rzecz. Ale często jeden człowiek jest w stanie zrobić więcej niż organizacja, która z natury jest ograniczona w sowich działaniach. Tak naprawdę Hajo Seppelt był katalizatorem, który sprawił publiczne ujawnienie tego o czym wszyscy mówili i po tym mogły ruszyć oficjalne dochodzenia. Nie bez znaczenia pozostaje także aktualny kontekst polityczny. Tam gdzie sport jest elementem propagandy Państwa, Państwo nie chce się wyzbyć elementów kontroli. To jest system odziedziczony jeszcze po komunizmie. We wszystkich państwach postradzieckich będzie pewnie ten sam problem. 

Możliwość komentowania została wyłączona.